Reklama

Sobota, 20 Grudzień
Imieniny: Bogumiły, Dominika, Zefiryna -

Reklama


Reklama

Czy Piasutno zostanie bez jeziora? Wójt Kołkowska zleca pilne badania


Jezioro Piasutno cofa się z roku na rok, zarasta trawą i trzciną, a mieszkańcy mówią wprost: „To już nie jest to samo jezioro”. Wójt Alicja Kołkowska, która prywatnie jest mieszkanką Piasutna, zapowiada pełne badania zbiornika, które przeprowadzi Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Mają kosztować 116 tys. zł i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego „oczko gminy Świętajno” gwałtownie zarasta – i jak je uratować, zanim będzie za późno.



Jezioro Piasutno w gminie Świętajno zarasta i traci wodę. Mieszkańcy alarmują, a wójt Alicja Kołkowska zapowiada, że gmina zleci Uniwersytetowi Warmińsko-Mazurskiemu pełne badania jeziora. – Nie wiemy, co się dzieje. Piasutno znika w oczach. Musimy poznać przyczynę i ruszyć z rekultywacją – mówi wójt, która jest też mieszkanką Piasutna.

 

– Wychowałem się nad tym jeziorem. Miejsca, gdzie kiedyś była woda po pas, dziś są trawą. Tego nie było 10 lat temu – mówi pan Andrzej, mieszkaniec Piasutna.

 

– Przyjeżdżają letnicy, patrzą i pytają: co tu się stało? A my nie mamy odpowiedzi – dodaje pani Ewa, która wynajmuje turystom pokoje.

 

Zbiornik zarasta w szybkim tempie. Trzcina wchodzi w zatoki, a miejscowe pomosty z roku na rok oddalają się od linii wody.

 

Wójt Alicja Kołkowska nie ukrywa, że sytuacja jest poważna.

 

– Nie wiemy, co się dzieje, a Piasutno to ważna miejscowość turystyczna naszej gminy. Musimy poznać przyczynę i ruszyć z rekultywacją – podkreśla.


Reklama

 

Gmina jeszcze w tym roku wprowadzi do budżetu nowe zadanie: pełne badania jeziora za 116 tys. zł. To oferta przygotowana przez Uniwersytet Warmińsko-Mazurski.

 

- Badania obejmą m.in.: analizę fizykochemiczną wody, badanie osadów dennych, ocenę dopływów powierzchniowych, monitoring planktonu, ocenę stanu troficznego, czy bilans wodny jeziora i oddziaływanie otoczenia oraz wskazanie metody rekultywacji – wylicza wójt Kołkowska. - Nie mamy w gminie specjalistów od rekultywacji. Naukowcy muszą ustalić źródło problemu. Bez tego nie da się dobrać właściwej metody – tłumaczy wójt. – Piasutno jest skanalizowane, nie odprowadza się tam ścieków. Pilnujemy jeziora i dbamy o kontrole, więc nie sądzę, aby zanieczyszczania miały wpływ na zarastanie jeziora.

 

Problem nie wynika więc z kanalizacji. Prawdopodobnie zbiornik traci równowagę biologiczną albo zmienia się jego bilans wodny. Gmina nie chce zgadywać – chce wiedzieć.

 

– Bez badań nie wiemy, czy problem powstaje w dopływach, w dnie, w warstwach wody czy w całym ekosystemie – dodaje Kołkowska.

 

Reklama

W ostatnich miesiącach sporo mówiło się też o obniżeniu poziomu wody w Jeziorze Spychowskim. Wójt rozdziela te dwa tematy: – W Spychowie problem wywołała przebudowa zastawki. Tym zajmują się Wody Polskie. Gdy zastawka wróci do prawidłowych parametrów, poziom powinien się podnieść. Piasutno to zupełnie inna historia – wyjaśnia.

 

Piasutno żyje z jeziora. Sprzedaż działek, domki letniskowe, gastronomia, sezonowe usługi. Wszyscy patrzą na ten sam punkt: wodę.

 

– Jak jezioro padnie, turystyka padnie. A wtedy wieś będzie miała problem – mówi właścicielka jednego z pensjonatów.

 

Gmina zapowiada, że po otrzymaniu wyników podejmie decyzję o metodzie rekultywacji.

 

– Nie możemy czekać, aż jezioro zarośnie całkowicie. Musimy działać teraz – podsumowuje wójt Kołkowska.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama