Wtorek, 17 Czerwiec
Imieniny: Aliny, Anety, Benona -

Reklama


Reklama

Radny walczy o sztuczne lodowisko


- Kiedyś miasto dawało pieniądze na maraton, od 7 do 10 tysięcy złotych. Inne teraz realia więc złożyłem wniosek, by w budżecie na ten cel zostało zarezerwowane nieco ponad 17 tysięcy– mówi Gregorczyk, zdziwiony, że nie zyskał wystarczającego poparcia w gronie rządzącej koalicji. - A przecież jeden z kolegów...


  • Data:

- Kiedyś miasto dawało pieniądze na maraton, od 7 do 10 tysięcy złotych. Inne teraz realia więc złożyłem wniosek, by w budżecie na ten cel zostało zarezerwowane nieco ponad 17 tysięcy– mówi Gregorczyk, zdziwiony, że nie zyskał wystarczającego poparcia w gronie rządzącej koalicji. - A przecież jeden z kolegów radnych był kiedyś organizatorem tego biegu, jego zwolennikiem i sam zresztą jest teraz też maratończykiem – komentuje niepogodzony z polityką lokalną Gregorczyk.


Reklama

Jego też pomysłem jest zakup sztucznego lodowiska. - W wielu miastach województwa takie już są, np. w Mrągowie. Rozkłada się je na orliku, podłącza agregat, który odpowiednio zamraża taflę i można jeździć. W Morągu ta inwestycja zwróciła się po 3 latach. Jeśli już nie kupić na własność, to można takie lodowisko wydzierżawić na sezon i się przekonać, jakie jest zainteresowanie i zapotrzebowanie.

Jak pokazują ostatnie lata zima na Mazurach nas nie pieści, a już na pewno nie pieści amatorów łyżwiarstwa. Nikt nie wyleje lodowiska tradycyjnego jeśli przez co najmniej 3 dni nie będzie za oknem solidnego mrozu i w miarę przychylnych prognoz. Szczytnianom pozostaje więc albo jeździć do ościennych miast, albo liczyć na to, że radni pomysł Gregorczyka zaakceptują. - Takie sztuczne lodowisko kosztuje nieco ponad 400 tysięcy złotych – dodaje Gregorczyk.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama