Kilka tygodni temu władze miasta podjęły decyzję o skróceniu godzin pracy Orlika. Teraz boisko jest czynne do godz. 20. Było do 22.
- Miał to być kompromis w tym sporze – mówi wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk. - Myśleliśmy, że to rozwiąże problem, o którym informowali nas mieszkańcy bloków, z którymi sąsiaduje boisko.
Tak się jednak nie stało. Mieszkańcy domagają się całkowitego zamknięcia obiektu. We wtorek na boisku pojawiła się nawet telewizja Polsat.
- Będziemy walczyli o komfort mieszkania w swoich domach, czyli o spokój i ciszę – mówi nam jeden z mieszkańców bloku. - Wiosną, latem, a nawet jesienią nie da się tu okna otworzyć. Wciąż hałas, krzyki, przekleństwa.
Sprawa jest dość poważa, bo każda ze stron ma swoje racje.
- Boisko jest po to, aby na nim grać, a nie zamykać na kłódkę – mówi Piotr Gregorczyk, miejski radny, ale też były piłkarz i trener piłkarski. - Dziś jest problem, bo 7 lat temu, kiedy budowano to boisko nikt nie zrobił konsultacji w mieszkańcami. Gdyby takie były, to może już wówczas podjęto by decyzję o zlokalizowaniu tego obiektu przy szkole podstawowej nr 2, 3 czy może 6. Tam jest mnóstwo terenu, a boiska nie ma żadna z tych szkół.
Jak zostanie rozwiązany ten problem? Nie wiadomo. Wiadomo, że eskaluje. Mieszkańcy nie wykluczają nawet blokowania boiska.
max
Mój znajomy musiał skończyć uczelnię wojskową, żeby zostać oficerem a ta pani taka zdolna. Żenada!