Środa, 18 Czerwiec
Imieniny: Laury, Leszka, Marcjana -

Reklama


Reklama

Walka o lotnisko


Szymany, choć geograficznie na uboczu, stały się polem bitwy rozgrywanej na trasie Olsztyn – Warszawa. Po jednej stronie w bojowym rynsztunku stoi olsztyński samorząd województwa, po drugiej – warszawska firma EBP. Obu stronom chodzi o to samo „wyautować” przeciwnika z lotniskowej płyty oficjalnie po to, by...


  • Data:

Szymany, choć geograficznie na uboczu, stały się polem bitwy rozgrywanej na trasie Olsztyn – Warszawa. Po jednej stronie w bojowym rynsztunku stoi olsztyński samorząd województwa, po drugiej – warszawska firma EBP. Obu stronom chodzi o to samo „wyautować” przeciwnika z lotniskowej płyty oficjalnie po to, by na tej płycie w przyszłości lądowały samoloty. Rzecz w tym, że poprzez tę walkę ta przyszłość się oddala, nawet jeśli walczący twierdzą, że jest całkiem odwrotnie.

Już pisaliśmy o tym, że samorząd województwa powołał nową spółkę (całkowicie własną – przynajmniej na razie), która ma doprowadzić inwestycję lotniskową do szczęśliwego finału. Nie budzi też zdziwienia, że firma EBP, główny udziałowiec „starej” spółki przeciwko tym decyzjom ostro się buntuje. Obie strony przytaczają okoliczności, które – ich zdaniem – doprowadziły do rozbratu, a groteskowo momentami wygląda to, że są to te same okoliczności, w których np. strona samorządowa raz jawi się w barwach czarnych, a raz w białych.


Reklama

Póki co walka sprowadza się do pozyskania przychylności mediów. Redakcja „Tygodnika Szczytno”, jak zapewne i wszelkie możliwe inne media lokalne i regionalne, otrzymują obszerne elaboraty to od EBP, to od marszałka, w których prezentowana jest historia „konfliktu” i wskazywani winni, za każdym razem – oczywiście – ci drudzy.

Istotę problemu stanowi jednak nie to, kto wygra, lecz to, czy, gdzie i kiedy będzie działało regionalne lotnisko. I ten problem wydaje się być coraz trudniejszy do rozwikłania. Obecnie EBP grozi samorządowi wojewódzkiemu sądem i żądaniem zwrotu przynajmniej części już poniesionych nakładów, wyliczonych na 7 milionów złotych. Nie zamierza też dać się łatwo usunąć z terenu lotniska, którym może dysponować do 2036 roku. Marszałek wypowiedział umowę dzierżawy – i tym także zajmie się sąd. Znający polskie procedury sądowe mogą z łatwością przewidzieć, że do połowy 2015 roku, kiedy to lotnisko powinno zacząć funkcjonować w pełnej krasie, stara i nowa lotniskowa spółka będę nadal sobie dowodzić, kto ma rację. A w tym czasie odlecą unijne pieniądze...

Reklama

Halina Bielawska

fot. Tomasz Mikita



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama