W miniony poniedziałek mieszkaniec Szczytna – Jerzy Kosiński – nie stawił się na posiedzenie komisji senackiej badającej aferę związaną z programem Pegasus. Wydarzenie zelektryzowało chyba wszystkie media ogólnopolskie, a kpiarze wręcz komentowali, że tego dnia Jerzy Kosiński, pod względem wywołanego zainteresowania, dorównywał niemal prezydentowi Rosji.
Profesor nadzwyczajny Jerzy Kosiński od lat mieszka w Szczytnie. Do 2008 roku był wykładowcą w WSPol, a obecnie – w gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej. Na tle innych wykładowców wyróżnia go jednak to, że jest niekwestionowanym, czołowym specjalistą w kraju w zakresie cyberprzestępczości, ekspertem od tego wszystkiego, co w internecie jest mniej, a raczej bardziej nielegalne.
Można by nawet przyjąć, że jest w kraju prekursorem wszelkich działań, nie tylko teoretycznych, ale i praktycznych dotyczących wspomnianej cyberprzestępczości i jej zwalczania. Właśnie zakres jego wiedzy skłonił senacką komisję do zaproszenie. Pan Jerzy miał tam wystąpić wyłącznie w charakterze eksperta i omówić zagadnienia techniczne, związane z działaniem (a zatem i możliwym wykorzystywaniem) oprogramowania Pegasus.
Na udział w posiedzeniu prof. Kosiński się zgodził, ale w poniedziałek, 17 stycznia, gdy już zmierzał do Warszawy, niespodziewanie odwołał tę wizytę. To, oczywiście, zelektryzowało media, które pilnie i na bieżąco śledzą pracę komisji. W swojej bezpośredniej relacji TVN przedstawił informację zaprezentowaną przez senatora Marcina Bosackiego: „Dzisiaj mieliśmy też wysłuchać profesora Jerzego Kosińskiego z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Chcieliśmy zadać mu pytania o to, jak działa Pegasus, w jaki sposób został do Polski sprowadzony. Profesor się zgodził wziąć udział w posiedzeniu komisji. Dwie godziny temu poinformował mnie, że rezygnuje ze stawienia się na posiedzeniu z powodu, jak to określił, rozmów z przełożonymi, którzy mu to stanowczo odradzali. Chciałbym wyrazić ubolewanie z tego powodu.”.
Podobnej treści komunikat opublikował portal onet.pl: „W poniedziałek na senackiej komisji w sprawie inwigilowania systemem Pegasus miał się pojawić ceniony ekspert Jerzy Kosiński, profesor nadzwyczajny Zakładu Systemów Bezpieczeństwa Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Jednak jak ustalił Onet, choć potwierdził on swoją obecność, to ostatecznie zrezygnował z udziału w posiedzeniu komisji.”
Do zdarzenia onet.pl odniósł się też w innym miejscu: „— To ekspert, którego zaproponowała wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, która jest uczestniczką tej komisji nadzwyczajnej. To wybitny specjalista od cyberbezpieczeństwa. Człowiek, który jest jednym z najlepszych ekspertów w Polsce w tej dziedzinie — mówił o Jerzym Kosińskim w programie Onet Opinie poseł PPS Andrzej Rozenek. - Z tego, co wiem, dziś po telefonie do Akademii Marynarki Wojennej musiał zrezygnować z przyjazdu na tę komisję — dodał. Na pytanie, kto mógł do niego dzwonić, odpowiedział: "Domyślam się, że ktoś z resortu z Warszawy".
W innych informacjach medialnych można nawet natknąć się na stwierdzenie, iż odwołanie udziału w posiedzeniu komisji było poprzedzone wieloma telefonami, podczas których dzwoniący mieli sugerować, że udział Jerzego Kosińskiego w posiedzeniu może kosztować utratę pracy nie tylko jego, ale i rektora Akademii.
- Prośbę o to, bym nie stawał na komisji, otrzymałem z uczelni. Do mnie bezpośrednio w tej sprawie nikt inny nie dzwonił – mówi nam Jerzy Kosiński. - Zgodnie z poleceniem rzecznika prasowego Akademii nic więcej nie mogę powiedzieć. Takie jest stanowisko uczelni, którą reprezentuję.
TB
Tchórz
Mark Zuckerberg
Kosiński niekwestionowanym ekspertem? Litości.