Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Kto zamordował 12-letniego Marcina? Ukryte ciało chłopca znaleziono w lesie


Kolejną sprawą z naszego powiatu zajmuje się tak zwane Archiwum X. Tym razem śledczy wzięli się za śmierć 12-letniego Marcina, którego ciało znaleziono w kompleksie leśnym przy ulicy Podleśnej w Szczytnie. Było przykryte częściowo liśćmi i mchem. Chłopiec został brutalnie zamordowany - najprawdopodobniej pomiędzy 9 a 10 lipca 1993 roku. Na szyi miał zaciśniętą pętlę ze sznurowadła...



Okoliczności tej zbrodni są tajemnicze. Do tej pory śledczym nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców tego zabójstwa. Trudno też o motyw. Ciało leżało w kompleksie leśnym przy ulicy Podleśnej w Szczytnie. Było przykryte liśćmi i mchem. Wykluczono kwestie pedofilskie, ale chłopiec miał dość nietypowe obrażenia. Zadrapania, jakby uciekał przez las przed swoim oprawcą bądź oprawcami. Wiele wskazywało też na to, że był okrutnie maltretowany.

 

Śledczy jeszcze raz przejrzeli dokumentację z tego zdarzenia i rozpoczęła się kolejna analiza zebranych dowodów.

 

- Technika kryminalistyczna poszła od tamtego czasu bardzo do przodu, a przy tej sprawie było zabezpieczonych kilka elementów, które na przykład można dziś przebadać pod kątem DNA czy innych śladów biologicznych – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratur. - Sprawa jest bardzo bulwersująca, dotyczy dziecka i wciąż policjanci i prokuratorzy mają ją w głowie, dlatego ponownie podejmujemy ten temat.

 

Tym razem zabezpieczone dowody w sprawie zostały przesłane do tak znanego Archiwum X. Przebadają je najlepsi specjaliści kryminalistyki w kraju. Wśród zabezpieczonych dowodów są ubrania chłopca, czy sznurówka, która znajdowała się na jego szyi.

 

- Ktoś musiał jej dotykać, jest duża szansa, że znajdziemy tam materiał DNA, który będzie można porównać – mówi Krzysztof Batycki, zastępca szefa szczycieńskiej prokuratury. - Upubliczniając tę sprawę liczymy też na to, że może pojawią się jacyś świadkowie tej zbrodni, czy osoby, które mają wiedzę na jej temat. Liczymy na ich pomoc w tej sprawie. A może po tylu latach kogoś po prostu ruszy sumienie, że zabił bezbronne dziecko...

 


Reklama

Z akt sprawy wynika, że 10 lipca 1993 roku o godz. 15:30 mama chłopca powiadomiła policję, że jej 12-letni syn Marcin zaginął. Że w domu nie było go od godz. 18 dnia poprzedniego. Chłopak miał iść do swojego wujka i tam zostać na noc. Nie dotarł jednak do niego.

 

12-latka ostatni raz widziano około godz. 19:30 w towarzystwie kolegów, z którymi się bawił w okolicy starego cmentarza.

 

Tego samego dnia, 10 lipca do policjantów zgłosił się grzybiarz, który w lesie miejskim, w pobliżu ulicy Podleśnej w Szczytnie natknął się na niechlujnie przykryte mchem i liśćmi ciało dziecka. Okazało się, że to zaginiony Marcin.

 

Mimo usilnych starań ówczesnym śledczym nie udało się ustalić sprawcy bądź sprawców tego brutalnego zabójstwa. Miejsce odnalezienia zwłok dziecka znajdowało się około 1,5 km od jego domu.

 

W trakcie oględzin miejsca tragedii okazało się, że zwłoki były ułożone twarzą ku ziemi. Na szyi dziecka ujawniono pętlę wykonaną ze sznurówki buta 12-latka. Chłopiec miał na twarzy obrażenia, obrzęki, zasinienia, czy uraz wargi...

 

- Miał też uszkodzoną skórę na ciele w taki sposób, jakby miał przed kimś uciekać, przedzierać się przez gałęzie w lesie, upadać i wstawać – napisał w opinii jeden z ówczesnych biegłych, który zajmował się tą sprawą. Choć sama odzież nie miała większych uszkodzeń.

 

Ciało było częściowo przesypane mchem i liśćmi, jakby ktoś chciał je ukryć. Biegły jednoznacznie nie określili bezpośredniej przyczyny śmierci. Ale to, co napisali budzi grozę. Chłopiec mógł być przewracany, dociskany do podłoża, dręczony... „co doprowadziło do wyczerpania fizycznego i zatrzymania akcji serca”. Kto i w jakim celu miałby aż tak maltretować 12-latka? Dlaczego znalazł się w tym lesie?

Reklama

 

Tego na razie śledczym nie udało się ustalić i to mimo że policjanci mieli swoje pewne typy sprawcy.

 

- W toku śledztwa przesłuchano kilkudziesięciu świadków, w tym osoby małoletnie – mówi prokurator Batycki. - Zlecono badania daktyloskopijne, toksykologiczne, wykonano też opinię sądowo-medyczną, były też prowadzone czynności konfrontacji pomiędzy świadkami... - wylicza prokurator.

 

Śledczy po raz kolejny przeanalizowali dowody i tym razem zdecydowali się zabezpieczony materiał do badań przy użyciu  najnowocześniejszych technik kryminalistycznych. Jest duża szansa, że uda się rozwikłać tę zbrodnię. Nie byłby to pierwszy przypadek ustalenia sprawców zbrodni, popełnionej przed wielu laty. Nie tak dawno szczycieńskim śledczym i ich kolegom z Archiwum X udało się wszak zamknąć sprawę zabójstwa mężczyzny z Kadzidła, którego ciało znaleziono w jeziorze w okolicy Spychowa.

 

- Wróciliśmy do tej sprawy, bo organy ścigania mają w tej chwili większe możliwości techniczne, a okoliczności tej dawnej zbrodni są dość tajemnicze – wyjaśnia prokurator Batycki. - Pozyskane w ten sposób nowe ślady dadzą nam możliwości podejmowania dalszych czynności wykrywczych, aby ustalić sprawcę bądź sprawców tej zbrodni. Zwracamy się też z apelem o kontakt do mieszkańców i osób, które mają jakąś wiedzę w tej sprawie. Oczywiście gwarantujemy anonimowość.

 



Komentarze do artykułu

Tobiasz

30 lat jakaś kur... myślała że jest ok i NIKT się nie dowie. mam nadzieję że chwasta złapią (chwasty) i im zjeb... resztę ich nędznego żywota

Mol

Od dziś, jakiś morderca robi pod siebie, myślał że sprawa już zamknięta, że umknął. Mam nadzieję, że troglodytę dorwą, udowodnią i skażą.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama