Z zawodowej ciekawości kupiłem niedawno w naszej szczycieńskiej „Fraszce” kolejne dzieło popełnione przez p. Artura Górskiego. Jest to sprawny dziennikarz, zajmujący się problematyką przestępczości zorganizowanej lansujący m.in. tak wielkie postacie przestępczego półświatka jak niejaki „Masa” czy pani Monika B. znana szerzej jako „Słowikowa”. Ludzie lubią to czytać, bajki zawarte w tych książkach podawane są w atrakcyjnej formie, więc można powiedzieć, iż jest to uczciwy sposób zarabiania na życie.
Tym razem bohaterem książki jest rosyjskojęzyczny gangster znany jako „Nazar”. W książce został wykreowany jako cappo di tutti cappi gangów rosyjskich działających w latach 90. ubiegłego wieku w Polsce. Ponad dwieście stron tekstu, a jedyny konkret, jaki możemy znaleźć o przestępczej aktywności Nazara to uprawianie procederu określanego „benklem”.
Tylko mimochodem wspomina się tam, iż przydarzyło się Nazarowi w Polsce także podwójne zabójstwo i dłuższa odsiadka, i stąd też moja krótka szczęśliwie znajomość z tym panem. Benklarze to cwaniaczki orzynający naiwnych przy oszukańczej grze w „trzy karty” lub – co Nazar ceni zdecydowanie wyżej – w „trzy kubki”. Pamiętam, że i na rynku w Szczytnie kiedyś paru fachowców pozbawiało w ten sposób naiwniaków nadmiaru gotówki.
Proceder ten, mimo że znany „od zawsze”, ciągle kwitnie. Ostatnio w ubiegłym roku widziałem grupę bałkańskich oszustów grasujących w ten sposób wśród turystów w… Berlinie. W każdym razie Nazar ma tu rację, że żądza łatwego zarobienia paru złotych czy euro pozbawia rozsądku niby nawet kumatych ludzi i zyski z benkla ciągle są nie do pogardzenia nawet dla podobno wielkich gangsterów.
Z mojego już doświadczenia wiem, iż od żądzy zysku tylko walka o zdrowie jeszcze bardziej może zniweczyć zdolność logicznego w miarę myślenia. Nawet u całkiem rozsądnych ludzi. I to wykorzystują, niestety, bezwzględnie różnego rodzaju oszuści. Tutaj będę działał na szkodę także i własnego mocodawcy czyli „Tygodnika”. Od dawna w prasie, szczególnie lokalnej, ukazują się wielkie, całostronicowe reklamy różnego rodzaju niekonwencjonalnych usług medycznych.
Przypuszczam, iż z radością każda redakcja przyjęłaby ich jak najwięcej, czysty zysk. Niestety, gdy się przyjrzeć treściom zawartych na tej stronie to ogrania zgroza. Czytam: „Przełom w reumatologii – 247 tysięcy osób wzięło sprawy w swoje ręce i naturalnie uwolniło się od bólu stawów.” Ciekawe, bo gdy gościa w moim wieku stawy nie bolą to znaczy, że nie żyje. Mnie – prosty wniosek - bolą. No to czytam z zainteresowaniem, później ze śmiechem, a w końcu ze zgrozą. „Nieważne, czy bolą kolana, biodra, nadgarstki czy kręgosłup.
Nieważne czy schorzenie ma podłoże genetyczne, jest wynikiem przeciążenia czy otyłości. Kuracja prof. Reinoldsa szokuje specjalistów swoją skutecznością”! O jasny gwint – myślę – człowiek tyle lat żyje i taki głupi. Tabletki, maści, gimnastyka, kąpiele, masaże i nic! A tu można szybko tanio i bezboleśnie! Geniuszem musi być ten prof. Reinolds. Opisał podobno swoją metodę w ponad 500 artykułach naukowych, a ja tępak nic nie wiem! No to szybciutko szukam tego nazwiska w zbiorach dzieł naukowych z dziedziny medycyny.
Cholera, nie mogę znaleźć i żadnego naukowego artykułu też. To może wśród lekarzy. Jest! Znalazłem! Zgadza się prawie wszystko, w miejscowości Ronake w stanie Wirginia w USA ordynuje p. dr. James R. Reynolds. Wzięty dentysta, jak można wyczytać. No to szukam czegoś o tym wspaniałym preparacie Metylosulfonylometanie. Nazwa tak piękna, że preparat musi być rewelacyjny. Pani Kasia, Monika lub Andrzej „stacjonujący” (tak w reklamie) pod telefonem z pewnością dokładnie mi wyjaśnią, jak to cudo działa i skąd je wziąć.
Znów sprawdzam w tym piekielnym Googlu i okazuje się, że jest to składnik różnych produktów rozprowadzanych tylko w internecie leczących: alergie, astmę, artretyzm, organiczne bóle stawów, uporczywy łojotok skóry, sorki – zaparcia, miażdżycę naczyń krwionośnych i jeszcze kilkanaście innych dolegliwości. Czyli jak mawiał niegdyś mój znajomy – od głowy bolenia i kuśki stojenia. Jeżeli leczy wszystko to znaczy, że nic. Znalazłem jeszcze w internecie sporo opinii o stosowaniu tego cuda – wszystkie dokładnie nazywające tę terapię delikatnie mówiąc oszustwem. Nie, nie zadzwoniłem do pani Kasi, Moniki lub Andrzeja. Mam nadzieję, że nikt z Czytelników też się nie da nabrać. Swoją drogą, jak wielka musi być naiwność ofiar tego typu procederu. Równie wielka jak uczestników finansowych piramid, oszustw na wnuczka, grających w trzy karty czy przyjmujących za dobrą monetę obietnice wyborcze dojnej zmiany.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Piękny pomysł zasługuje na mocne brawa oby został zrealizowany
Tomasz
2025-10-29 15:11:22
hahahahha chcieliście socjalizm to macie socjalizm. do roboty na podatki dla Pana
Marcel
2025-10-29 11:35:52
Czy to nie w tych blokach mają \"tanią\" zieloną energię? xd Podobno pod koniec roku ceny ogrzewania mają wzrosnąć nawet o 90%, wtedy zobaczymy jak to jest uśmiechać się z odmrożonymi ustami.
Polak
2025-10-29 09:18:27
Taka krótka prezentacja 100 lat muzeum w Szczytnie, z którego możemy być dumni, bo pewnie wiedzą piąte przez dziesiąte o tej historii instytucji. Państwo z Olsztyna z kolei muszą zaliczyć tzw. \"swoje\". Nie umiemy szanować tego, co mamy u siebie i co stanowi wartość. Ale to nie pierwszy raz. Takie to kompetentne mamy kierownictwa w różnych naszych instytucjach. Szkoda.
Taki sobie czytelnik
2025-10-29 01:48:32
Na tym zajawkowym zdjęciu widać, jak wszyscy się cieszą! Z tych 42 milionów. Ludzie - jak już zajmujecie jakieś stanowiska - to przynajmniej nauczcie się i przyjmijcie jakąś stosowną mowę ciała. Porażka. Tak w zasadzie to po Waszych minach widać tylko i wyłącznie kolejną tragedię, która nas spotka niebawem.
Śmieszek
2025-10-28 13:43:01
Skoro ma 100 lat, to dlaczego prezentacja krótkiej historii Muzeum Mazurskiego?
miejscowa
2025-10-28 09:28:40
To kara za skąpstwo! Jadac ze Szczytna chciałam się wykapac i trzeba płacić za wejście na plażę. Pozagradzali wszystko.
2025-10-27 08:30:15
Jak na dziurę przystało , to tak musi być. A szkoda .
że tak powiem
2025-10-25 07:50:00
Nie tylko w miejscach, o których czytelniczka pisze ale w wielu w centrum, na światłach, na rondzie. Pisze się tylko czego to wlodarz nie zamierza zrobić a światła w mieście nie ma a kanal łączący jeziora wyschnięty na wiór i diabelsko cuchnie. Usmiechnijcie sie brygada heej
Jan
2025-10-24 20:18:08
Na ul. Władysława IV jest dokładnie to samo. Wieczorami późno się zapalają a od samego rana już nie świecą. Oszczędności.....
Mieszkanka
2025-10-24 14:51:30