27-latek z Pasymia będzie odpowiadał nie tylko za spowodowanie wypadku, ale też za śmierć pasażera. W poniedziałek, 2 stycznia w szpitalu zmarł 33-letni Piotr G. Mężczyzna jechał, jako pasażer volkswagenem passata, za kierownicą którego siedział 27-letni mieszkaniec Pasymia. W okolicy Grzegrzółek auto dachowało. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Zostawił pasażera bez pomocy...
Do wypadku doszło 28 grudnia po godz. 22 w okolicach wsi Grzegrzółki w gminie Pasym. Volkswagen passat zjechał na pobocze, uderzył w drzewo a potem dachował.
- Gdy na miejsce dotarły pierwsze jednostki auto znajdowało się na dachu poza jezdnią – mówi kapitan Łukasz Wróblewski z KP PSP w Szczytnie. - Wewnątrz była jedna osoba nieprzytomna. Ustawienie auta i zgniecenie dachu znacząco utrudniały dostęp do poszkodowanego – dodaje.
Strażacy przy użyciu sprzętu hydraulicznego wydostali nieprzytomnego 33-latka z wraku auta. Przekazali go pod opiekę medyków, którzy rozpoczęli walkę o jego życie. Mężczyzna, mieszkaniec Pasymia, został przewieziony do szpitala. 33-latek miał poważne urazy, w tym głowy.
Gdy na miejscu wypadku pojawili się policjanci nie zastali kierowcy auta.
- Z informacji uzyskanej od świadka zdarzenia wynika, że tuż po wypadku przy samochodzie kręciła się jakaś osoba, świadek opisał ją policjantom - mówi sierżant Agata Stefaniak ze szczycieńskiej policji.
Policjanci nie mieli większych kłopotów, aby ustalić personalia osoby, która mogła kierować samochodem. Niemal dwie godziny po wypadku zatrzymali 27-letniego mieszkańca Pasymia.
- Mężczyzna w chwili zatrzymani był trzeźwy – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury. - Został zatrzymany w miejscu zamieszkania. Ale gdy policjanci przyjechali po niego to ukrył się w komórce gospodarczej – dodaje.
Uwagę funkcjonariuszy wzbudziły ujadające psy, które chciały dostać się do pomieszczenia. I tam odnaleziono 27-latka. Mężczyzna został zatrzymany.
- Na pierwszym etapie śledztwa mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku, którego następstwem był ciężki uszczerbek na zdrowiu – mówi prokurator Bekulard. - Po śmierci poszkodowanego pasażera ten zarzut zostanie zmieniony.
27-latkowi grozi do 8 lat więzienia. W sprawie zapewne zostaną też powołani biegli sądowi między innymi z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych.
kropka nad i
Czy na pewno to on kierował autem ?
przyjaciel
Sowa, na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci. Dzięki Twoim wspaniałomyślnym rodzicom dałeś szansę ciężko chorym na życie.
Lidka
Jak sprawca wypadku znalazł się w domu, przecież nie mieszka w pobliżu Grzegrzółek. Czy ktoś mu pomógł ????? To chyba też karalne.
Podróżny
8 lat za kierowanie pod wpływem, bez prawka i morderstwo bo jak inaczej nazwać ucieczkę z miejsca zdarzenia i zostawienie umierającego człowieka. Policja nie zrobiła należytych badań. Śmiech na sali. Spoczywaj w pokoju Piotrze.