Po serii artykułów dotyczących obniżki diet, jakie ukazały się ostatnio na łamach prasy lokalnej słowo „radny” w oczach części mieszkańców stało się synonimem słowa - złodziej. Oczywiście, wybrańcy ludu mogą się z tym nie zgadzać, ale komentarze, jakie można przeczytać pod artykułami zamieszczonymi na stro...
Po serii artykułów dotyczących obniżki diet, jakie ukazały się ostatnio na łamach prasy lokalnej słowo „radny” w oczach części mieszkańców stało się synonimem słowa - złodziej. Oczywiście, wybrańcy ludu mogą się z tym nie zgadzać, ale komentarze, jakie można przeczytać pod artykułami zamieszczonymi na stronach internetowych poszczególnych tygodników wyraźnie to potwierdzają.
Pazerny, chciwy i zły – to słowa, które najczęściej pojawiają się w komentarzach zamieszczanych pod artykułami (dotyczącymi obniżki diet radnych) prasowymi na stronach internetowych poszczególnych redakcji. Ich autorami są mieszkańcy, a przynajmniej w części wyborcy, którzy najwyraźniej wstydzą się swoich reprezentantów w radzie. Czy jednak słusznie oskarżają radnych o lenistwo, opieszałość i nieróbstwo? Czym na co dzień zajmują się radni i ile czasu zajmuje im praca społeczna?
- Każdy postrzega rolę radnego na swój sposób – mówi Tomasz Łachacz, jeden z pomysłodawców akcji „Szczytno za 50%”. - Jestem radnym krótko, pierwszy raz, ale już wiem, że przedstawiciel mieszkańców powinien zajmować się przede wszystkim doradztwem i rozwiązywaniem problemów społecznych. Dlatego nie zgadzam się z twierdzeniem, ze nasza praca ogranicza się do sesji, czy komisji. To jest stereotyp.
Według Tomasza Łachacza radny ma trzy role do spełnienia. Pierwsza polega na rozwiązywaniu całościowych problemów miasta, ale skuteczność rozwiązań wymaga czasu choćby na przewertowanie sporych pakietów dokumentów. Druga rola to inicjowanie pewnych rozwiązań – dostrzeganie możliwości i szukanie sposobów ich zastosowania. Trzecia rola polega na zaszczepianiu pewnych pomysłów i prowadzenie działań oddolnych. Radny jest też pośrednikiem między obywatelami i włodarzami. - O problemach ludzi informujemy właśnie na komisjach i sesjach. Jednak nie każdy problem da się od razu przeforsować i tym samym rozwiązać, szczególnie że miasto ma swój ograniczony budżet – dodaje.
Podobnie o swojej pracy w radzie myśli jej przewodnicząca Beata Boczar. – Spotykamy się prywatnie w gronie koalicyjnym, potem na komisjach i na sesjach. Mamy też dyżury, które pełnimy w Urzędzie Miejskim, ale praca radnego na tym się nie kończy. Spotykamy się również z ludźmi prywatnie i staramy się pomóc w rozwiązywaniu problemów. Takie spotkania wbrew pozorom zajmują dużo czasu, bo każdą sprawę trzeba przedyskutować i znaleźć rozwiązanie. Zdarza się, że trzeba skorzystać z porady prawnika czy specjalisty w innej dziedzinie. Należy też pamiętać, że większość radnych pracuje zawodowo, a swoją pracę społeczną wykonuje po godzinach w czasie prywatnym, kosztem spotkań z rodziną i przyjaciółmi. Z mojego doświadczenia wynika, że każdego dnia jest jakaś sprawa do załatwienia, a oskarżanie nas o nieróbstwo wynika z nieznajomości naszej pracy – mówi pani Beata.
A co o pracy swoich przedstawicieli w radzie sądzi część mieszkańców można przeczytać poniżej.
Paweł Salamucha
Fot. Paweł Salamucha
Może należy ogrodzić teren? Z tego co się orientuję, to były dofinansowania do zakupu psa pasterskiego, ale wiadomo, psa trzeba karmić...
mm
2025-06-15 14:18:50
toż to czcionka z gry Super Mario w kturej skacze się po rurach i uwalnia księżniczkę, śmieszki pierdzielone
Nitendofanboy
2025-06-15 12:48:01
No właśnie. Przecież tych najbiedniejszych czesto nie stać po prostu na życie na poziomie to skąd niby maja mieć nagle tyle pieniędzy na wklad własny???
Romek
2025-06-15 05:12:06
Mam nadzieję, że uda się zebrać sporą sumę pieniędzy i da ona możliwość w dalszym leczeniu chłopca. Rodzicom życzę ogromu cierpliwości i powodzenia. Trzymam kciuki! Wspieram, pomagam!
Abw
2025-06-12 20:56:18
Proszę powiedzieć jak ci biedniejsi mają to sfinansować, najpierw musisz wyłożyć kupę kasy, musisz pożyczyć/ukraść/załatwić, później teoretycznie ci oddadzą ale bez VAT. 35% zaliczki to kpina.
Adam
2025-06-12 19:37:37
Dajcie spokuj tym zwierzakom. Koty,nutrie,bobry,wilki,niedzwiedzie,itd. Czliwiek to rak na organizmie planety. Zajmujecie im siedliska bo musicie mieć o hektar więcej niz sąsiad a później wam zwierzeta przeszkadzają. Oby was od marketów i internetu odcieli
Marcin Macudziński/Mieciu
2025-06-12 12:40:27
Zapytajcie mieszkańców i działkowiczów czym podlewają swoje trawniki
Mariusz
2025-06-12 10:12:14
Ta ekologia jest zbyt droga ?
zdysk
2025-06-12 09:32:02
No to jeszcze raz. Bardzo wysoki poziom kształcenia w tej jakże prestiżowej uczelni najpełniej widać w profesjonalizmie działań policjantów pod Biedronką w Bolkowie.
Zły Porucznik
2025-06-12 09:11:20
Ponad dwie bańki za autobus - to nie jest normalne
Jego Eminencja
2025-06-12 09:05:49