Czwartek, 18 Kwiecień
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy -

Reklama


Reklama

Trzech pracowników nie żyje, kto jest winny ich śmierci? Proces ruszył na nowo


We wtorek, 6 września w Sądzie Rejonowym w Szczytnie ponowie ruszył proces w sprawie wypadku w zakładzie Saria w Długim Borku, w którym zginęły trzy osoby. Do tego tragicznego zdarzenia doszło w sierpniu 2017 roku.


  • Data:

W połowie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Szczytnie wydał wyrok warunkowo umarzający postępowanie wobec trójki oskarżonych, ale to orzeczenie zaskarżył prokurator i pełnomocnik jednej z oskarżycielek posiłkowych. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpoznając apelację, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.


Reklama

 

- Proces rusza od początku w stosunku do dwóch oskarżonych: brygadzisty i specjalisty BHP – mówi Artur Bekulard, szef szczycieńskiej prokuratury. - Bo był dyrektor zakładu poddał się dobrowolnie karze.

 

Podczas wtorkowej rozprawy jeden z oskarżonych złożył wyjaśnienia. Ustalono też dwa kolejne terminy posiedzenia sądu. Prokuratura domaga się wyroku skazującego.

 

Reklama

Przypomnijmy. Pracownik zakładu przetwarzającego produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, dostał polecenie pobrania próbki w jednym ze zbiorników. W trakcie tej czynności stracił przytomność. Wtedy dwaj kolejni pracownicy weszli do zbiornika, żeby go ratować. Wszyscy trzej mężczyźni zatruli się siarkowodorem, którego stężenie wewnątrz zbiornika przekraczało dopuszczalne normy.

 

O nieumyślne spowodowanie śmierci trzech osób został oskarżony ich bezpośredni przełożony, brygadzista Mirosław W. Natomiast za niedopełnienie obowiązków i niezapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, odpowiadali przed sądem dyrektor zakładu Dariusz Ś. i specjalista BHP Radosław G.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama