Prezes Stowarzyszenia Razem Weselej Seniorzy Maria Pietkiewicz dała się ostro we znaki burmistrzowi Szczytna podczas piątkowej sesji rady miejskiej. Włodarzowi miasta zarzuciła między innymi kłamstwo oraz bezczynność w sprawie remontu budynku przy ulicy Pułaskiego 10 w Szczytnie, w którym od lat swoje siedziby mają między innymi seniorskie stowarzyszenia.
Seniorka i prezes stowarzyszania Maria Pietkiewicz poprosiła o zabranie głosu na początku sesji. I od razy wypaliła z grubej rury.
- Co dalej z siedzibą przy ulicy Pułaskiego? – pytała burmistrza. - Bo tam żadnego remontu nie ma. Pan kłamie w tym punkcie – zarzuciła włodarzowi miasta.
Seniorka powołała się na artykuł w tygodniku lokalnym „Kurek Mazurski”, w których, według jej słów, było napisane, że 19 tys. zł poszło na załatanie 17 dachówek i 14 tys. zł na kolejne dachówki.
- Pan twierdzi, że remont całego budynku ma kosztować 1,2 mln zł – mówiła. - Może by pan powiedział publicznie i ludziom na co te 1,2 miliona?
Burmistrz Krzysztof Mańkowski bronił się i twierdził, że nie udzielał w tej sprawie żadnych informacji redakcji.
- I nie mogę brać odpowiedzialności za to, co jest napisane w gazecie – wyjaśniał. - Miasto obowiązują przepisy i kosztorysy. Rok temu kapitalny remont budynku przy ulicy Pułaskiego 10 kosztorysowo wyceniono na 1,2 mln zł. Takich funduszy nie mamy. Spotkałem się ze stowarzyszeniami, które z tego budynku korzystają i umówiliśmy się, że doraźnie zrobimy, to co możemy. Zakład Gospodarki Komunalnej przeznaczył na to środki i w tej chwili remontuje.
- A co tam się remontuje? - pytała seniorka. - Rusztowanie stoi już trzy miesiące przywiązane łańcuchem i nic tam się nie remontuje. To może pan powie, co zostało wyremontowane.
- Proszę pani od tego są pracownicy, ja nie zajmuję się remontami, nie stoję tam – mówił burmistrz. - Ta dyskusja jest nie w tym kierunku i nie w tym miejscu.
Po tej wymianie zdań seniorka po raz kolejny podparła swoją wypowiedź publikacjami prasowymi. - Cztery razy ukazywały się artykuły, że chce pan to sprzedać – grzmiała. - Sprzedać tego pan nie sprzeda, bo ludzie na to nie pozwolą.
– Jeszcze raz pani odpowiem za to co pisze „Kurek”, gazeta ja nie odpowiadam – mówił. - Proszę iść do redakcji Kurka i zapytać, skąd takie informacje mają. Nie będę się już w tej kwestii wypowiadał. Przyszła mnie pani przepytywać. Informacja jest taka: remontujemy to - dodał.
To stwierdzenie nie zakończyło dyskusji, bo seniorka wytoczyła jeszcze grubsze działa. Przypomniała prywatne rozmowy, w których burmistrz miał obiecywać remont budynku przy Pułaskiego.
- Powiedział mi pan, że jak pana tylko zaprzysiężą, to bierzemy się za remont – mówiła prezes Stowarzyszenia Razem Weselej Seniorzy. - I to dużo osób słyszało. Nie ja jedna. Tylko wy przed wyborami, to jesteście tak nagrani, że wszystko robicie. Teraz nie wiem czy to prawda, czy nieprawda twierdzi pan, że wygra pan wybory. Nie wiem, kto na pana będzie głosował. No zobaczymy. Tyle mam do powiedzenia. To znaczy, że remontu nie będzie? - dopytywała.
Atmosferę próbował łagodzić przewodniczący Tomasz Łachacz mówiąc, że pani Maria przedstawiła problem, którym trzeba się zająć.
- Pani żąda odpowiedzi, to może naczelnik odpowie, jaki trwa tam remont, skoro pani twierdzi, że go nie ma – mówiła z kolei radna Anna Rybińska. - Trzeba uspokoić seniorów, dać im odpowiedź. Kiedy remont się skończy, co jest tam robione?
Ale i w tym przypadku nie padła konkretna odpowiedź ze strony burmistrza. - Proszę złożyć na piśmie interpelację, pytanie i na nie pani odpowiem w odpowiednim czasie – uciął po raz kolejny dyskusję burmistrz Mańkowski.
Do polemiki włączył się radny Rafał Kiersikowski, który przypomniał treść odpowiedzi burmistrza na jedną z interpelacji dotyczących właśnie budynku przy ulicy Pułaskiego 10. Z informacji wynikało, że rzeczywiście na remont dachu budynku i remont spowodowany przewróceniem się drzewa na budynek miasto przeznaczyło 19 tys. i 14 tys. zł. (w ramach prac ma być poprawione poszycie dachu, kalenice, rynny, szpachlowanie, malowanie, instalacja...). Kompleksowy remont nie jest planowany. Ale na remont budynku jest dokumentacja techniczna oraz aktualne pozwolenie na budowę, co wciąż umożliwia szukanie środków zewnętrznych na te prace.
- Dziękuję panu radnemu za tak wyczerpującą odpowiedź – skwitował burmistrz Mańkowski.
I tak się skończyła kolejna już debata, z której nadal niewiele wynika. Niestety.
Zdaniem seniorów, fatalny stan budynku to efekt kilkudziesięcioletnich zaniedbań ze strony miasta, do którego należy obiekt. Siedzibę mają tu nie tylko stowarzyszenia seniorów, ale także m.in. związek kombatantów, inwalidów wojennych i sybiraków. Budynek, w którym przed wielu, wielu laty mieścił się żłobek, po retuszu, związanym ze zmianą przeznaczenia, nie był solidnie odnawiany, nie mówiąc o kapitalnym remoncie.
Daniel
Ciekawe , który z naciągaczy z PSL panią podpuścił?
Taki sobie czytelnik
To wszystko przykre, zwłaszcza że chodzi o starsze pokolenie, któremu powinniśmy zapewnić jakiś poziom funkcjonalności w społeczności. Jednak - nie wiem jakie pani Pietkiewicz ma doświadczenie życiowe - uważam, że przy braku środków na kompleksowy remont obiektu naprawa dachu to podstawa, aby mury budynku utrzymać w jakim takim stanie. Nikt sobie nie urządza chałupy, jak mu dach przecieka. Więc trochę cierpliwości. Wiem, że o nią trudno, gdy zawsze mieszkało się w jakimś bloku.
smutny
Najpierw pewnie podpuścił a potem uspokajał. Nic nowego. Taka to formacja.
Greg
Pytanie kto tą panią podpuścił by tak mówiła? czyżby ten co ją tak uspokajał?