Niedziela, 11 Maj
Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana -

Reklama


Reklama

Polskie sukcesy na ME w biegu 24-godzinnym, Rafał Kot walczył do końca


Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią powróciły Mistrzostwa Europy w 24-godzinnym biegu. Jednym z reprezentantów naszego kraju był szczycieński biegacz Rafał Kot.


  • Data:

Tym razem trasa prowadziła przez włoską Weronę, a biegi odbywały się na nieco ponad półtorakilometrowej pętli. Jak przyznaje Rafał Kot – trasa była dość trudna, z dwoma małymi podbiegami, a deszcz, który towarzyszył zawodnikom przez pierwsze 3-4 godziny biegu na pewno zadania nie ułatwiał.


Reklama

 

- Wszystko szło całkiem sprawnie. Do czasu. Po pięciu godzinach biegu zaczęły się problemy z mięśniami nóg – przyznaje szczycieński biegacz. - Wszystko to najpewniej z powodu za małej objętości treningowej, co z kolei spowodowane było męczącymi mnie od zeszłego roku kontuzjami. Przez cały bieg wspierał mnie Rafał Wilczek, z którym próbowaliśmy ratować sytuację. Zmiana butów, wizyta u masażysty. Pomagało, ale niedługo później problemy powracały – relacjonuje.

 

 

Pojawiły się myśli o rezygnacji… nie na długo.

 

- Postanowiłem walczyć do końca. Ze względu na drużynę, na rangę zawodów czy orzełka na piersi. Czułem, że stanie się coś, co przejdzie do historii. Walczyłem do końca i cieszę się ze zdobytego drużynowego złotego medalu. Choć mam ogromny niedosyt z mojego indywidualnego wyniku, to spełniło się kolejne moje biegowe marzenie – mówi.

Reklama

 

Rafał Kot.

 

Reprezentacja Polski zdobyła 5 medali, z czego 3 złote. Złoto pań Patrycji Bereznowskiej, srebro i rekord Polski Andrzeja Piotrowskiego, brąz Małgorzaty Pazdy-Pozorskiej. Do tego dwa złota drużynowo i dwa rekordy świata – zarówno mężczyzn, jak i kobiet.

 

- To chyba największy sukces polskich biegów ultra na zawodach mistrzowskich rangi międzynarodowej – dodaje szczytnianin.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama