- W każdym pokoju trzy łóżka, stolik, szafa... - mówi starosta Jarosław Matłach o zaopatrzeniu budynku dawnego internatu „przedszkolanek” i studenckiej bursy przy ul. Chrobrego. - Każdy samorząd został zobowiązany przez wojewodę do przygotowania miejsc noclegowych dla uchodźców – wyjaśnia. - To zabezpieczenie głównie na wypadek, gdy ośrodki wczasowe i wypoczynkowe będą chciały latem wrócić do swojej zwykłej komercyjnej działalności.
Kanikuła to dla branży turystycznej czas wytężonej pracy i... dochodów, a wielu właścicieli obiektów wypoczynkowych z końcem zimy i początkiem wiosny udostępniło je Ukraińcom, uciekającym przed wojenną pożogą.
Nadzieje na szybki koniec wojennych zmagań jednak się rozwiały, a uchodźcy, czekając na możliwość powrotu do własnych domów (zakładając, że jest jeszcze do czego wracać) muszą mieć przecież zapewnione w miarę godne warunki egzystencji. Nie może i nie powinno się to jednak odbywać ze szkodą rodzimego biznesu, rośnie więc prawdopodobieństwo, że przynajmniej część uchodźców będzie zmuszona obiekty turystyczne.
Stąd dyspozycja strony rządowej, skierowana do samorządów, by były na to przygotowane.
- W budynku przy ul. Chrobrego mamy łącznie 150 łóżek. Może tam zostać ulokowanych co najmniej 40 matek i 80 dzieci – mówi starosta Matłach. - O tym, czy jakaś liczna grupa uchodźców zostanie do nas skierowana, decydował będzie wojewoda.
Bolek
Już widzę jak Ukrainki z dziećmi ochoczo zamieniają komfortowe warunki ośrodków wypoczynkowych, na \"...trzy łóżka, stolik i szafę\" haha
Czytelniczka
Kiedyś tam mieszkałam. 6 lat :/ Lata 80-te. Mówiło się o nas \"Przytulany\" ;) Same kobietki :)