Sobota, 23 Listopad
Imieniny: Emmy, Flory, Romana -

Reklama


Reklama

Satyra w długich majteczkach - felieton Piranii Mazurskiej


Tak dla odróżnienia „Satyry w krótkich majteczkach”, pod którym to tytułem przed laty tygodnik „Kobieta i Życie” drukował zabawne historyjki z udziałem dzieci. Z kolei „Przekrój” rozśmieszał czytelników rubryką „Humor zeszytów”. Później, bodaj w latach 80., tzw. humor zeszytów doczekał się publikacji w kilku książkowych zbiorkach. Mam chyba wszystkie i czasem po nie sięgam dla poprawy nastroju, bo jak się nie uśmiechnąć czytając np. „Trzej Królowie to Kacper, Melchior i Wańkowicz” albo „Mama stara się, abym nie wyrósł na głupola, ale jej starania idą na marne”.


  • Data:

Po prawdzie – to ten ostatni cytowany humor zeszytów wcale aż taki zabawny nie jest. Zbyt wiele można znaleźć dowodów na to, że te mamine starania faktycznie skutku nie przyniosły. A to już nie jest śmieszne, ale żałosne, a często nawet tragiczne. Ot, taki przykład pierwszy z brzegu. Podczas niedawnego posiedzenia Rady Gabinetowej, niemiłościwie nam panujący PAD (znaczy – prezydent) miał wręcz krzykliwie stwierdzać: „Jestem absolutnie przeciwnikiem obowiązkowego szczepienia.

 

Przeciwnikiem!” i dowodził, iż jest to kwestia wolnego wyboru. Jednocześnie jednak ten sam PAD akceptuje prawo, które ZMUSZA kobiety do rodzenia martwych i zdeformowanych płodów – i tu już „wolnego wyboru” nie ma. I stąd, między innymi, tytułowe „długie majteczki” w ujęciu satyrycznym. Bo takiego „rozdwojenia jaźni” jak u PAD, nie da się traktować poważnie. To oczywisty żart – szkoda tylko, że z suwerena, a skutki tego żartu dla owego suwerena już wcale zabawne nie są.

 

Z edukacji narodowej żartuje też minister Czarnek, tworząc wykazy miejsc, które uczniowie powinni zobaczyć podczas wycieczek, finansowanych z fikusowych zasobów. A w tych wykazach, np. Wawel „wędruje” między Małopolską i Mazowszem, czy też nasze województwo wzbogaca się o Włocławek: poz. 450 - Lista lokalizacji "Poznaj Polskę" - I-III klasa szkoła podstawowa - Pomysły na wycieczki z dziećmi, wycieczki szkolne, wycieczki klasowe. Wydarzenia dla dzieci. Muzea w Polsce (podrozezklasa.pl). Szczytna w tym wykazie nie ma. Może, gdybyśmy mieli InnoPolice, dostąpilibyśmy zaszczytu, pod warunkiem, że ministrowi udałoby się ten obiekt wcisnąć między naukę. kardynała Wyszyńskiego i żołnierzy wyklętych.


Reklama

 

Dowodów nieudolności maminych starań (w myśl cytowanego wyżej humoru zeszytów) i satyrycznych scen nie trzeba jednak szukać aż tak daleko/wysoko. Nie brakuje ich i na naszym, lokalnym podwórku. Bo czy np. ostatnia sesyjna „debata” odnośnie do tego, kto i gdzie wcisnął siostrę, brata, syna, szwagra, kuma, żonę/męża czy kochanka – nie była niemal klasycznym kabaretowym skeczem? Na sesji, podczas której przedmiotem debaty i głębokiej analizy powinno być np. sprawozdanie z realizacji budżetu miasta za pierwsze półrocze.

 

Tę część programu sesji radni pominęli milczeniem. Dlaczego? Mam w tym względzie swoje podejrzenia. Dokument liczy sobie blisko 90 stron. Aby się odnieść do jego zawartości, aż tyle trzeba by przeczytać, przeanalizować, wyciągnąć wnioski…

 

W sprawozdaniu wskazano np., że na koniec czerwca zadłużenie miasta sięgało ponad 18.6 mln zł (str. 20). Jak na budżet w całości, to jeszcze nie tragedia, ale jeśli burmistrz w tymże dokumencie informuje, że to zadłużenie zostanie spłacone do 2023 roku (str. 21), czyli w ciągu najbliższych dwóch lat, to taka deklaracja rodzi już szereg wątpliwości, większe - jeśli zerknie się na Wieloletnią Prognozę Finansową (str.28, tab. 10), gdzie na koniec roku przewiduje się zadłużenie bliziutkie 22 milionom, którego spłata ma nastąpić w 2028 roku. A do tego w sprawozdaniu z działalności między sesjami (czyli między 14 lipca a 31 sierpnia) burmistrz informuje o zaciągnięciu kredytu w wysokości nieco ponad 5 mln zł… To jak radni mają się w tym połapać, nawet jeżeli – przynajmniej z założenia – to ludzie dorośli, doświadczeni, w znakomitej większości nieźle wykształceni (nawet jeśli świadczą o tym wyłącznie dyplomy), poważni, społecznie usposobieni, poświęcający swój cenny czas dla dobra lokalnej ludzkości.

Reklama

 

Niemniej – satyry w dosłownym wydaniu – też nie brakuje. Oto np. jedna z radnych w interpelacji postuluje ustawienie półek na cmentarzu i argumentuje: „Mieszkańcy chętnie zabierają na SWOJE groby znicze oraz wieńce…”. I tu aż się prosi, by przywołać słowa prawdziwego satyryka, jednego z najlepszych, nieżyjącego już, niestety, Jana Kaczmarka: „Życzę całemu Narodowi, żeby częściej sięgał, gdzie wzrok nie sięga, czyli po rozum do głowy.”

 

Pirania Mazurska



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama