Czwartek, 10 Październik
Imieniny: Franciszka, Loretty, Poli -

Reklama


Reklama

Rodzinny dramat na drodze. Bracia roztrzaskali się w audi – jeden zginął na miejscu


Autem, które roztrzaskało się w okolicy Przeździęku Wielkiego, jechali dwaj bracia. To mieszkańcy Bydgoszczy. 31-latek zginął na miejscu. Za kierownicą siedział 25-latek. Do wypadku doszło w poniedziałek, 9 września, około godziny 3:30.



Gdy na miejscu tragedii zjawiły się służby, które wezwał 25-letni kierowca, audi A4 znajdowało się w rowie po dachowaniu.

 

- Kierowca był poza pojazdem, miał uraz nogi – mówi kapitan Karol Doryn z KP PSP w Szczytnie. - Był przytomny i pamiętał okoliczności – dodaje strażak.

 

Ratownikom tłumaczył, że wybiegło mu dzikie zwierzę. Chcąc je wyminąć, uderzył w przydrożny rów.

 

Drugi z mężczyzn, 31-latek, był nieprzytomny, uwięziony w samochodzie. Miał zakleszczone nogi. Strażacy, aby wydobyć go z auta, musieli użyć sprzętu hydraulicznego. Odcięli dach i drzwi od pojazdu.


Reklama

 

Reklama

Mężczyzna wciąż miał zachowane czynności życiowe. Strażacy wydobyli go z wraku pojazdu i przetransportowali do karetki. Tam doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Ratownicy przystąpili do akcji reanimacyjnej. Mimo ponad półgodzinnej walki, mężczyzny nie udało się uratować.

 

- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że 25-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego kierował samochodem osobowym marki audi i z nieznanych przyczyn pojazd zjechał z drogi do przydrożnego rowu – mówi sierżant Emilia Pławska ze szczycieńskiej policji. - Niestety, 31-letni pasażer poniósł śmierć – dodaje. - 25-latek w wyniku zdarzenia odniósł obrażenia, w związku z czym został przewieziony do szpitala.

 

Śledczy z udziałem prokuratora wyjaśniają i ustalają wszelkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

 

Z naszych ustaleń wynika, że mężczyźni to mieszkańcy Bydgoszczy. To rodzeni bracia.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama