Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Ogień nie zna się na zegarku


Niemal w samym środku dnia na ulicy 1 Maja w Rozogach doszczętnie spłonęła honda crv. - Spłonęła, bo na miejsce pożaru nie przyjechali miejscowi strażacy ochotnicy – tak twierdzi część mieszkańców Rozóg. Kierowca płonącego auta na pomoc czekała ponad 20 minut. Mogła się jedynie przyglądać, jak jej auto płonie.


  • Data:

Część mieszkańców Rozóg nie kryje oburzenia, że do akcji ratunkowej nie wyjechali strażacy ochotnicy, którzy ze swojej remizy do miejsca pożaru mają niespełna kilometr.

 

- Co się dzieje w tej naszej straży – zadzwonił do naszej redakcji rozżalony mieszkaniec Rozóg. - Mamy czekać, aż przyjadą i będą nas ratowali strażacy ze Szczytna? Mogą nie zdążyć. To skandal. Naprawdę zaczynamy bać się o nasze bezpieczeństwo.

 

Ogień nie zna się na zegarku

 

Do pożaru hondy doszło w czwartek, 28 lutego. Auto zapaliło się podczas jazdy ulicą 1 Maja. - Zgłoszenie otrzymaliśmy o godz. 12.27 – mówi Paweł Kozłowski, oficer prasowy z KP PSP w Szczytnie.

Do akcji ratowniczo-gaśniczej zadysponowano OSP Rozogi. Wyjechali też strażacy zawodowcy ze Szczytna. Jednostka OSP nie dotarła jednak na miejsce pożaru, mimo że od remizy do ulicy 1 Maja jest około kilometra. Kobieta, której auto płonęło na pomoc czekała aż 22 minuty, bo tyle potrzebowali strażacy ze Szczytna, aby dotrzeć na miejsce pożaru.

 

- Ale po takim czasie nie było właściwie już co ratować - irytuje się inny mieszkaniec Rozóg, który był świadkiem pożaru. - Jeśli tak działa nasza straż, to tylko kwestia czasu, kiedy dojdzie do tragedii.

 

Obserwujący akcję gaśniczą mieli też pretensje do przeprowadzenia samej akcji gaśniczej. - Nikt nie kierował ruchem, auta mijały palący się samochód – relacjonuje jeden ze świadków. - A potem wrak stał na jednym pasie jezdni do godz 16. Bez żadnego nadzoru. Przez kilka godzina stwarzał zagrożenie. Nie było żadnej ze służb.

 

Rozoscy strażacy w ogniu... krytyki

 

Część mieszkańców upust swoim emocjom dała też w komentarzach pod artykułem o pożarze, który ukazał się w internetowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”.


Reklama

 

Od kilku lat przyglądam się naszej Straży Pożarnej i stwierdzam, że z roku na rok jest coraz gorzej. Nie chodzi mi o wyjazdy do akcji, ale też i udział w różnego rodzaju uroczystościach. Naczelnik wraz z prezesem OSP powinni stanąć przed mieszkańcami i wyjaśnić swoją nieudolność w kierowaniu jednostką, która jest w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Jako mieszkaniec boję się o swoje bezpieczeństwo!!! Mam czekać na ratunek aż przyjedzie Straż ze Szczytna SKANDAL!!” - Mieszkaniec Rozóg.

 

Nikt nie wymaga od naszych Strażaków żeby spali w remizie!! Chodzi o to, że nie ma Strażaków do wyjazdów, a dlaczego, to wszystkim wiadomo, bo zarząd OSP nie przyjmuje nowych strażaków.” Mieszkaniec.

 

Przyjmują do straży ale "swoich", pozostali nie mają szans na wstąpienie do tej "ELITARNEJ" JEDNOSTKI. Ostatnio przyjęli 3 czy 4 młodych, których na co dzień nie ma w Rozogach. To kto ma jeździć !!” - Mieszkaniec2.

 

Jak sama nazwa wskazuje to OSP - czyli OCHOTNICZA straż pożarna. Niektórzy chyba nie rozumieją tego pojęcia. Fakt źle się stało, jednak nie można żadnego z tych mężczyzn obwiniać. Każdy z nich ma swą pracę swe obowiązki i sprawy. Żaden z nich nie siedzi w remizie i nie czeka na wycie syreny. Była to pora dzienna. Większość była w pracy. Ludzie zauważają jedną sytuację, która się trafiła teraz a nie widzą ile dobra OSP robi w naszej wiosce gminie.” - Mieszkanka.

 

 

 

Druh Zbigniew Stasiłojść,

komendant gminny OSP w Rozogach

 

Reklama

W przydatku OSP Rozogi był to pierwszy przypadek, że jednostka nie wyjechała do akcji ratowniczo-gaśniczej. Jak sama nazwa wskazuje jest to Ochotnicza Straż Pożarna. Nikt tam nie czeka w remizie na alarm. Ci ludzie pracują, są na uczelniach, w szkołach. Z doświadczenia wiem, że w godzinach od 7 do 16 bywa bardzo różnie z mobilnością jednostek, bo tych strażaków ochotników po prostu nie ma fizycznie na miejscu. To coraz częstszy problem. W ubiegłym roku w skali naszego powiatu jednostki OSP nie wyjechały do akcji 50 razy. I nie ma za co ich winić. Muszą pracować, utrzymywać swoje rodziny. Co do samej akcji gaśniczej. To samochód został ugaszony. Straż nie jest jednak od tego, aby potem pilnować wraku. Od tego są inne służby.

 

 

Druh Janusz Wiśniewski,

prezes OPS Rozogi

 

Tego dnia przy remizie zjawiło się dwóch strażaków. To za mało, by móc wyjechać do akcji. Nie będę ukrywał, że godziny, w których doszło do pożaru były pechowe. Naszych strażaków po prostu nie było na miejscu. Każdy z nich pracuje i to głównie poza Rozogami. Taki problem dotyka większość jednostek w naszym powiecie i kraju. W naszej jednostce jest 19 osób z uprawieniami do wyjazdów. To jest ochotnicza straż, nikt tu nie pełni dyżurów. Kiedyś było więcej rolników, czy osób bezrobotnych, były one zawsze na miejscu. Wyjeżdżali. Dziś to się znacząco zmienia. Ludzie pracują, aby utrzymać swoje rodziny. OSP jest dodatkiem. Młodzi, którzy do nas trafiają przechodzą szkolenia, ale w tych godzinach są w szkołach bądź na uczelniach. Od wielu lat był to pierwszy przypadek, gdy nie wyjechaliśmy. W innych gminach to się zdarza częściej.



Komentarze do artykułu

Grzesiek

do Ktosika . Czyli twoim tokiem rozumowani to mieszkańcy i postronne osoby miały zająć się gaszeniem tego samochodu . Jeżeli byłbyś na miejscu to byś wiedział że osoby postronne wraz z właścicielem sklepu próbowały ugasić samochód lecz mimo użycia kilku gaśnic nie udało się to . Potem nie można było nic zrobić tylko patrzeć na palący się samochód . To po co nam ta straż skoro nie wypełniają swoich obowiązków

Feministka

Przykre jest to, że kierownictwo jednostki które nie stanęło na wysokości zadania i straż nie wyjechała do pożaru , pisze pod pseudonimem Mieszkanka wyjaśnienia, co oznacza skrót OSP. Słabo, doprawdy słabo zasłaniać się kobietą.

Mariusz

A czy przypadkiem w Radzie Gminy nie zasiada 3 strażaków i oni nie widzą co się dzieje , my ich wybraliśmy żeby nas reprezentowali i również dbali o nasze bezpieczeństwo

Sławek

A Ja chciałbym podziękować Panu Redaktorowi że zajął się tą sprawą . Być może że dzięki artykułowi i nagłośnieniu w prasie może w końcu będzie jakaś zmiana i poprawi się bezpieczeństwo mieszkańców . Przyznam jednak rację Mieszkance że Pan Komendant Gminny i Pan Prezes Osp Rozogi będą siebie i jednostkę przedstawiać w jak najlepszym świetle. Żeby rzetelnie przedstawić jak rzeczywiście wygląda sytuacja trzeba zapytać Strażaków !

jan wiśnia

powiem krotko jaki wojt taka i remiza inaczej jaki gospodarz taka gmina

Mieszkanka

Panie komendancie Gminny mnie interesują mieszkańcy Rozóg i ich bezpieczeństwo , a to co dzieje się w powiecie czy w kraju że jednostki nie wyjeżdżają to inna sprawa . Niech Prezes z Naczelnikiem weźmie się do pracy a jeżeli nie maja na to czasu to może czas ustąpić ze stanowisk !! Rozmawiałam ze strażakami i to co opowiada Pan prezes na temat tego konkretnego zdarzenia to mija się z prawdą , można to łatwo zweryfikować ,A czemu Pan Redaktor nie spytał strażaków co się dzieje w jednostce ?

Ktosik

Dzwoniący do redakcji ma straszny żal a czy on sam pomógł w jakikolwiek sposób.. skoro widział tak wielka \"nieudolność\" strażaków.. znając życie stal z telefonem i dłubał w nosie.. bardzo łatwo jest oceniać trudniej już coś zrobić.. pozdro dla rozżalonego ziomka

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama