Zarząd Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Szczytnie oczekuje od samorządu powiatowego, że zrekompensuje nauczycielom ze średnich zespołów szkół straty finansowe, które ponieśli podczas ubiegłorocznego strajku. W złożonej petycji żąda zwiększenia szkolnych budżetów o łączną kwotę blisko 354 tysięcy złotych.
Petycja Zarządu Powiatowego ZNP została skierowana do przewodniczącego Rady Powiatu Jana Lisiewskiego.
Środki te miałyby zasilić tę część osobowego funduszu płac, który przeznaczony jest na dodatki motywacyjne. Rzecz bowiem w tym, że zgodnie z obowiązującym prawem, za czas strajkowania formalnie wynagrodzenie nauczycielom się nie należy. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zwiększyć im inne, ruchome składniki wynagrodzenia, w tym właśnie wspomniane dodatki.
W uzasadnieniu autorzy petycji twierdzą, że finansową rekompensatę obiecał nauczycielom sam starostya Matłach. W piśmie czytamy: "W czasie trwania akcji protestacyjnej Pan Starosta odwiedzał protestujące placówki i na spotkaniach z pracownikami, składał publiczne deklaracje zrekompensowania strat jakie poniosą strajkujące osoby z tytułu potraceń wynagrodzeń.
Uznajemy za rzecz oczywistą, że z obietnic należy się wywiązywać. W naszej ocenie polityk powinien mieć świadomość wagi składanych obietnic i konsekwencji jakie mogą one ze sobą nieść. Traktowaliśmy słowa Pana Starosty jako wyraz poparcia dla naszych działań i pełne zrozumienie dla naszych postulatów. Zwracamy uwagę, że były i są możliwości prawne rozwiązania tego problemu ( przykładem są między innymi, miasto Szczytno, gmina Wielbark, Olsztyn, Ełk)". Twórcy petycji postulują też, by jej treść stała się przedmiotem obrad Rady Powiatu.
Radni powiatowi tematem mają zająć się na najbliżej sesji.
- Termin ostatecznie nie jest jeszcze ustalony, ale najprawdopodobniej będzie to dzień 17 – mówi przewodniczący Rady Powiatu Jan Lisiewski. - Z nauczycielską petycją się zapoznałem. Na pewno zostanie ona skierowana na posiedzenie komisji oświaty. Nie wykluczam też, że sprawa zostanie poruszona na sesji.
Łukasz
Pisząc się na strajk nauczyciele wiedzieli, że nie dostaną za ten czas wynagrodzenia. Więc sprawa prosta. Nie należy się. Skoro Pan Matłach składał takie obietnice, to powinien wypłacić te środki z własnej kieszeni. Oczywiście nauczyciele niech nie zapomną o podatku od darowizny przy tej okazji.
Mylady
A co na to półinteligenci?
Maro
Ja bym proponował kase przekazać na skutki walki z pandemią a nie pazernym nauczycielom którzy w tym czasie strajkowali mi nikt nie zapłaci jak zastrajkuię na własnej działalności.
oli
Jak można dopominać się zapłaty za niewykonaną pracę? Kolejni stawiają się ponad prawem! To przerażające, że tacy ludzie nazywają się pedagogami i wychowawcami. Nie dziwcie się później, że nazywają was nierobami i półinteligentami. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.