W wieku 105 lat zmarła Zofia Zajączkiewicz. Była najstarszą mieszkanką naszego powiatu. Pani Zofia pochodziła z rodziny o bogatych tradycjach patriotycznych. Sama działała między innymi w Armii Krajowej.
Zofia Zajączkiewicz, z domu Szejner, urodziła się w listopadzie 1914 w Charkowie. Jej troje dzieci rodziło się już w powojennej Polsce: syn w Łodzi, kolejna dwójka – w Lubinie. W 1979 roku pani Zofia owdowiała. Do Szczytna, pod skrzydła mieszkającego tu syna Józefa, przyjechała w 2014 roku, kiedy wiek nie pozwalał jej już na samodzielną egzystencję, a opieka na odległość nie była wystarczająca.
Zofia Zajączkiewicz ze swoim synem Józefem.
- Rok po przyjeździe do Szczytna mama, niestety, straciła siły. Wymagała całodobowej opieki i pełnego zaangażowania – mówi Józef Zajączkiewicz, znany szczytnianom jako emerytowany komendant Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. - Przyznam, że te ostatnie trzy lata Jej życia były dla mnie ciągłą i najtrudniejszą służbą. I muszę tu podziękować wielu, ale to naprawdę bardzo wielu mieszkańcom Szczytna, przyjaciołom i znajomym za wsparcie i pomoc, której mi w tym czasie udzielali w sprawach bardzo ważnych, ale i drobnych potrzebach dnia codziennego.
Pogrzeb Zofii Zajączkiewicz odbył się w sobotę, 26 stycznia. Rozpoczęła go msza pogrzebową, celebrowaną w kościele św. Stanisława Kostki przy ul. Niepodległości. Pani Zofia spoczęła na cmentarzu w Szczytnie.
Fot. Archiwum rodzinne Józefa Zajączkiewicza
Jamka Lech Jan
To byli ludzie. A dziś?