Poniedziałek, 5 Maj
Imieniny: Floriana, Michała, Moniki -

Reklama


Reklama

Żyli przez płot z zabójcą przez wiele lat


W piątek, 24 czerwca szczycieńska prokuratura przesłała akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Ostrołęce w sprawie zabójstwa mężczyzny, którego ciało wyłowiono w 2008 roku w jeziorze Świętajno w okolicy Raciboru (gmina Świętajno). Zbrodnię rozwikłało tak zwane Archiwum X. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli – sąsiad oraz żona ofiary. - Andrzej S. będzie odpowiadał za zabójstwo, a Maria G. za pomocnictwo, poplecznictwo procesowe i składanie fałszywych zeznań – informuje Artur Bekulard, prokurator rejonowy w Szczytnie.



Sprawa zabójstwa, którego dokonano przed 14 laty w Kadzidle, zelektryzowała opinię publiczną. Gdy w 2008 roku w jeziorze Świętajno (w okolicy Raciboru) odnaleziono zwłoki mieszkańca Kadzidła, nikt nie przypuszczał, że jego domniemani zabójcy wpadną dopiero po 14 latach.

 

Do zbrodni doszło w 2007 roku. Sławomir G. został uderzony rurą z betonem i dźgnięty nożem. Zabójca dociążył metalowymi rurami jego ciało i utopił w jeziorze Świętajno. Dopiero po latach, dzięki badaniom DNA, śledczy rozwikłali zagadkę zabójstwa i aresztowali podejrzanych.

 

Sławomir i Maria G. mieszkali w Kadzidle, mieli troje dzieci. Sąsiedzi oceniają, że byli dobrymi ludźmi. Szczególnie dobrze wyrażają się o Sławomirze G., jako człowieku życzliwym i uczynnym.

 

- Sławek był bardzo dobry człowiek, z każdym, kogo spotkał, to porozmawiał, nie było, żeby się nie odezwał - mówi jedna z sąsiadek reporterom programu „Alarm” TVP, który zrobił na temat tej zbrodni materiał telewizyjny.

 

Mężczyzna często wyjeżdżał do pracy poza granice kraju. To podobno podczas jednego z takich wyjazdów jego żona poznała Andrzeja S. - przyszłego zabójcę.

 

- To ona jest najgorzej winna, bo chłop pojechał na zarobek, a ona drugiego faceta przygarnęła - mówili sąsiedzi w reportażu „Alarmu”.


Reklama

 

W listopadzie 2007 roku Sławomir G. ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jedni myślą, że wyjechał i nie wrócił, inni podejrzewają najgorsze, ale nie potrafią nic udowodnić. Zostają wszczęte poszukiwania, informuje o tym lokalna prasa, ale mężczyzna się nie odnajduje. Kilka miesięcy później w jeziorze Świętajno przypadkowi wędkarze odnajdują zwłoki. Były w stanie takiego rozkładu, że przez wiele lat nie udaje się ustalić personaliów denata. Nikt nie wie, że to zaginiony Sławomir G.

 

Sprawa była opisywana przez media jako jedna z tych beznadziejnych. Policyjni specjaliści stworzyli nawet wizerunek ofiary, który był publikowany w mediach, a nawet w programie 997. Nic to jednak nie dało.

 

Minęło 14 lat. Dopiero wówczas, dzięki badaniom DNA i pracy śledczych udało się ustalić, że ofiara z jeziora to Sławomir G. Policja ustaliła też, że mężczyzna został zamordowany przez Andrzeja S., kochanka swojej żony.

 

Sąsiedzi mówią, że żona zamordowanego przez lata ukrywała straszną zbrodnię.

 

- Musiała wiedzieć, skoro na podwórku było morderstwo. Powinna była wezwać policję. Wszyscy podejrzewaliśmy, że musiała wiedzieć - mówią sąsiedzi w reportażu "Alarmu". - Morderca żył wiele lat między nami – dodają.

 

- Bulwersujące jest to, że sprawca przez 14 lat żył wśród nas na wolności, żył wśród lokalnej społeczności, założył rodzinę. Wygląda na to, że mieliśmy do czynienia z rozstaniem dwójki ludzi, którzy nie potrafili tego zrobić w cywilizowany sposób, ale posunęli się do ostatecznego kroku jakim jest zabójstwo. To szok dla rodziny, bliskich, dzieci, ale też sąsiadów, którzy żyli przez płot z zabójcą przez wiele lat - komentuje Krzysztof Chojnowski, redaktor naczelny portalu "Moja Ostrołęka".

Reklama

 

Finałem będzie proces obojga kochanków. Podejrzany o dokonanie zbrodni Andrzej S. został zatrzymany w październiku 2021 r. na terenie gminy Goworowo i usłyszał zarzuty.

 

- Odniosłem wrażenie, że w chwili zatrzymania poczuł ulgę, że to koniec jego drogi ukrywania się – powiedział „Tygodnikowi Szczytno” Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury tuż po zatrzymaniu. - Nie musieliśmy używać skomplikowanych technik psychologicznych podczas przesłuchania. Szybko nawiązaliśmy współpracę, opisał to, co się wydarzyło 14 lat temu. Wyraźnie był bardzo zmęczony tymi latami. Ale tak, ułożył sobie życie. Ma żonę oraz dwójkę dzieci. Normalną pracę.

 

Żona zamordowanego, która mieszkała poza granicami kraju, wpadła w ręce śledczych 27 grudnia 2021 roku, gdy przyjechała na święta do rodziny.

źródło: moja-ostroleka.pl kch/tm

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama