W szczycieńskim areszcie oficjalnie zaczął działać oddział terapeutyczny dla więźniów uzależnionych od alkoholu. W obecności kilku samorządowców, a przede wszystkim władz nadrzędnych z resortu więziennictwa, dokonano symbolicznego przecięcia wstęgi. Obecni na skromnej uroczystości mieli okazję zapoznać się z oddziałem i jego pracownikami. Więźniów przed światem zewnętrznym jednak ukryto.
Szczycieński oddział formalnie działa już od 1 czerwca. Pierwszą grupę leczonych utworzono 6 lipca i wtedy ruszyły też zajęcia terapeutyczne. Obejmuja one wyłącznie recydywistów, którzy do Szczytna trafiają z zakładów karnych praktycznie z terenu całego kraju. Ich pobyt na oddziale trwa 3 miesiące, a czas leczenia wliczany jest w zakres orzeczonej dla nich „odsiadki”.
Według danych, przedstawionych przez przedstawiciela Centralnego Zarządu Służby Więziennej, w polskich więzieniach zakwaterowanych jest obecnie 74 tysiące ludzi, wśród których około 30% to osoby ze stwierdzoną choroba alkoholową. Stanowi ona – bardzo często – istotny czynnik zarówno tego, że osoby te wkraczają na drogę przestępstwa, jak też i na nią wracają.
Tworzenie oddziałów terapeutycznych stanowi jeden z elementów, który ma służyć resocjalizacji. Jak bowiem podkreślano, owa resocjalizacja w zakładach karnych, choć w powszechnym przekonaniu jest mitem, faktycznie się odbywa. Jak dotąd oddziały takie powstały w 30 plkacówkach penitencjarnych na 120 istniejących. Szczycieński jest trzeci w okręgu olsztyńskim, a pierwszy i jedyny, przeznaczony dla recydywistów.
- Ja nie jestem zły, ja jestem chory – cytował wypowiedź jednego z osadzonych dyrektor Aresztu Śledczego w Olsztynie, którego placówka w Szczytnie jest obecnie oddziałem zewnętrznym, który to cytat miał stanowić najlepsze uzasadnienie celowości działania oddziałów terapeutycznych. Jak jednak przyznawały już zatrudnione w Szczytnie terapeutki, praca z więźniami, najczęściej obarczonymi wieloma społecznymi dysfunkcjami, do najłatwiejszych nie należy, ale też satysfakcja większa, gdy uda się uzyskać pozytywne efekty.
W Szczytnie, nad swoim uzależnieniem, maksymalnie, w jednym czasie, może „pracować” 51 więźniów. Obecnie utworzono już dwie grupy, obejmujące 27 recydywistów uzależnionych od alkoholu. Na potrzeby terapii przekształcony i i zmodernizowany został jeden ze „zwykłych” oddziałów, a koszt tych przeróbek sięgnął ponad 200 tysięcy złotych.
Fot. Zbigniew Gołda
Zdzysk
DLA SKAZANYCH SĄ PIENIĄDZE , A NA LECZENIE PROSTYCH LUDZI BRAK