Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Był zły na siebie i... wezwał na siebie policję


Pewien 39-letni mieszkaniec gminy Szczytno skontaktował się z oficerem dyżurnym szczycieńskiej komendy i oświadczył, że jest nietrzeźwy. Mężczyzna dodał, że wszczął awanturę domową z mamą i siostrą, dlatego prosi o pilną interwencję funkcjonariuszy.


  • Data:

Wczoraj (06.11.20r.) około godz. 16:30 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy odebrał dość nietypowe zgłoszenie. W słuchawce telefonu usłyszał mężczyznę, który oświadczył, że pilnie potrzebuje wsparcia funkcjonariuszy Policji. Zgłaszający dodał, że jest nietrzeźwy i wszczął awanturę domową z mamą i siostrą.

 

Gdy na miejscu zgłoszenia pojawili się policjanci, okazało się, że mają oni do czynienia z 39-letni mieszkańcem gminy Szczytno. Mężczyzna podtrzymywał swoje wcześniejsze słowa twierdząc, że jest zły na siebie, gdyż w trakcie awantury domowej wypowiedział słowa powszechnie uznane za obraźliwe i wulgarne w stosunku do najbliższych członków rodziny.


Reklama

 

39-latek tak się na siebie zdenerwował, że postanowił o tym fakcie powiadomić szczycieńską jednostkę Policji. Mundurowi w rozmowie z najbliższymi zgłaszającego ustalili, że mężczyzna często zachowuje się tak po alkoholu. Funkcjonariusze potwierdzili również, że
w rodzinie nie dochodzi do żadnej przemocy.

 

Zgodnie z art. 66 § 1. kodeksu wykroczeń, kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informację lub w inny sposób wprowadza instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, pozbawienia wolności bądź grzywny. Właśnie na takie konsekwencje naraził się 39-latek, który został przez funkcjonariuszy ukarany mandatem karnym w kwocie 500 złotych.

Reklama

KPP Szczytno/ip



Komentarze do artykułu

Kowal

Ma Pan rację, Panie Emeryt, szkoda, że nie trafiło na bardziej empatycznych policjantów. Może gdyby wysłali do interwencji policjantki, lepiej by to wyszło? Jednak kobiety lepiej radzą sobie z emocjami, potrafią je dostrzec i porozmawiać o nich. A tego chyba potrzebował ten człowiek.

Emeryt

Zadzwonił, bo miał problem, źle się z tym czuł. Zamiast z nim porozmawiać, to dopieprzyli mandat i pojechali. Jeszcze prasę poinformowali. A można było wykazać się pomocą rodzinie i telefonującemu. Jakiś tam napis ma być na nowych samochodach, coś o służeniu społeczeństwu. Niech napiszą im na bloczku mandatowym.

Chorych trzeba leczyć nie karać.

Artykuł o niczym.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama