Tylko około 2 tygodnie wystarczyły, by serce, ustawione przy siedzibie Banku Spółdzielczego (Plac Juranda), po brzegi zapełniło się plastikowymi nakrętkami. Przeładowane do worków, pojechały na ulice Mławską, gdzie mieszka mała Gabrysia Bednarek wraz z rodzicami.
- Od początku akcji, w którą zaangażował się też Bank Spółdzielczy w Szczytnie, zebrana została dobrze ponad tona nakrętek – mówi pani Aleksandra, mama Gabrysi. - Przyjmuje je od nas firma ze Świętajna.
Przypomnijmy, że uzyskane ze sprzedaży nakrętek środki, zasilają konto dziewczynki i są przeznaczone na pokrycie kosztów kolejnej operacji jej serca. Dziecko urodziło się z bardzo poważną wadą tego organu i ma już za sobą trzy zabiegi w niemieckiej klinice.
Zbieranie i pomaganie.
My zbieracze nakrętek już tak mamy że pomagamy.