Według naukowców z Polskiej Akademii Nauk Szczytno jest w gronie 255 miast zagrożonych marginalizacją. Szczytno jest na bardzo wysokim, bo aż 31 miejscu w tym rankingu. Słabiej w naszym województwie wypadają tylko Bartoszyce i Kętrzyn. Paradoksalnie może się okazać, że do Szczytna dzięki temu trafią miliony z Funduszy Norweskich.
Jeszcze w poprzedniej kadencji burmistrz Górska, komentując niską pozycję rankingową Szczytna twierdziła, że miasto celowo zadbało o słaby wynik, będzie on bowiem otwierał drogę do sporych pieniędzy. I wygląda na to, że tak się właśnie dzieje. Przedstawiciele wszystkich 255 miast zostali zaproszeni na spotkanie informacyjne dotyczące realizacji programu rozwoju lokalnego. Wziął w nim udział również Piotr Paszkiewicz z Urzędu Miejskiego w Szczytnie.
- Na wyrównanie szans przewidziano 102 miliony euro – mówi Piotr Paszkiewicz. - Są to środki z Funduszy Norweskich. Z 255 miast wybranych zostanie 50, które będą mogły skorzystać z tych pieniędzy.
Szczytno ma ogromną szansę, aby w tym gronie się znaleźć. Pieniądze można uzyskać na cztery obszary: ochrona środowiska, cele społeczne, gospodarcze i instytucjonalne. Do końca lipca trzeba jednak złożyć koncepcję projektu. Po 4 miesiącach wybrane zostanie 50 miast, które będą miały pół roku na przygotowanie wniosków o dotację.
Z tych 50 miast zostanie wybranych 15, do których pieniądze trafią. Minimalna wartość projektu to 3 mln euro, a maksymalna aż 10. 60 procent pozyskanej kwoty trzeba będzie przeznaczyć na działania tak zwane twarde (inwestycje), a 40 miękkie. Co ciekawe miasta, które otrzymają wsparcie nie muszą martwić się o wkład własny, bo fundusz zapewnia finansowanie danego projektu w stu procentach. Realizacja wybranych projektów musi zakończyć się do września 2024 roku.
jANEK
Nawet jak kasa wpadnie, to chłopki radni i ich burmistrz oraz starosta ... zmarnują te pieniądze. Zadajcie sobie pytanie, dlaczego od lat upada miasteczko? Jest jedna odpowiedź, ta sama sitwa jest przy garnku. Oni już tak są zblazowani, że nic nowego i dobrego nie potrafią wymyślić. A ich poddani w urzędzie są zniszczeni mentalnie. Są jak roboty w fabryce, pozbawieni ikry i energii. Ledwo żyją. Ci bardziej inteligentni zastanawiają się jak mogą pracować w takim urzędzie z takimi przełożonymi. Ludzie już tylko chcą zarobić na życie i w weekend spić się jak bela, aby zapomnieć o tej pracy. Udają ,ze jest wszystko dobrze.
lena
Bardzo bym chciała, aby do Szczytna nareszcie trafiły duże pieniądze. Niestety, ubiegłe lata pokazały, że przygotowywanie sensownych projektów i wniosków nie jest, delikatnie mówiąc, mocną stroną urzędników. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.