Biegli psychiatrzy sprawdzają, czy 34-letni Paweł S., który podpalał kamienice w Szczytnie jest poczytalny. Mężczyzna od października ubiegłego roku przebywa w odosobnieniu. Usłyszał aż pięć zarzutów dotyczących podpaleń i zniszczenia mienia.
Z ustaleń, do których dotarli dziennikarze „Tygodnia Szczytno” wynika, że mężczyzna opuścił już szpital psychiatryczny, w którym przebywał na obserwacji. Wrócił do aresztu śledczego.
- Wciąż jednak czekamy na opinię biegłych psychiatrów – mówi Krzysztof Batycki, zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczytnie. - Od niej zależą dalsze nasze kroki.
Mężczyzna może stanąć przed sądem, ale postępowanie może też zostać umorzone, jeśli biegli stwierdzą u niego niepoczytalność. Na razie 34-latek ma przedłużony areszt tymczasowy do 17 kwietnia tego roku.
Przypomnijmy. Mężczyźnie przypisuje się podpalenie kamienic przy ulicy Ogrodowej i 1 Maja, oraz wózków na klatkach schodowych w kilku blokach. 34-latek został zatrzymany 21 października przez mieszkańców kamienicy przy ulicy 1 Maja. Następnego dnia trafił do aresztu tymczasowego. Przez jego działania kilkanaście osób straciło dach nad głową. Kamienica przy ulicy 1 Maja raczej nie nadaje się do odbudowania, a ta przy ulicy Ogrodowej wciąż jest odbudowana. Na szczęście nikt nie zginął, choć śledczy mówią, że do tragedii mogło dojść, bo pożary wszczynane były nocą.
Do władz :
Tym ekspertom trzeba przestać płacić nie ma pracy nie ma pieniędzy ja dostawałem zawsze za wykonywaną pracę.