Ma dwa psy, piętnaście koni i wielkie serce dla zwierząt. O kim mowa? O Annie Strzelbickiej-Piotrowicz ze Świętajna i Butryn jednocześnie. Pani Ania od trzech lat jest lekarzem weterynarii w Świętajnie. To za jej sprawą w tym roku zorganizowano między innymi Kampania Bezpiecznych Postaw i Wiedzy o Psie „Czy ktoś wie co siedzi w psie?”....
Ma dwa psy, piętnaście koni i wielkie serce dla zwierząt. O kim mowa? O Annie Strzelbickiej-Piotrowicz ze Świętajna i Butryn jednocześnie. Pani Ania od trzech lat jest lekarzem weterynarii w Świętajnie. To za jej sprawą w tym roku zorganizowano między innymi Kampania Bezpiecznych Postaw i Wiedzy o Psie „Czy ktoś wie co siedzi w psie?”.
Pani Ania urodziła się Butrynach, ale swoje zawodowe życie związała ze Świętajnem. - O przeprowadzce nie ma mowy, bo mamy z mężem w Butrynach dom – mówi. - Poza tym mąż pracuje w Olsztynie, stamtąd ma bliżej. Ale faktycznie powiat szczycieński i samo Świętajno okazały się bardzo gościnne. Na dojazdy jednak nie narzekam, bo mam wówczas czas na myślenie i dzięki temu głowę pełną pomysłów.
Rzeczywiście pomysłów pani Ani nie brakuje. To za jej sprawą zorganizowano w naszym powiecie Kampania Bezpiecznych Postaw i Wiedzy o Psie „Czy ktoś wie co siedzi w psie?”. Dzięki niej 10-letni uczniowie ze wszystkich szkół w powiecie przeszli specjalne szkolenia, które ma zapewnić im wiedzę i bezpieczeństwo w kontakcie z psami.
„Nasz” powiat łamie lody
O zawodzie lekarza weterynarii pani Ania nie marzyła. Najpierw chciała zostać rolniczką. I nawet takie studia skończyła. - Zrobiłam to z myślą o rodzicach, bo mają gospodarstwo rolne w Butrynach – opowiada. - Ale wciąż czegoś mi brakowało. W końcu poszłam na weterynarię? Dlaczego nie medycyna – dopytujemy? - Bo to byłoby zbyt proste zajmować się jednym gatunkiem – odpowiada z uśmiechem doktor Strzelbicka-Pietrowicz. - Na weterynarii jest więcej wyzwań, więcej gatunków, więcej możliwości, po prostu ciekawiej.
Młoda pani doktor, ma zaledwie 34 lata ale szybko zjednała sobie przychylność miejscowych rolników i miłośników zwierząt. Głównie swoją wiedzą i zaangażowaniem. I być może tym, że o powiecie szczycieńskim mówi „nasz”.
Anna
Tą pani nie ma pojęcia o prowadzeniu gabinetu weterynaryjnego... Traktuje klientów jak głupich i naraża zwierzęta na stres. Serdecznie nie polecam!