Biogazownie w gminie Rozogi spędzają sen z powiek mieszkańców. Po Klonie przyszedł czas na Występ. O tym, że do gminy wpłynęło pismo w sprawie wydania warunków zabudowy dla biogazowni rolniczej mieszkańcy miejscowość dowiedzieli się od nas na początku stycznia. Napisali petycję, w której sprzeciwiają się inwestycji. - Nie jesteśmy przeciwko biogazowni, ale wybrana lokalizacja jest zdecydowanie za blisko zabudowań – podkreślali na spotkaniu z wójtem Grzegorzem Kaczmarczykiem.
Petycję, w zaledwie kilka godzin podpisało 268 mieszkańców z Występu i okolicznych miejscowości. W środę, 19 lutego, wójt na prośbę radnego Łukasza Potkaja spotkał się z mieszkańcami, by porozmawiać o inwestycji i odpowiedzieć na ich pytania.
- Przez wiele lat męczył nas smród z Sarii. Teraz, kiedy to się skończyło, ma nam śmierdzieć z biogazowni? - pytał jeden z mieszkańców.
- Zawsze odpowiem na państwa pytania – mówi do mieszkańców wójt. - Jeżeli macie jakieś wątpliwości na maile odpowiadamy w ciągu 72 godzin – zapewniał. Najwyraźniej nie dotyczy to mediów, bo na pytania, zadane przez nas dokładnie 14 stycznia, wciąż nie ma odpowiedzi.
Dotyczyły właśnie biogazowni w Występie. Wniosek o wydanie warunków zabudowy dla tej inwestycji wpłynął do gminy dokładnie 28 listopada 2024 roku, natomiast postępowanie rozpoczęto, kiedy po raz pierwszy informowaliśmy o sprawie. Aktualnie odpowiedzi na pytania sprzed półtora miesiąca nie są nam potrzebne, bo informacje stały się publiczne, powszechnie dostępne.
Wiadomo, że potencjalnym inwestorem jest spółka Bio.Go z Lublina, a reprezentuje ją pełnomocnik Krzysztof Zielonka z Gdańska. Spółka powstała w lipcu 2024 roku, a jej kapitał to zaledwie 5 tys. zł.
- Nie ukrywam, że mamy ograniczone zaufanie do takich podmiotów – mówił Zbigniew Chrostek, rolnik w Występu. - Może, gdyby inwestycję realizował ktoś od nas, byłoby nam o wiele łatwiej.
Przepisy dotyczące biogazowni rolniczych, są dość jasne. Obowiązuje zamknięty katalog substratu, który może być do nich dostarczany. Nie bez znaczenia jest tu również moc inwestycji. Moc tej w Występie ma być nieco niższa niż 0,5 Mw, a obszar zabudowy nie ma więcej niż hektar, więc budowa biogazowni nie wymaga szeregu pozwoleń i opracowania np. raportu oddziaływania na środowisko.
- Firma korzysta z przepisów dotyczących biogazowni rolniczej. Proces wydawania warunków zabudowy jest tu o wiele prostszy niż w przypadku biogazowni komercyjnej – wyjaśniał mieszkańcom Krzysztof Bromberek z Urzędu Gminy. - Oczywiście do jej wydania wymagane są uzgodnienia z różnymi instytucjami w tym z Wodami Polskimi czy Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
Zgodnie z założeniami biogazowania ma powstać w najdalszej części pięciohektarowej działki. W linii prostej od zabudowań Występu dzielić ją będzie ok. 500 metrów. Mają tam powstać dwa zbiorniki fermentacyjne o pow. 450 m2 każdy, magazyn substratów (640 m2), hala do magazynowania i przetwarzania odpadów o pow. 1400 m2, czy zbiornik do magazynowania substratów ciekłych, którego kubatura to 114 m3. Gmina rozpoczęła konsultacje z Państwowym Inspektorem Sanitarnym, marszałkiem naszego województwa, starostą powiatu szczycieńskiego, Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie, Regionalnym Dyrektorem Lasów Państwowych i zarządcą dróg krajowych.
Starosta, marszałek i Wody Polskie wydały tzw. milczącą zgodę.
- Ma to miejsce, gdy w ciągu 14 dni strona nie wniesie uwag – wyjaśniał Krzysztof Bromberek. - Lasy wydały zgodę pozytywną, Sanepid wydłużył termin wydania decyzji do 17 lutego. Natomiast GDDKiA na ten moment wydał decyzję negatywną ze względu na brak odpowiedniego zjazdu z drogi krajowej na drogę wewnętrzną.
Ta ostatnia decyzja powoduje, że jeżeli inwestor nie wniesie sprzeciwu, gmina wyda mu negatywną decyzję o warunkach zabudowy.
- Czy gmina planuje wykonanie odpowiedniego zjazdu lub przebudowę istniejącego? – zapytali mieszkańców wprost wójta. Jego odpowiedź była jednoznaczna: aktualnie gmina takich planów nie ma.
Mieszkańcy obawiają się, że firma, która planuje budowę biogazowni chce skorzystać z szansy na ominięcie przepisów.
- Czy jeżeli ta firma zdecyduje się na budowę drugiej biogazowni rolniczej o takiej samej mocy, zgodę otrzyma? - zapytał wprost Waldemar Jabłonka z Występu.
- Jeżeli ta sama firma będzie chciała wybudować podobną inwestycję wówczas wszczęte zostanie pełne postępowanie, wymagające opracowania raportu oddziaływania na środowisko. Zastosowane zostaną przepisy dotyczące biogazowni o większej mocy, bo jest to forma powiększenia mocy instalacji – wyjaśniał Krzysztof Bromberek. - Ale, jeżeli wniosek złoży inny podmiot, będzie miał również uproszczoną drogę.
- Chcemy zapytać wprost, czy wójt jest po naszej stronie? - padło pytanie. - Czy wójt będzie bronił naszego stanowiska?
Odpowiedź nie była jednoznaczna. Wójt „schował się” za przepisami, które nakazują mu zachowanie neutralności.
Podczas spotkania zwracano uwagę na jeszcze jeden aspekt powstania biogazowni.
- Nasze działki i nieruchomości mogą stracić na wartości. Czy ktoś będzie chciał kupić od nas działki, jak za oknem będzie miał biogazownię? – pytali retorycznie.
W spotkaniu wziął również udział gospodarz, który chce grunt firmie sprzedać.
- Z tym zamiarem nosiłem się od dłuższego czasu. Firma znalazła mnie sama i złożyła ofertę kupna – powiedział nam krótko.
Chociaż spotkanie z wójtem przebiegło w spokoju to mieszkańcy niesmak do włodarza mają.
- Gdyby nie państwa artykuł może w ogóle nie dowiedzielibyśmy się o tym, że ktoś chce u nas biogazownię budować – powiedzieli nam mieszkańcy, którzy zostali jeszcze po spotkaniu na świetlicy. - Czuję niedosyt, że wójt nie poinformował nas o takich planach. Będziemy działać i sprzeciwiać się tej inwestycji – mówił nam radny Łukasz Potkaj.
Spotkanie mieszkańców Występu z wójtem transmitowaliśmy na naszym facebookowym profilu. Jest ono publiczne i można je obejrzeć, do czego zachęcamy.
To, co przeczytałeś online, to tylko ułamek tego, co przygotowaliśmy dla Ciebie w najnowszym papierowym wydaniu „Tygodnik Szczytno”. Każdy czwartek to nowa dawka intrygujących tematów, lokalnych historii i ekskluzywnych materiałów, których nie znajdziesz nigdzie indziej.
Lokalna gazeta to Twoje źródło wiedzy o regionie. Sięgnij po „Tygodnik Szczytno” i bądź na bieżąco z tym, co dzieje się wokół Ciebie.
Twój powiat, Twoje historie – czytaj z nami co tydzień.
Brał od nich towar a z kasą zalegał to i dostał wypierdol.
Znajoma hurtownia.
2025-03-12 14:22:27
Szkoda że z tego tekstu nie można się dowiedzieć czy samorząd będzie wpływał na naukę religii w szkole czy też będzie ją blokował ??? jak realnie samorząd będzie wpływał na poprawę środowiska nieletnich na otwartej przestrzeni na ich kulturę np.: poprzez zwiększoną ilość katechezy ??
GOŚĆ
2025-03-12 14:01:23
Wójt tylko przekazał (Jako posłaniec) ale to pieniądze mieszkańcow gminy. Artykuł powinien zawierać takie informacje, gdyż z własnej kieszeni wójt tego nie zrobił.
Jery
2025-03-12 09:18:14
Nie za bardzo rozumiem co to ma wspólnego z ekologią.
Eko terrrorysta
2025-03-11 18:12:08
To już kolejny artykuł w którym politycy \"chwalą się\" tematem odkupu wieży ciśnień. Jak to się stało że historyczna wieża znalazła się w prywatnych rękach? Kiedyś czytałem że sprzedana za 1 zł wieżę samorząd odkupi za 2,8 mln zł. Może czas rozliczyć tych zbawcow narodu którzy rozgrabili i rozdali nasze wspólne mienie po komunie za 1 zł a teraz płacą za nie 2,8 mln % wiecej. To są właśnie Kokosowe interesy. U nas solidaruchy sprzedały za grosze tereny byłego zakładu położone prawie w centrum miasta, teraz stoją tam prawie wszystkie markety. Bo dlaczego mialo zarobić miasto skoro mógł prywaciarz. Tak właśnie zniszczono dorobek na który pracował przez 45 lat cały naród.
Jan Kowalski
2025-03-11 12:51:54
U nas było tak, komendant powiatowy policji wracając po pracy do domu zatrzymał się przy wiejskim sklepie gdzie miejscowi tradycyjnie pili piwo, co oczywiście jest zabronione. Zdążył tylko się przedstawić i bardzo szybko spie al do samochodu. Tak się kończy nadgorliwość. Trzeba dodać że policjanci nigdy nie mieli w tej wiosce problemu ze smakoszami, ale ci w mundurze, na służbie.
Borewicz
2025-03-11 12:36:18
Tyle zebrań i obrad nad zmianami a jedyne co zmienili to nazwę i wprowadzili bilety. Chyba nie wyciągnęli wniosków po bardzo słabej frekwencji podczas koncertów na plaży. Teraz z biletami to tam już nikt nie pójdzie. Myślę że każdy liczył na decyzję o powrocie koncertów na plac Juranda.
Śmiech na sali
2025-03-11 12:33:05
\"Romek\", właśnie o to chodzi żeby wsadzić kij w mrowisko.
Obserwacja.
2025-03-11 11:57:46
No to się doczekaliśmy, z lodowiska ślizgawka, z basenu sadzawka, z orlika farma fotowoltaiczna, miliony na wieżę, Dni i noce płatne i zmiana nazwy, dobrze że Dnia Kobiet na październik nie przenieśli. Oj słabo się w mieście robi.
Zabawny
2025-03-11 10:06:42
Wybierajcie dalej wiejskich dyrektorów. Do porządnego festiwalu potrzeba ludzi doświadczonych!
Ja
2025-03-11 06:38:00