Rezygnacja z miejskich iluminacji, skrócenie Dni i Nocy Szczytna, zabranie pieniędzy z Maratonu Juranda – to pomysły miejskich radnych na znalezienie środków potrzebnych na remont dachu kościoła ewangelickiego w Szczytnie, który solidnie ucierpiał po jednej z ostatnich wichur. Żaden z radnych nie zaproponował jednak zbiórki środków ze swoich niemałych diet. Najlepiej zabrać innym. Szkoda.
O pilnej potrzebie pomocy finansowej poinformował na sesji radnych proboszcz parafii ks. Adrian Lazar.
- Zniszczenia są ogromne – mówił. - Od firmy ubezpieczeniowej otrzymaliśmy zaledwie 15 tys. zł. Dachówki, które spadły z wieży, położone były około 100 lat temu. Od tamtej pory chyba nikt tego nie remontował. Były jedynie doraźne zabezpieczenia. Koszt naprawy wieży wyceniono na ponad 200 tys. zł. Metr kwadratowy specjalnych dachówek to aż 600 zł.
Ksiądz Lazar poinformował radnych, że do tej pory udało się uzbierać około 80 tys. zł, z czego 55 tys. zł to datki od parafian i mieszkańców.
- Nasz kościół to perełka architektoniczna Szczytna stąd moja wizyta u państwa – mówił proboszcz. - To, w moim odczuciu, też sprawa miasta. Czy możecie nam jakoś pomóc? Rozumiem, pandemia, wojna, inflacja, ale nie oczekuję całej brakującej kwoty. Będę wdzięczny za każdą pomoc.
Radny Krassowski dopytywał ile parafii brakuje?
- Pozostało około 130 tys. zł do uzbierania – mówił ksiądz Lazar. - Udało nam się z Urzędu Marszałkowskiego pozyskać 25 tys. zł. I nie ukrywam, iż liczyłem, że podobną kwotę dołoży miasto. Sam zakup materiałów to 63 tys. zł. Jeśli uda nam się uzbierać potrzebne środki, to prace mogłyby ruszyć w październiku. - Oczywiście zwracaliśmy się też do konserwatora zabytków, ale dostaliśmy odmowę, bo tam środki wydawane są na dwa lata do przodu – mówił ksiądz Adrian.
Kapłan zasugerował, że miasto powinno stworzyć fundusz opieki nad zabytkami.
- Coś takiego działa w Olsztynku, gdzie byłem wikarym i co roku z tych pieniędzy korzysta jakaś jednostka – mówił. - Pieniądze mogłyby być wykorzystane również w takich sytuacjach, jak nasza.
Radny Arkadiusz Myślak przypomniał legendę krążącą po mieście o tajnych, podziemnych przejściach z kościoła do zamku.
- To idealny produkt turystyczny, o który po prostu trzeba zadbać – mówił. - Proponuję skrócić Dni i Noce Szczytno i przeznaczyć zaoszczędzone pieniądze na remont dachu.
Z kolei radny Karol Furczak zaproponował, aby przeznaczyć na remont dachu 20 tys. zł z środków, które w tym roku nie trafiły na Maraton Juranda, mimo że były zaproponowane na ten cel.
Do dyskusji włączył się też radny Andrzej Dziuban.
- Okazuje się, że miałem rację prosząc pana burmistrza o utworzenie specjalnego funduszu na ochronę naszych zabytków. Kwota 50, czy 100 tys. zł rocznie rozwiązałaby wiele dzisiejszych problemów. Nasze zabytki są w opłakanym stanie. I taka sytuacja, jak z wieżą kościoła ewangelickiego może się jeszcze nieraz zdarzyć.
Radny Paweł Krassowski zaproponował rezygnację z miejskich iluminacji w okresie Świąt Bożonarodzeniowych i przeznaczanie tych środków na remont dachu wieży kościoła.
- Uważam, że te świecidełka można ograniczyć do Placu Juranda, a przypomnę, że ich koszt to aż 60 tys. zł – mówił. - Gdy dodamy do tego cenę energii, to urośnie nam astronomiczna kwota. Składam taki wniosek. Myślę ,że mieszkańcy nam wybaczą.
Postulat poparła radna Teresa Moczydłowska w imieniu klubu PIS.
- Na pewno po sesji pochylimy się z panią skarbnik nad tym tematem i poszukamy pieniędzy, aby pomóc odbudować wieżę kościoła – podsumował dyskusję burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Musimy znaleźć na to pieniądze i sprawdzić, w jakiej formie prawnej będziemy mogli je przekazać. Myślę o podobnej kwocie, jak Urząd Marszałkowski, czyli w okolicach 25 tys. zł.
Tomasz
Od diet to wara!
ika
A diety dalej nienaruszalne?