Do dramatycznego wypadku doszło z poniedziałku na wtorek na trasie Rozogi – Występ. Z drogi wypadł hyundai tucson, wjechał do rowu i uderzył w drzewo. Auto niemal natychmiast stanęło w ogniu. Samochodem jechał 69-letni mieszkaniec Ostrołęki oraz jego 40-letnia znajoma.
Kierowca zdołał sam opuścić pojazd. Chciał podjąć próbę ugaszenia płomieni, jednak nie mógł znaleźć gaśnicy.
Na to zdarzenie drogowe najechali 25-letnia kobieta i 29-letni mężczyzna, którzy natychmiast przystąpili do udzielenia pomocy. Wezwali też służby ratunkowe.
- Rozbite auto zaczęło płonąć – mówi sierżant Joanna Manelska z Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. - 29-letni mieszkaniec gminy Szczytno wydostał z pojazdu ranną kobietę, która nie mogła wyjść z niego o własnych siłach. Uczestnicy tego zdarzenia zostali zabrani do szpitala.
69-letni kierowca był trzeźwy.
Więcej na temat tego zdarzenia w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”
Szczytniak
Przecież gaśnice samochodowe nie nadają się do gaszenia samochodów. Grilla ciężko byłoby nią zgasić. Przynajmniej nie ma problemu z wyklepanym szrotem po dzwonie na rynku wtórnym.