Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Łyna zatopiła Szczytno


Wicelider piłkarskiej okręgówki Łyna Sępopol rozgromiła SKS Szczytno aż 5:1. To już siódma porażka z rzędu naszych piłkarzy. Honorowego gola dla SKS zdobył Marcin Żarnoch. - Gra naszej drużyny była zdecydowanie lepsza niż wynik – ocenia Michał Bondaruk, członek zarządu SKS Szczytno.


  • Data:

Łyna Sępopol - SKS Szczytno 5:1 (2:0)

 

Bramki Sępopol:

 

Łukasz Pawłowski 9'

Szymon Rentkowski 17'

Radosław Rogoziński 68'

Mateusz Rodak 71'

Rafał Naruszewicz 88'

 

Bramki Szczytno:

 

65' Marcin Żarnoch

 

SKS Szczytno: Daniel Kacprzak, Krzysztof Pawelec, Kacper Taradejna, Filip Brzeziński, Michał Deptuła, Marcin Żarnoch, Paweł Głowacki, Kamil Komorowski, Bogdan Cikacz, Arkadiusz Cichy, Jakub Sosnowski.


Reklama

 

Reklama

 

Piłkarze SKS Szczytno nie mają dobrej passy. Właśnie przegrali w klasie okręgowej siódmy mecz z z rzędu. Są jedyną drużyną w tym sezonie, która przegrała wszystkie swoje spotkania. W ostatniej kolejce nasi zawodnicy zmierzyli się z wiceliderem Łyną Sępopol.

 

- Rzeczywiście porażka jest wysoka, ale nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku – mówi Michał Bonadruk, członek zarządu SKS Szczytno. - Przez pierwsze trzydzieści minut rzeczywiście dominowała Łyna. Przycisnęła. Gospodarze po naszych indywidualnych błędach strzelili nam dwie bramki. Ale końcówka pierwszej połowy należała do nas. Niewiele brakowało, aby po pięknych indywidualnych akcjach Pawła Głowackiego i Marcina Żarnocha, doszło do remisu.

 

Niestety tak się nie stało i piłkarze SKS schodzili do szatni z wynikiem 0:2. - Po przerwie to my byliśmy drużyną dominującą – relacjonuje Bondaruk. - W 65 minucie udało nam się nawet strzelić bramkę kontaktową. Wydawało się, że jest szansa na remis. Niestety, ponownie nie ustrzegliśmy się błędów i nadzialiśmy na kilka groźnych kontr, po których gospodarze strzelali nam bramki. Naprawdę wynik nie odzwierciedla tego, jak walczyli nasi chłopcy na boisku. Brakuje im jeszcze tej pewności, ogrania, ale myślę że w tej drużynie drzemie potencjał. Brakuje nam w drużynie kilku trzydziestoletnich, doświadczonych piłkarzy, którzy by pokierowali młodymi zawodnikami.



Komentarze do artykułu

Chmyz

Ku...wa jego mać. Kiedyś 2 liga, a dziś - baty od A!?!?! klasy. - skończ Waść - wstydu oszczędź...

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama