Tym razem felietonista „Tygodnika Szczytno” porusza tematy związane z PZPN, wielkiej polityce oraz szczycieńskim jarmarku bożenarodzeniowym...
1. „Łączy nas piłka” – to hasło, eksponowane przez PZPN przy okazji spotkań piłkarskich w Polsce po ostatnich osiągnięciach polskiej reprezentacji na mundialu jakoś z lekka przyblakło, natomiast w fascynującej imprezie łączącej, wydawałoby się, bardzo dalekie od siebie grupy kibiców wziąłem udział w ostatnią sobotę, gdy w żeglarskiej tawernie na jednej z wysp kanaryjskich oglądałem w towarzystwie bardzo międzynarodowym mecz Francji z Anglią, przy czym sympatie publiki podzielone były mniej więcej po połowie za każdą z drużyn, leciały ostro przez cały czas wielojęzyczne komentarze nie nadające się do publikacji w szanującym się tygodniku, za to po ostatnim gwizdku przyjacielskie dyskusje przed chwilą zajadle się przekrzykujących żeglarskich kiboli trwały do późnej nocy.
2. „Czego się boisz człowieku?” - zapytał jeden z uczestników kolejnego spotkania prezesa wszystkich prezesów z jego zaufanymi zwolennikami, jakie miało miejsce w ub. tygodniu w Chojnicach, gdzie tradycyjnie już wpuszczano tylko dobrze prześwietlonych, nie przyznano akredytacji mediom lokalnym, a porządku przed salą pilnowało skuteczne ok. 400 policjantów, odpowiedzi - mimo obietnicy - się rzecz jasna nie doczekał, bo i nie mógł, gdyż dla każdego kto wie co odkrył Kopernik podejrzenie, iż słoneczko Żoliborza mogłoby się kogokolwiek obawiać jest astronomiczną bzdurą.
3. Żałuję, ale pierwszy raz nie mogłem uczestniczyć w piątym już szczycieńskim jarmarku bożonarodzeniowym, który zainicjowany jeszcze przez poprzednie władze miasta wpisał się już w jego tradycję, dzięki przeniesieniu na dziedziniec ratusza i w mury zamku został mocniej „wtopiony” w miejscowy krajobraz i mam nadzieję w kolejnych latach zyska następne własne cechy, wyróżniające go spośród innych masowo organizowanych w tym czasie imprez handlowych koncentrując ofertę handlową i kulturalną na produktach wiążących się historycznie z naszym miastem.
W A M
wiesław mądrzejowski
Dzięki \"Gościu\", nareszcie poczułem się na starość \"elitą\" co po 52 latach nieprzerwanej i ciągle trwającej pracy jest osiągnięciem. Życzę wszystkie najlepszego w 2023!
Gość
Wiadomo, elity na Wyspach Kanaryjskich, ale o tym gdzie się spędza czas decyduje zasobność portfela, a tutaj chyba jest nieźle i niech tak będzie przez cały rok 2023, czego życzę