Poniedziałek, 29 Kwiecień
Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty -

Reklama


Reklama

Po latach rozłąki i wielu poszukiwaniach Liliana i Ela odnalezione. Połączenie rodziny dzięki pomocy „Tygodnika Szczytno”


Czwartkowy dzień w naszej redakcji zapowiadał się normalnie… nic bardziej mylnego. Od rana rozdzwonił się nasz telefon. Mieszkańcy Szczytna dawali nam znać, że znali rodzeństwo, którego szuka Beata Kulczycka z Wrocławia. Udało się. Znaleźliśmy je. - To dla mnie ogromnie wzruszający moment. Dzięki „Tygodnikowi” udało mi się porozmawiać z nimi i dowiedzieć się więcej o ich losach – mówi nam pani Beata. - To wspaniałe, że mogłam zapisać kolejną stronę mojej rodzinnej historii.



Pani Beata o pomoc w odnalezieniu sióstr poprosiła naszą redakcję kilka tygodni temu. Postanowiliśmy opisać historię jej poszukiwań wraz z informacjami, jakie do tej pory zdobyła oraz fotografiami, które miała w swoim prywatnym archiwum.

 

- Moje poszukiwania doprowadziły do Szczytna. W pewnym momencie jednak ślad się urwał i nie miałam pomysłu, jak pójść dalej. Przeglądając internet zauważyłam, że wasza gazeta ma wielu obserwatorów w mediach społecznościowych. Dlatego zaryzykowałam i napisałam z prośbą o pomoc – opowiada.

 

Opłaciło się. Kiedy 37 wydanie „Tygodnika Szczytno” trafiło do sprzedaży, nie musieliśmy długo czekać. Nasi czytelnicy okazali się niezawodni. Dzwonili i informowali nas o tym, że przyjaźnili się z rodzeństwem, pracowali razem lub są znajomymi z sąsiedztwa. Niestety, najstarszy, Jan zmarł kilka lat temu. Nie zostali tu również jego bliscy. Pozostały tylko siostry Liliana i Ela. Z pierwszą z nich spotkaliśmy się jeszcze przed wydaniem tego numeru.

 

- To było dla mnie wielkie zaskoczenie. Szczerze mówiąc czekałam na to całe życie. Od chwili, gdy skończyłam 11 lat – mówi pani Lila.

 

Kontakt rodziny urwał się w latach 50. Kiedy nagle zmarł Adam Kulczycki, tata i głowa rodziny. Jeszcze przez pewien czas jego żona Wanda pozostawała w kontakcie z rodziną męża, ale on z czasem osłabł, aż zupełnie zanikł.


Reklama

 

- Takie były nasze losy. Mama później rzadko wspominała rodzinę taty. Myślałam o tym, żeby spróbować ich odnaleźć, ale to były inne czasy – mówi.

 

Adam Kulczycki dla swojej córki Lili był szczególnie ważny. 11-letnia dziewczynka zawsze mogła liczyć na jego wsparcie i czuła, że jest przez niego bardzo kochana. Mężczyzna zmarł w maju 1950 roku, kiedy młodsza Ela miała zaledwie kilka tygodni. To był trudny czas dla rodziny, która musiała poradzić sobie sama. Bez oparcia, jakim był Adam.

 

- Tata był żołnierzem. Gdy z końcem wojny wrócił do domu wszyscy bardzo się cieszyliśmy. Wtedy mieszkaliśmy w Lublinie. Później przeprowadzaliśmy się w różne miejsca. Do Gdyni, Torunia, Braniewa... W Nidzicy kierował fabryką miodów pitnych.

 

Po jego śmierci, przez jakiś czas próbowali poskładać sobie życie w tym miejscu. Jednak samotnej Wandzie trudno było utrzymać trójkę dzieci. Pomoc zaoferowali dalecy krewni, którzy mieszkali właśnie w Szczytnie. - Mama zdecydowała się przyjechać tu. I tak zostaliśmy – opowiada pani Lila.

 

Artykuł w gazecie pierwsza przeczytała jej córka Alicja.

 

- Przyniosła mi ją i powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę. To było dla mnie tak wielkie zaskoczenie, że aż nogi mi drżały, musiałam usiąść – wspomina. - Bardzo się cieszę, że będę miała okazję poznać moją rodzinę.

Reklama

 

Bo wszystkie panie już ze sobą rozmawiały. Pani Beata do Szczytna planuje przylecieć z Wrocławia samolotem. Chce porozmawiać z ciociami. Opowiedzieć im o swoich wspomnieniach i wysłuchać ich historii.

 

- To dla mnie bardzo ważne. Mam nadzieję, że wyprawę uda mi się zorganizować jak najszybciej – mówi.

 

My z kolei cieszymy się, że nasza redakcja mogła przyczynić się do połączenia rodziny po latach. To niezwykłe widzieć całą masę pozytywnych emocji. Tymczasem pani Lila ma jeszcze jedną prośbę. Jeżeli ktoś jest w posiadaniu pamiątek po jej rodzicach, chciałaby je odzyskać.

 

- Może w mieszkaniu, które kiedyś należało do mamy, a później do brata, zostały jakieś pamiątki... – rozważa. - Liczę się z tym, że za jakiś czas odejdę, a chciałabym, aby zostały one w mojej rodzinie. Dla innych to tylko przedmioty, dla mnie wielka część mojego życia.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama