Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek, 11 grudnia na jednej z posesji w Rusku Wielkim. Rozszczelnił się tam 2700-litrowy zbiornik na gaz LPG, służącego do ogrzewania domu. Gaz ulatniał się przez zawór. Przy zbiorniku powstała groźna strefa wybuchowa. Interweniowali strażacy.
Zbiornik znajdował się około 14 metrów od domu mieszkalnego oraz 10 metrów od zabudowy gospodarczej.
- Zabezpieczyliśmy teren, nasz ratownik, w pełnej ochronie, dotarł do źródła wycieku – mówi kapitan Łukasz Wróblewski z KP PSP w Szczytnie. - Miernik wskazywał zagrożenie wybuchowe. Ta strefa znajdowała się do metra od wycieku – dodaje ratownik. - Okazało się, że dwa dni wcześniej zbiornik był tankowany i najprawdopodobniej niesprawny był wskaźnik napełnienia – wyjaśnia. - Przetankowano go. Dlatego gaz zaczął ulatniać się zaworem bezpieczeństwa.
Sytuacja była bardzo poważna. Bo mimo prób skontaktowania się z firmą serwisującą urządzanie nikt nie pojawił się na miejscu. Dodatkowo w pewnym momencie zawór zamarzł.
- Nasi ratownicy odmrozili go i dalej gaz zaczął wyciekać, czekaliśmy, aż sytuacja się unormuje i nadmiar gazu bezpiecznie wycieknie – mówi kapitan Wróblewski. Strażacy stworzyli też kurtynę wodną, aby wiatr nie kierował oparów gazu na budynki.
Akcja trwała blisko pięć godzin. Zagrożenie usunięto. Właściciel do zbiornika wezwał serwisantów, którzy mają przejrzeć zbiornik i usunąć jego wady.
$
Teraz straż pożarna powinna wystawić rachunek firmie serwisującej za ich brak przy awarii.