We wtorek, 6 września w Sądzie Rejonowym w Szczytnie ponowie ruszył proces w sprawie wypadku w zakładzie Saria w Długim Borku, w którym zginęły trzy osoby. Do tego tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2017 roku.
W połowie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Szczytnie wydał wyrok warunkowo umarzający postępowanie wobec trójki oskarżonych, ale to orzeczenie zaskarżył prokurator i pełnomocnik jednej z oskarżycielek posiłkowych. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpoznając apelację, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
- Proces rusza od początku w stosunku do dwóch oskarżonych: brygadzisty i specjalisty BHP – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury. - Bo był dyrektor zakładu poddał się dobrowolnie karze.
Podczas wtorkowej rozprawy jeden z oskarżonych złożył wyjaśnienia. Ustalono też dwa kolejne terminy posiedzenia sądu. Prokuratura domaga się wyroku skazującego.
Przypomnijmy. Pracownik zakładu przetwarzającego produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, dostał polecenie pobrania próbki w jednym ze zbiorników. W trakcie tej czynności stracił przytomność. Wtedy dwaj kolejni pracownicy weszli do zbiornika, żeby go ratować. Wszyscy trzej mężczyźni zatruli się siarkowodorem, którego stężenie wewnątrz zbiornika przekraczało dopuszczalne normy.
O nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób został oskarżony ich bezpośredni przełożony, brygadzista Mirosław W. Natomiast za niedopełnienie obowiązków i niezapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, odpowiadali przed sądem dyrektor zakładu Dariusz Ś. i specjalista BHP Radosław G.
Za pewne tymi ofiarami mają być Jurgi i Dźwiersztyny bo tu zawsze tylko wiatr w oczy mieszkańcom wieje.
Tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
2025-09-18 13:01:28
Zgadzam się z panem Danielem. przy składaniu dokumentacji powinien ktoś sprawdzić czy jest wszystko co powinno. Osoba która nie zajmuje się tego typu rzeczami, nie wie do końca jak to powinno wyglądać, więc któryś z urzędników powinien pokierować. Urzędnicy są dla ludzi, a nie ludzie dla urzędników.
Tomasz
2025-09-18 11:02:23
Pewnie Pan Żuchowski zechce pochwalić się swoją kluczową pisowską inwestycją pt. Ślimak na wieży ciśnień.
Robert
2025-09-17 14:34:52
Bardzo dobrze a lewactwo wyję!
Marek
2025-09-16 20:48:19
Ja to czekam na obiecany przez burmistrza park linowy
Bartek
2025-09-16 20:05:08
No i super, tylko wspierać
Gość
2025-09-16 18:09:46
Ci powiedzmy znani się lansują i to jest obopólna korzyść. Wszystkie te panie startowały w wyborach samorządowych, ale się nie powiodło. Więc pewnie w ten sposób próbują się pokazać szerszemu gronu wyborców.
Mieszkanka
2025-09-16 14:00:37
A potem Jurand trafił w dyby, przy których się dał sfotografować. Szkoda, że nie wtedy, kiedy w te dyby dał się zakuć. Bo te dyby to jak strzelba w spektaklu teatralnym, ze ona musi wybuchnąć. No to co z tymi dybami?
Śmieszek
2025-09-16 13:59:29
Chyba musze sie wziac za swoje piersi....
Ewelina
2025-09-16 11:23:59
głosuję na projekt obywatelski - fontanna multimedialna.
Anna.Sz
2025-09-16 10:59:32