Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Halina Jaśniewicz Supersołtysem Powiatu (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)


Halina Jaśniewicz z Lipnik zwyciężyła w XV Plebiscycie na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. - Sama nie mogę w to uwierzyć – mówi z uśmiechem. - Aż mnie zatkało, gdy to usłyszałam. Niczego nawet nie przeczuwałam. Nie byłam w stanie wypowiedzieć ani słowa podczas rozdania tych nagród. Bardzo wszystkim dziękuję za oddanie na mnie głosu. Jestem szczęśliwa. Tak, ta nagroda dała mi ogromną radość – dodaje.


  • Data:

Drugie miejsce zajęła ubiegłoroczna zwyciężczyni - Beata Nikołajuk z Kolonii, a trzecie - Katarzyna Grudzińska z Nowin.

Plebiscyt organizują od lat Starostwo Powiatowe w Szczytnie oraz redakcja „Kurka Mazurskiego”.

Sołectwo, którego przedstawicielka zajęła I miejsce, otrzymało w nagrodę 3 tys. zł, drugie miejsce – 2 tys. zł, a trzecie – 1 tys. złotych.

Halina Jaśniewicz sołtysem jest już drugą kadencję. - Zostałam wybrana w 2015 roku i było to moje drugie podejście – wspomina. - Za pierwszym razem przegrałam z młodszą kandydatką. Potem ludzie mnie namawiali, abym startowała, ale ja nie chciałam. Mówiłam, że nie chce przeżywać porażki na nowo. Przekonali mnie jednak. Sami się też zmobilizowali i mnie wybrali.

 

Lubi pani być sołtysem?

 

Uwielbiam pracę z ludźmi, działać społecznie. To daje i ogromną energię. Tak, lubię (śmiech).


Reklama

 

Jakie były początki pani sołtysowania?

 

W czasie pandemii niewiele się działo, bo dziać nie mogło. Ale jeszcze przed tym całym zamieszaniem udało się naszej wsi wygrać konkurs na najpiękniejszą wieś popegeerowską. Dobry wynik zrobiliśmy też w w województwie. Powstał plac zabaw, wiata, ogrody, klomby kwiatowe, dokończyliśmy urządzać świetlicę, jest uroczo. Utworzyliśmy pomieszczanie dla naszego Koła Gospodyń Wiejskich... Lipniki zmieniły oblicze, ale nadal jest sporo do zrobienia (śmiech).

 

To duże sołectwo?

 

Liczy koło 160 mieszkańców. Chyba. Ale ostatnio więcej umiera niż się rodzi. To smutne.

 

A zawodowo czym się pani zajmowała?

 

Przez 40 lat pracowałam w sklepie. Skończyłam tam pracę i zaczęło brakować mi kontaktu z ludźmi. A od dziecka uwielbiałam udzielać się społecznie. Być może dlatego, że mój tata był przez lata sołtysem i przyzwyczaiłam się do tego, że nasz dom był pełen ludzi. Że zawsze coś się działo. Poza tym tata często mną się wyręczał. Sołtysowałam za niego, tak trochę (śmiech). To trudne zajęcie, ale naprawdę to lubię. Bywa, że ktoś cię pochwali, ktoś zgani, ale trzeba iść do przodu. Robić swoje.

Reklama

 

Ma pani jakieś hobby?

 

Mnóstwo (śmiech). Mamy niewielkie gospodarstwo, gdzie hodujemy drób, mam swój ogród, uprawiam warzywa, czytam książki. Książki oczywiście zwłaszcza zimą, bo latem nie ma na to czasu. Uwielbiam małe podróże. Moim marzeniem jest zwiedzić całą Polskę. Mamy tak piękny kraj, że aż dech zapiera. Trzeba jednak umieć znaleźć te miejsca. Ja je wciąż odkrywam. Jesienią ponownie pojadę na przykład do Krakowa. Zapewne raz jeszcze zwiedzę Wieliczkę. Naprawdę uwielbiam podróżować, poznawać nowe miejsca...



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama