30 tys. zł – tyle kosztowała wstępna koncepcja powstania żłobka przy przedszkolu Bajka (ul. Pasymska w Szczytnie). Zakłada ona budowę obiektu dla 192 dzieci, o łącznej powierzchni użytkowej ponad 1342 metrów kwartowych. Inwestycja może kosztować nawet 12 mln zł. Choć w tej chwili nikt nie jest w stanie realnie określić ceny.
Na ostatniej sesji z koncepcją zapoznali się miejscy radni. Część z nich chce, aby burmistrz Krzysztof Mańkowski połączył siły z wójtem Sławomirem Wojciechowski i aby gminno-miejski żłobek powstał przy ulicy Łomżyńskiej, bo gmina właśnie tam rozpoczyna realizację takiej inwestycji. Radny Zbigniew Orzoł twierdzi, że połączenie sił będzie z korzyścią dla obu samorządów. Pytanie, czy współpraca jest możliwa, bo w tej chwili jest ona najgorsza od lat.
Żłobek na papierze
Koncepcję za 30 tys. zł opracowała pracownia architektoniczna Archo z Olsztyna. Radni mogli poznać wstępny kształt budynku oraz podstawowe dane techniczne. Obiekt miałby być dwukondygnacyjny. Zmieściłoby się tam 6 sal, a każda z nich mogłaby pomieścić 32 dzieci.
- Koncepcja mówi też o rozmieszczeniu sal, kolorach elewacji, czy innych elementach budynku, ale podkreślam, że jest to wstępny plan, dlatego może to ulec zmianie – mówiła radnym Katarzyna Hrybek, naczelnik wydziału gospodarki miejskiej.
Na pytanie Tomasz Łachacza, kiedy inwestycja mogłaby być zrealizowana i ile będzie kosztowała naczelnik odpowiedziała, że dokumentacja mogłaby być gotowa za 12 miesięcy, a sam proces inwestycyjny trwałby podobnie.
- Bez dokumentacji branżowej projektanci nie chcieli wycenić tej inwestycji – mówiła radnym naczelnik Hrybek. - Ale z naszych wyliczeń wynika, że przy obecnych cenach budowa żłobka wahałaby się od 10 do 12 mln zł.
Góra do Mahometa...
- Kilka dni temu dowiedziałem się, że pan wójt buduje żłobek przy ulicy Łomżyńskiej na terenie odkupionym od firmy Novum. W mojej ocenie rozsądne byłoby połączanie sił i tam umiejscowienie miejsko-gminnego żłobka – mówił na sesji radny Zbigniew Orzoł. - Lokalizacja jest idealna, bo przy trzech młodych osiedlach. Wspólna inwestycja byłaby też zapewne tańsza i szybciej można byłoby ją zrealizować. Zdaję sobie sprawę, że współpraca między gminą i miastem jest najgorsza od lat, ale może warto schować animozje i zacząć na poważnie rozmawiać, bo skorzystalibyśmy na tym wszyscy – mówił do burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego. Jego słowa poparła też radna Anna Rybińska.
- Z przyjemnością taką współpracę podejmę, ale o wszystkich działaniach pana wójta i chęciach dowiaduję się z prasy, a nie tak to chyba powinno wyglądać – mówił z kolei burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Jeśli pan wójt zadzwoni, wykaże taką chęć rozmów, to temat podejmę.
- To pan jest młodszy, może pan powinien zadzwonić pierwszy– motywowała burmistrza radna Rybińska. - Bo to naprawdę może przynieść dużą korzyść naszemu miastu.
- Czekanie na telefon od pana Wojciechowskiego to chyba niewłaściwa kolejność – dodał radny Orzoł. - Jeśli możemy wybudować coś za pół ceny, to nam powinno na tym zależeć. Pan powinien wyjść z inicjatywą.
...czy Mahomet do góry?
Na tę sugestię ostro zareagował burmistrz Krzysztof Mańkowski.
- Od niemal czterech lat pan, panie radne Moczydłowska i Rybińska każecie mi biec do pana wójta, pobiegnę nawet na kolanach bo nie mam z tym problemu, tylko aby coś to dało – mówił. - Pan wójt miał wybudować już szkołę, basen, teraz żłóbek... Wszyscy mówicie o współpracy miasta z gminą. To powiem państwu, jak ona wygląda. Do pana wójta wyszły pisma w sprawie budowy wspólnie hali sportowej przy SP2, stadionu przy Śląskiej, remontu ulicy Łomżyńskiej, przy której znajduje się budynek urzędu gminy. Osobiście kilkakrotnie się z nim spotykałem. Efekt? Do tej pory nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, czy jest zainteresowany, czy nie. Za to co jakiś czas otrzymujemy pisma od pana wójta, aby zmniejszyć mu opłaty, a to za deszczówkę, opłaty za uczniów uczących się w naszych szkołach, mimo że nie od dziś wie, że do każdego ucznia samorząd dokłada wielkie kwoty. Tak ta współpraca wygląda. Dla mnie nie ma żadnego kłopotu, chętnie będę się spotykał, jestem w stanie pójść nawet na kolanach, ale żeby to coś dało. Zarzucacie mi państwo brak współpracy. Spójrzcie obiektywnie na te fakty. Od pana starosty przynajmniej otrzymaliśmy odpowiedź, że w tym roku nie jest w stanie dołożyć do budowy stadionu. Ze strony gminy wyłącznie milczenie.
Radni wysłuchali tego w milczeniu i zaczęli dopytywać o środki na budowę żłobka.
- Czekamy na program „Maluch plus”, być może będziemy ubiegali się o wsparcie na żłobek z Polskiego Ładu – odpowiadał burmistrz. - Na sesji pojawiła się jednak nowa koncepcja, w moim przekonaniu słuszna, aby wejść we współpracę z gminą. Widać, że ten pomysł ewaluuje. Szukamy środków, jeśli będzie potrzeba rozrobimy dokumentację, a być może uda nam się porozumieć z gminą, na co liczę i rzeczywiście wybudować w końcu coś wspólnie.
markiza
Nie dziwię się, że pan wójt nie ma ochoty na współpracę z wiecznie skłóconą rada miejską i burmistrzem - politykiem z przerostem ambicji. W przypadku sukcesów, pan Mańkowski ochoczo przypisze sobie wszelkie zasługi, jak ma to w zwyczaju. Patrząc obiektywnie - na współdziałanie raczej nie mamy co liczyć.
mieszkaniec
A jak jadą ciągniki z gminy to miejskie ulice czy chodniki odśnieżają?
Olek
Panie Marku noto o infrastrukturze i tym co za płotem, czyli jak wygląda współpraca miejsko - gminna: Ciągniki, które odśnieżają chodniki miejskie wyjeżdżają ze swojej bazy z Gizewa. Mimo, że i tak jadą tą drogą, odśnieżanie zaczynają przy tablicy \" Szczytno\". Podobnie jak wracają, do tablicy i koniec, zjeżdżają z chodnika, a tego gminnego chodnika raptem 300 no może 400 m. Normalnie jak u Barei. Z tego co kojarzę to za pani Górskiej tak to nie wyglądało.
Do Szczytnianina
Choć z większością Twoich komentarzy nie mogę się zgodzić, to akurat z tym w 100%. Bo obecna rada miejska jest... nie napiszę do czego można ją porównać. Ale - aby ją pogonić - trzeba nas - ludzi z miasta!. Aby już więcej nie pojawiły się te same nazwiska funkcjonujące od 30, 20, 15, 10 lat. Pamiętajcie ludzie - to oni zgotowali nam ten los.
marek k.
Rozumiem, pan wójt jak klasyczny chłopek - roztropek dba o swoje gospodarstwo a co za płotem ma w nosie. Tylko dlaczego mieszkańcy gminy pracując w mieście korzystając z infrastruktury miejskiej tak marnie się do tego dokładają? Panie burmistrzu walnąć w końcu piąchą w stół i wystawić rachunek. Może wtedy wójt znajdzie czas żeby się dogadać?
Szczytnianin
Panie Burmistrzu, weź pan tych upośledzonych radnych za ryje i pogoń, przecież oni do niczego się nie nadają! Skoro od lat wiemy, że na wójta nie ma co liczyć, to tylko intelektualna ameba będzie powtarzała w kółko tą samą czynność, oczekując innych rezultatów...i te panie właśnie to robią wysyłając Burmistrza w kółko do wójta. Od lat stoi pusty na ulicy Chrobrego internat, czy do cholery nie można tam żłobka zorganizować?....remont nie wyniesie tyle, co budowa. Skoro ludzie muszą myśleć za tych bezradnych półgłówków, to po cholerę oni przeżerają nasze pieniądze?