Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Jest kandydat na burmistrza Szczytna


Jest kandydat na burmistrza Szczytna z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. I tu niespodzianka: nie jest nim Henryk Żuchowski, "etatowy walczak" w każdych wyborach. Kto zatem zastąpi go w boju o stołek szefa miasta? „Mężczyzna” - tyle zdradza Żuchowski, który jest pełnomocnikiem PiS na powiat szczycieński. O tym, ale i o pomysłach PiS na Szczytno właśnie z Henrykiem Żuchowskim rozmawiamy.


  • Data:

Kto zostanie burmistrzem Szczytna w nadchodzących wyborach samorządowych?

 

Na pewno chciałbym, aby wygrał je ktoś z naszego ugrupowania. Ale pamiętajmy, że są to wybory i dopiero po ich zakończeniu będzie wiadomo, jak społeczeństwo podchodzi do poszczególnych kandydatów, których zapewne w Szczytnie pojawi się wielu.

 

Czyli jak rozumiem „szczycieńskie” Prawo i Sprawiedliwość ma już swojego kandydata na to stanowisko, tak?

 

Tak, mamy. Ale nie jest to jeszcze ten czas, aby ujawniać, kim ta osoba jest. Zwłaszcza że wciąż trwają prace nad nową ordynacją wyborczą.

 

Tym kandydatem będzie pan?

Nie.

 

Nie? Dla wielu może być to spore zeskocznie.

Zdaję sobie sprawę, że część osób chciałaby, abym kandydował, a część pewnie zdecydowanie nie. W każdych wyborach, w których startowałem, byłem solidnym zagrożeniem dla moich kontrkandydatów. Ale doszedłem do wniosku, że już wystarczy. Był czas, w którym można było mnie wybrać. Tak się nie stało i nadszedł czas, aby dać tę szansę innym.

Może chociaż zdradzi pan, czy waszym kandydatem będzie kobieta, czy mężczyzna?

To mogę powiedzieć. Będzie to mężczyzna. Kobieta rządzi tym miastem teraz. Jak ono wygląda, każdy widzi. Jest tragicznie źle.

 

 

Ale to chyba nie kwestia tego, czy burmistrzem jest kobieta, czy mężczyzna?

Oczywiście, że nie. Płeć nie ma tu znaczenia. Albo jest się dobrym burmistrzem, albo złym. Obecna burmistrz jest fatalnym gospodarzem, najsłabszym od lat. Rządzi 12 lat samodzielnie, ale można powiedzieć, że kieruje miastem od 16, bo wcześniej przez cztery lata była zastępcą burmistrza. Te rządy są beznadziejne. I mam nadzieję, że się w końcu skończą.

 

Przez te lata rządów burmistrz Danuty Górskiej Szczytno wyładniało. Nie jest chyba aż tak źle, jak pan mówi.

Jeśli ktoś prześledzi dokładnie te lata, w których rządziła Danuta Górska, to może zobaczy, co się w tym Szczytnie tak naprawdę zrobiło. Firmy poupadały, nic nowego nie powstało, młodzi ludzie uciekają... beznadzieja.

 

Czy samorządowcy mają realny wpływ na biznes?

Oczywiście, że mają. Już 12 lat temu przedstawiałem w swoim programie wyborczym, co chcę zrobić dla tego miasta. Dawałem propozycje, co zrobić, aby w Szczytnie firmy inwestowały, powstawały, a nie uciekały.

 

Jak chciał pan to zrobić?

Przede wszystkim trzeba stworzyć strefę ekonomiczną. Miejską strefę ekonomiczną. Mamy strefę ekonomiczną na terenie gminy, czy ktoś z miasta wystąpił do władz o powiększenie strefy o tereny miejskie?

Ale władze miasta tłumaczą się, że nie mają żadnych terenów inwestycyjnych, że miasto właściwie dusi się na swojej powierzchni.

 

Tak? To w takim razie, czemu nic nie robi, aby mieć te tereny? Za mojej kadencji, gdy byłem burmistrzem, już myślałem o poszerzeniu granic administracyjnych Szczytna. Gdyby to się wówczas udało, Szczytno byłoby w zupełnie innym miejscu. Dlaczego dziś nikt tego nie robi, nawet nie próbuje. To zaniechanie jest ewidentnie działaniem na szkodę mieszkańców miasta.

 

Bo może gmina wiejska Szczytno nie chce połączyć się z miastem. Za pana kadencji przecież też był z tym kłopot. Zwłaszcza że z tego co pamiętam pan chciał przyłączyć do miasta tylko te najbardziej rozwinięte i przylegające tereny, takie jak Kamionek, Lemany czy Korpele.

 

Wówczas chciałem wrócić do granic, jakie miasto Szczytno miało przed drugą wojną światową.

 

 

A jak dziś widziałby pan poszerzenie granic miasta?

 

Widać gołym okiem, że miasto się dusi. Nie mamy nawet terenów pod budownictwo jednorodzinne. Wszyscy, którzy chcą mieć dom, uciekają na teren gminy wiejskiej. To jest też jedna z przyczyn ubywania mieszkańców. Ja to przewidywałem już 16 lat temu. Moje ówczesne dążenia do poszerzenia granic administracyjnych były długofalowe. Wówczas niektórzy pukali się w głowę. Ale gdyby udało się to zrobić, dziś Szczytno mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Takie działania przygotowuje się długofalowo. Dziś gminna strefa ekonomiczna w Korpelach mogłaby być miejska. To miejsca pracy, to wpływy z podatków. Korzyści chyba nie muszę wyliczać. Przedsiębiorcę można przyciągnąć do zainwestowania ulgami. Strefa ekonomiczna to umożliwia. Takich miast jak Szczytno jest dużo. Musimy stać się atrakcyjni dla biznesu.

 

Ponowię pytanie, jak dziś widziałby pan połączenie obu samorządów: miasta i gminy wiejskiej Szczytno? Załóżmy, że władze miasta tego chcą. Ale władze gminy, wójt będą się raczej przed tym bronili.

 

Ten czas zastał zaprzepaszczony. W tej chwili bez problemu cała gmina podłącza się do naszych urządzeń. Nie ma żadnych regulacji. Przecież to jest zdobycz miasta. Było to budowane z podatków mieszkańców miasta. I to wówczas powinny być postawione twarde warunki: albo tworzymy jeden samorząd i nie będzie „moje, wasze”, albo trudno będziemy się rozliczali i musicie płacić inną kwotę za korzystanie przykładowo z przesyłu wody, czy kanalizacji, oczyszczalni ścieków. Wówczas miasto miało mocne argumenty negocjacyjne. Dziś ta pozycja negocjacyjna wygląda słabiej, bo zaprzepaszczono ten czas.

 

 

Kto powinien zainicjować te rozmowy?

 

Na pewno samorząd miejski.

 

No dobrze, ale w tej sprawie i tak musiałoby się odbyć referendum.

 

W Polsce już były takie przypadki, gdzie miasto zostało poszerzone bez zgody mieszkańców gminy. Bo państwo musi patrzeć szerzej trochę. Nie tylko na jedną gminę, że im się nie podoba. Mówimy tu o rozwoju całego terenu. Mocny i rozwinięty ośrodek miejski to szansa na rozwój całego powiatu. Każdy mieszkaniec mógłby to odczuć.

Każdy? Czyli na połączeniu zyskają również mieszkańcy wsi znajdujących się dziś w obrębie gminy wiejskiej Szczytno?

 

Oczywiście. Korzyści jest mnóstwo. Teraz na przykład nawet korzystanie z biblioteki miejskiej, czy tego byle jakiego kina w miejskim domu kultury mieszkańcy gminy korzystają tak trochę na gapę. Bo to wszystko jest utrzymywane z podatków mieszkańców Szczytna. Po połączeniu samorządów ten dostęp będzie łatwiejszy, klarowny, bo to będzie również ich. Tak samo jest z dostępem do szkół, przedszkoli, czy komunikacji miejskiej. Są rzeczy, o których trzeba rozmawiać. Usiąść do stołu i rozmawiać. Inicjatywa w tej sprawie powinna być ze strony miasta i to bardzo mocna. Gdyby było to realizowane, jak było rozpoczęte za mojej kadencji to już dawno byłoby po wszystkim. A Szczytno stałoby się dominującym samorządem być może nawet w województwie. A tak to jesteśmy w tyle za Mrągowem, Kętrzynem, Ostródą. Za wieloma podobnymi miastami do naszego. Za moich czasów nikt nawet nie próbował porównywać Szczytna z Mrągowem, bo byliśmy dużo bardziej prężnym ośrodkiem. A dziś? No cóż przykro to mówić, ale Szczytno jest na szarym końcu. Nie rozumiem dlaczego nikt z obecnych władz Szczytna nie dostrzegł w jakim kierunku to wszystko idzie. I przegapił szanse na rozwój naszego miasta. Gospodarkę trzeba czuć.


Reklama

 

 

Czy, jeśli wasz kandydat na burmistrza wygra wybory samorządowe będzie dążył do połączenia miasta i gminy?

 

Na pewno będzie dążył do rozmów i do naprawy tych miejsko–gminnych relacji. Z finałem być może właśnie takim, że oba samorządy zostaną połączone. Na tym sztucznym administracyjnym podziale tracą mieszkańcy i oba samorządy. Miasto ubożeje, a jego kosztem bogaci się gmina. Nie jest to dobre.

 

Dlaczego ze Szczytna wyjeżdżają młodzi ludzie, upadają lokalne firmy?

 

A co mają tu robić? Co to miasto oferuje młodym? Uwierzy mi pan, że gdyby młodzi ludzie mieli tu pracę to naprawdę zostaliby tutaj. Bez wątpienia część młodych ludzi bardzo ambitnie pojechała podbijać świat, ale większość wyjechała z przymusu, bo tu nie może zarobić na godne utrzymanie.

 

No dobrze, ale pracodawcy mówią że mają pracę, że dadzą pracę, ale nie mają jej komu dać, bo tych młodych ludzi tu nie ma.

 

Dlatego że wyjechali. Ja mówię o perspektywie. Teraz, owszem obudziliśmy się z ręką w nocniku. Ale należy zadać pytanie, co przez tyle lat władze miasta robiły, aby zatrzymać tu młodych? Nikt nie zwracał na to uwagi. Nie było żadnej poważnej dyskusji na ten temat. Mówiono, że taka jest tendencja, że tak się dzieje w takich miasteczkach. A ja powiem na to tak, no i co z tego, że była taka tendencja, należało coś robić, a nie patrzeć na to z założonymi rękoma. Bezczynność władzy, ta nonszalancja dziś zbiera właśnie żniwo, że piękne miasto, jakim jest Szczytno, staje się miastem emerytów i rencistów. Wstyd. To miasto ma naprawdę ogromny potencjał, który zmarnowano. To grzech zaniechania. Nic nie robiono, zupełnie nic, aby zatrzymać młodych.

 

Ale tym miastem rządzi nie tylko burmistrz, ale też radni...

 

Dokładnie tak. I moim zdaniem jest to najsłabsza kadencja w historii Szczytna. Nie da się ukryć, że radni muszą patrzeć szerzej. A w tej chwili mamy radnego chodnika, radnego latarni, czy radnego ulicy. Miasto jako całość ich nie interesuje. Myślą wyłącznie o swoim skrawku „ziemi”, z której zostali wybrani. Tak daleko się nie zajedzie. Dlatego jestem zwolennikiem startowania ugrupowań politycznych, które przedstawiają program rozwoju. Rozwoju całego miasta, całej gminy, a nie dzielnicy. Poza tym dane ugrupowanie można rozliczyć, a konkretny radny zawsze będzie się tłumaczył, że on sam to chciał, ale że był sam, to nie mógł. Obecnie żaden radny nie patrzy perspektywicznie na miasto. On patrzy z perspektywy swojej ulicy, dzielnicy. Bo stąd kandyduje dlatego chce tam kawałek ulicy, czy kawałek chodnika zrobić. A rozwój miasta, jako całości w ogóle go nie obchodzi. Wystarczy spojrzeć na obecną kadencję rady, czy słyszał pan o jakiejś poważnej debacie na temat rozwoju, wizji Szczytna? Nie. Bo takiej nie było.

 

Z czego ta słabość Szczytna wynika?

 

Mamy za słabych radnych i za słabego burmistrza. Żeby myśleć o rozwoju miasta to trzeba mieć trochę pojęcia i doświadczenia.

 

No tym się rządzą wybory, że ludzie wybierają takiego burmistrza i takich radnych.

 

No tak, i Szczytno ma właśnie to, co wybrało. Mieszkańcy sami widzą dziś ten efekt. Zapominano o rozwoju Szczytna, a zaczęto tym miastem jedynie administrować. Dzisiejsza zapaść Szczytna to efekt błędów sprzed 12, czy nawet 16 lat. Powiem szczerze, że wyrwać teraz Szczytno z tej zapaści to wcale nie jest taka prosta sprawa. Przespano najlepszy czas na rozwój.

 

Kto zawinił? Kto jest odpowiedzialny za tę sytuację?

 

W tej chwili to w stu procentach burmistrz, bo dziś to burmistrz kreuje rozwój miasta. Ma mocną pozycje, mocny mandat, bo jest wybrany przez społeczeństwo. Nie musi się szarpać z radnymi. Został wybrany w wyborach bezpośrednich i naprawdę ma mocne umocowanie. Tylko że burmistrz musi mieć jeszcze wizję. Musi coś zaproponować. A w naszym mieście tego nie ma. Czy ktoś odpowie mi na pytanie jak widzi Szczytno za 20, czy 30 lat? Nie, bo takiego programu rozwoju nie ma. Teraz takim planem jest to, że gdzieś zrobi się chodnik, czy pobuduje drogę, ale to nie są inwestycje strategiczne, prorozwojowe. Chodnik, asfalt na ulicy, owszem, są potrzebne, ale to żadna strategia rozwoju. Dziś to standard. Śmiem twierdzić, że przez 12, czy 16 lat nie było w Szczytnie żadnej strategii.

 

Z tego co pan mówi wynika, że mamy słabych radnych, słabych burmistrzów. Ale chyba i pecha do inwestorów? Dziura po kinie, wieża ciśnień, stacja paliw zamiast hotelu...

 

To nie jest tak. Gdyby miasto kwitło to i inwestorzy szybciej realizowaliby tu swoje inwestycje. Szybciej wydawaliby tu swoje pieniądze. A w tej sytuacji jaką dziś mamy, to pytanie brzmi po co mają tu wydawać pieniądze skoro te inwestycje mogą im się nie zwrócić. Należy mówić o tym szczerze. A tak to wygląda. Miasta perspektywiczne, z dobrym klimatem jak Giżycko, czy Ostróda, Iława, a nawet Mrągowo, nie mają kłopotu z pozyskiwaniem inwestorów. Na chwilę kiedy była sprzedawana wieża ciśnień o czym była mowa? O tym, że powstanie amfiteatr z prawdziwego zdarzenia. Była mowa o tym, że będzie można wyrwać imprezy z Mrągowa, bo nasz amfiteatr miał bić na głowę ówczesny mrągowski.

 

Pan był wówczas burmistrzem, co się stało, że nie wyszło, dlaczego nie zostało to zrobione?

 

To nie do mnie pytanie. Nie zostało zrobione, bo mnie nie ma. Przestałem być burmistrzem. A moi następcy schowali te projekty głęboko na dół szafy. Z tych pomysłów zrealizowano jedynie ścieżkę wokół jeziora.

 

Samorząd jednak chyba nie może zagwarantować inwestującym w nim przedsiębiorcom, że miasto się rozwinie. A czy może zabezpieczyć się przed takimi nieudanymi inwestycjami, jakie mamy w Szczytnie?

 

Nie ma możliwości warunkowej sprzedaży.

 

Czy pan nie żałuje, że sprzedał pan tę wieżę?

 

Nie. Co miasto miałoby z tym zrobić? Jestem pewien, że stałoby to dalej jak inne opuszczone budynki w Szczytnie, które niszczeją.

 

Wieża straszy, dziura po kinie straszy, mimo że są w prywatnych rękach.

 

To wszystko jest ze sobą powiązane. Miasto się nie rozwija, inwestorzy nie chcą pakować pieniędzy w coś, na czym nie zarobią. To naprawdę jest logiczne. Jestem pewien, że gdyby Szczytno rozwijało się, to i inwestorzy szybko kończyliby swoje inwestycje, bo czas to pieniądz. A w takiej sytuacji, w której jest Szczytno, to po co mają pakować duże pieniądze w coś, co będzie przynosiło im straty.

 

Reklama

Załóżmy, że przedstawiciel pańskiego ugrupowania wygra, to będzie musiał borykać się z tym problemami. Warto? Macie pomysł na to miasto?

 

Oczywiście, że mamy program, pomysł na rozwój Szczytna. Przed wyborami przedstawimy go mieszkańcom. Jeśli mieszkańcy znowu wybiorą ten marazm, co obecnie panuje, to pewnie reszta młodzieży spakuje się i wyjedzie stąd...

 

Straszy pan.

 

To nie straszenie. Tylko prawda. Jeśli nie stworzy się warunków dla inwestorów, rozwoju, to tu się nic nie zmieni. Tylko ludzie napędzają koniunkturę. Szczytno potrzebuje mieszkańców.

 

Ale wszyscy tak mówią, zwłaszcza przed wyborami, że ściągną inwestorów, że utworzą miejsca pracy... Zwykle po wyborach niewiele jednak z tego wynika. Jak wy to chcecie zrobić?

 

Siada się, analizuje sytuację. Szczytno ma naprawdę potencjał. Ma tereny inwestycyjne. Tylko że na tych terenach nie ma żadnej drogi, dojazdu, mediów. Co można zaproponować inwestorom? To nie są te czasy, że wystarczy kawałek pola. Teren przemysłowy musi być w pełni uzbrojony i to nie tylko w niezbędne media. Owszem, to kosztuje. Ale nie ma innego wyjścia.

 

To jaki biznes widziałbym pan na terenie Szczytna?

 

Taki, jaki możemy w zgodzie z Naturą 2000 zrobić, czyli przemysł drzewny, przetwórczy. Poza tym w Szczytnie nie dba się o przedsiębiorców, którzy już tu funkcjonują. Ile tu zakładów poupadało. Doskonałym przykładem jest tu kaszarnia. Właściciel przeniósł produkcję do Ostrołęki. Jak można było na to pozwolić. Miasto nic nie zrobiło. Nikt z nim nie rozmawiał na ten temat. Trzeba było przynajmniej spróbować porozmawiać z właścicielem i przekonać go, aby to z Ostrołęki przeniósł produkcję właśnie do Szczytna. Dać mu wszystko, czego potrzebowałby do tego, aby działał dalej w Szczytnie. Bezczynność władz w tej dziedzinie naprawdę mnie zadziwia.

 

Myśli pan, że burmistrz, czy starosta, czy inny samorządowca nie próbował przekonać właściciela kaszarni?

 

Nie słyszałem, aby ktoś rozmawiał. Na dobrą sprawę w Szczytnie to nie ma już co zamykać, bo większość większych przedsiębiorstw wyniosła się stąd. A jak słyszę, że Szczytnu rozwój ma dać InnoPolice to mi ręce opadają. Nie znam żadnej oświatowej, czy naukowej instytucji, która przynosi dochód. Do tego pomysłu będzie trzeba rok w rok dokładać.

Ale może InnPolice stanie się taką ciekawostką, dla której ludzie będą przyjeżdżali do Szczytna? Napędzi to turystykę.

 

To są mrzonki.

 

Ale jeśli wygracie wybory, to „odziedziczycie” InnoPolice, bo pieniądze na tę inwestycję są już przyklepane. Będziecie ten pomysł realizować, czy nie?

 

Wybory trzeba najpierw wygrać, więc nie dzieliłbym tu skóry na niedźwiedziu. Przyznam, że nie wiem, co z tym byśmy zrobili. Prawdopodobnie będziemy dążyli do rozpisania referendum w tej sprawie. Niech mieszkańcy zadecydują. Moim zdaniem nie powinno prowadzić się takich inwestycji, bo nie jest to zadanie własne gminy. Pani burmistrz chce postawić swoim następcom gwóźdź do trumny.

 

Wróćmy do wyborów. Czy jako Prawo i Sprawiedliwość idziecie po Szczytno, czy też inne samorządy w naszym powiecie?

 

Naszą ambicją jest zmieniać Polskę. Na ile dostaniemy mandat do tej zmiany, na tyle będziemy zmieniali.

 

Czyli w każdym samorządzie będziecie wystawiać swoich kandydatów?

 

Nie ograniczymy się do Szczytna. Ale też za wszelką cenę nie chcemy wystawiać wszędzie naszych kandydatów. Jeśli uda nam się porozumieć programowo, inwestycyjnie z obecnymi samorządowcami, to może być różnie.

 

Czy takie rozmowy się już toczą?

 

Nie chcę o tym teraz mówić. Ale w części samorządów na pewno wystawimy naszych kandydatów.

 

W których?

 

Za wcześnie na takie informacje dziś.

 

Kiedy przedstawicie mieszkańcom swój program na Szczytno?

 

Na pewno przedstawimy go w kampanii wyborczej. Duży nacisk postawiony jest w nim na rozwój gospodarczy.

 

Wygraliście wybory w kraju, ale zmiany dotarły już do Szczytna, zmienili się szefowie, czy zastępcy w KRUS, Agencji w Kamionku, czy ARiMR w Szczytnie. Z reguły są to osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością, w Kamionku kierownikiem został na przykład pana syn.

 

Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ja do najbliższych współpracowników muszę mięć zaufanie. Próbujemy naprawić ten kraj, nasze lokalne podwórko i chcę mieć przy sobie ludzi, do których mam zaufanie, i my bierzemy za to odpowiedzialność. Ja nie uciekam od odpowiedzialności. Powiem więcej. To nie jest tak, że ktoś kto ma znaczek PiS jest nie do odwołania. Jeżeli źle pracuje, jeżeli się nie sprawdza, jest odwoływany. Naprawdę szukamy specjalistów. Znaczek ugrupowania nie ma tu wielkiego znaczenia. Czy to będzie pani Olbryś, czy to będzie Żuchowski, jeżeli nie będą realizowali pracy, nie będzie efektów ich pracy, będą odwołani. Jak można zarządzać krajem, kiedy nie można oprzeć tego na swoich ludziach?

A co z umiejętnościami, wykształceniem, wiedzą z danej dziedziny?

 

Najważniejsze jest to, aby mieć dobrze poukładane w głowie. Być odpowiedzialnym. Przecież każdy z nas każdego dnia uczy się czegoś nowego. Wolę zatrudnić osobę uczciwą, a nie merytoryczną niż merytoryczną, a nieuczciwą. Bo osoba uczciwa to jest kwestia czasu, aby posiadła niezbędne kompetencje, a osoby nieuczciwej raczej praworządności się nie nauczy.

 

 



Komentarze do artykułu

mkk

Banda która rządzi w Polsce dla samej władzy Taka ich wszystkich mentalność Polaków mają w 4literach

Żwirek

Muchomorku, aż się zrobiłeś czerwony ze złości. Poczytaj sobie wywiad z wójtem gminy Szczytno, w którym się dowiesz jak twój guru ze zdjęcia łże. Wymagasz ode mnie pisania pod nazwiskiem, a sam się chowasz za trującym grzybem? Ja mam dobrą pracę, w dużej i niezależnej firmie, niezależnej nawet od takich przebierających nóżkami Misiewiczów jak ty Muchomorku. Poza tym nie zachwalam Innopolice, a zauważam różnice w pozyskiwaniu środków i ich wydawaniu. W propagandzie sukcesu nie ma lepszego niż pewien samuraj… Dajcie mu władze, a on zrobi wszystko.

muchomorek

Żwirek a może tak wytykać innym pochwal się sam co zrobiłeś dla tego miasta!! Wstydzisz się nawet napisać cokolwiek pod swoim prawdziwym nazwiskiem? Zapewne też jesteś takim lokalnym misiewiczem ale w wydaniu PSL! Odwagi! Jak tak zachwalasz InnoPolice to oczywiście wiesz jaki będzie koszt utrzymania, zatrudnienie itd. Może napisz coś konkretnego a nie tylko "propagandę sukcesu". Coż jesteś zwykłym trollem internetowym i nie warto nawet czytać twoich wypocin :)

jan

żwirowaty ty popatrz na te PO- żwirowaty ty popatrz na te PO-PSL gangsterów którzy zniszczyli i wyprzedali Polskie p

Mazur

Jeszcze nie zdobyli ani jednego mandatu, a już dzielą między miernych ale wiernych i rodzinę. Cały PIS-land.

Borys

Z 15 komentarzy dostał 1 ....

Żwirek

ten tajemniczy kandydat to Zbysio Gontarzewski. Kandydat już mądrzy się w internecie , rozsyła mieszkańcom już nawet kartki świąteczne, już się czuje przyszłym burmistrzem. Polska była w ruinie, a teraz w ruinie jest Szczytno? A w jakim stanie pan zostawił po sobie miasto, panie Żuchowski? Nie było ani przemysłu, ani chodników i ulic - niech pan sobie obejrzy zdjęcia. Przeszkadza panu Innopolice za 70 milionów, gdzie dotacja wynosi ponad 55 milionów, a chciał pan budować amfiteatr za 80 milionów, w całości z kredytu, na którym byłyby 4 koncerty rocznie, a potem by stał i niszczał. Dobrze pan zaczął swoje rządy teraz, synek już ma dzięki temu pracę. Za chwilę rodziną będzie obsadzany urząd miasta? Uważa pan, że w naszym społeczeństwie wśród młodych ludzi nie ma kompetentnych i uczciwych? Młodzi ludzie wyjeżdżają z kraju właśnie dlatego, że dobra praca jest tylko dla dzieci polityków - co pokazał pan tym wywiadem. Lokalni Misiewicze już z nogi na nogę przebierają, i nie mogą się doczekać...

mieszkaniec

Czy PSL,SLD,PSL....to ten sam typ ludzi, iść tam gdzie nie trzeba się narobić tylko zbierać kasę. Wszyscy siebie warci.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama