Czwartek, 1 Maj
Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana -

Reklama


Reklama

Droga jak durszlak


Modne ostatnio słowo „suweren” jest dobrym argumentem dla władz na dowód, że tychże władz działania maja na celu wyłącznie dobro owego suwerena. W istocie nie brak przykładów, iż „wola ludu” niewiele jest warta. Takim przykładem z naszego podwórka jest fragment drogi wojewódzkiej z Jedwabna do Nowego Borowego.


  • Data:

- Już w grudniu 2015 roku złożyłem petycję, z wieloma podpisami mieszkańców, by ta droga została uwzględniona w planach inwestycyjnych – mówi Józef Ciak z Jedwabna. - Chodzi o fragment już za Bankiem Spółdzielczym, w kierunku na Nidzicę. Stan nawierzchni jest tam fatalny. A stanu drogi wcale nie poprawia fakt, że jeżdżą nią tiry, mimo że obowiązuje tam zakaz.

Petycja została skierowana do Rejonu Dróg Wojewódzkich w Nidzicy, bo ten fragment Jedwabna i obszaru za nim podlega już tej jednostce. Efektów nie było, reakcji też nie.


Reklama

Na początku sierpnia 2016 roku urzędowe działania podjęły władze samorządowe. Wójt Sławomir Ambroziak zwrócił się bezpośrednio do właściciela drogi czyli do samorządu wojewódzkiego. Członek Zarządu Województwa, Marcin Kuchciński, znalazł czas na odpowiedź w ostatnich dniach września. Łatwo się domyślić treści korespondencji. Wójt prosił o solidny remont drogi, wicemarszałek obiecał, że będzie to zrobione... kiedyś.

- Tragikomicznie brzmi, z perspektywy czasu, zapewnienie wicemarszałka, że zarządca tego odcinka „będzie na bieżąco monitorował stan bezpieczeństwa […], a w sytuacji wystąpienia zagrożeń, bezzwłocznie je usunie – konkluduje Józef Ciak. - Może i monitoruje, tyle że tam już się nie da usunąć zagrożenia, bo ta cała droga jest jednym wielkim zagrożeniem.

Reklama



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama