W Orzynach zapalił się budynek po byłym ośrodku zdrowia. Dzięki szybkiej interwencji strażaków straty są minimalne. Swoje mieszkania ma tam pięć rodzin. W chwili wybuchu pożaru w budynku były 4 osoby. Wszystkie same się ewakuowały.
Do pożaru doszło po godz. 10 w środę, 1 grudnia. Ogień zauważyli na strychu budynku mieszkańcy. Najpierw samodzielnie próbowali gasić płomienie. Niestety bezskutecznie.
- Na miejscu jako pierwsi pojawili się ochotnicy z OSP Dźwierzuty – mówi kapitan Łukasz Wróblewski z KP PSP w Szczytnie. - Całe poddasze było zadymione. Źródło ognia zlokalizowaliśmy przy kominie. Z powodu jego rozszczelnienia zapaliła się belka i odeskowanie.
Strażacy przy użyciu podręcznych gaśnic stłumili ogień. Użyli gaśnic, bo nie chcieli zalać lokali mieszkalnych. Ogień udało się sprawnie ugasić.
W budynku mieszka 8 osób, ale w chwili wybuchy pożaru były 4. Dwiema kobietami, które próbowały początkowo same walczyć z ogniem, zajęli się ratownicy medyczni. Kobiety dość solidnie nawdychały się dymu.
W akcji gaśniczej brało udział 18 strażaków. Po ugaszeniu pożaru poddasza strażacy zlokalizowali jeszcze pożar sadzy w kominie.
- Dlatego cześć ratowników oraz podnośnik pozostała na miejscu, aby i to zagrożenie zneutralizować – mówi kapitan Wróblewski i dodaje: - Po raz kolejny apelujemy o systematyczne czyszczenie przewodów kominowych oraz o ich odpowiednią konserwację, bo takie pożary mogą być naprawdę groźne.
Jak podkreślają ratownicy mieszkańcy budynku w Orzynach mieli szczęście, że ogień powstał w dzień i że pomoc przyszła szybko. - Bo gdyby taki pożar powstał nocą to z budynku mogłyby pozostać jedynie zgliszcza – przestrzegają.
Gość
Widać, w jakim stanie jest budynek. Brakujegospodarza.