Trzy niepubliczne przedszkola: Pod Topolą, Kinderland oraz Smyk żądają od miasta odszkodowania za błędnie – ich zdaniem - naliczaną dotację. Łącznie kwota roszczeń to 2 mln 807 tys. zł. Miasto walczy. Pojawiła się szansa, że może wygrać. Są bowiem pierwsze wyroki, które przyznały rację samorządom. Tak stało się na przykład w Kętrzynie.
Odszkodowania to efekt różnych interpretacji prawnych w naliczeniu dotacji. W Szczytnie sprawy ciągną się jeszcze od czasów byłej burmistrz Danuty Górskiej. Ale, jak przyznaje obecny burmistrz Krzysztof Mańkowski, nie można jej winić za to zamieszanie.
- Wówczas większość samorządów właśnie tak liczyła dotacje – mówi. - Podobne rzeczy dzieją się w Olsztynie, czy Kętrzynie. Na szczęście po pierwszych wyrokach, które nakazywały wypłatę pieniędzy przedszkolom pojawiły się i takie wyroki korzystne dla samorządów.
Tak jest na przykład w Kętrzynie. Tam władzom miasta udało się oddalić roszczenia na kwotę 13,5 mln zł. Sąd Okręgowy w Olsztynie rację przyznał samorządowcom z Kętrzyna.
- Wiemy, że przepisy dotyczące wyliczania dotacji na dzieci w niepublicznych przedszkolach do roku 2017 były mało precyzyjne – mówi Maciej Wróbel, zastępca burmistrza Kętrzyna. - Przedszkola nie podnosiły przez lata faktu, iż wypłacana im dotacja jest za niska, czy też niezgoda z prawem.
Podobną drogą chce iść burmistrz Mańkowski. Na razie przed sądem toczy się sprawa z powództwa przedszkola Pod Topolą. Placówka żąda ok. 2,1 mln zł.
- Czekamy na kolejną rozprawę, ale nie ukrywam, że liczę na to, iż sąd podzieli naszą argumentację, która podobna jest do tej kętrzyńskiej – mówi burmistrz Mańkowski. - Przedszkola Kinderland i Smyk roszczą sobie odpowiednio 396 i 273 tys. zł. Tu jednak jesteśmy na etapie pism pomiędzy prawnikami. W ogóle jest to dziwna sprawa, bo te pieniądze, pochodzące z dotacji, powinny iść na polepszenie warunków dzieci uczęszczających do przedszkoli. A w przypadku wypłaty odszkodowania na co pójdą? Uważam, że te pieniądze nie należą się tym placówkom. Będziemy walczyli przed sądami do końca o naszą rację.
............
Kinderland dalej walczy o elekcję na stanowisko burmistrza. Niech się najpierw upora z własnymi problemami.
Czechu
Jak to na co pójdą? Na prywatne konto czerwonego łba z kinderlandu