Piątek, 7 Listopad
Imieniny: Antoniego, Kaliny, Przemiły -

Reklama


Reklama

V Memoriał Andrzeja Kijewskiego. Grali nie tylko o punkty, ale o pamięć (zdjęcia)


Tam, gdzie kończy się zwykły mecz, zaczyna się pamięć. W Szczytnie zakończył się V Memoriał Andrzeja Kijewskiego – turniej koszykarski o Puchar Starosty Szczycieńskiego, który już dawno przestał być tylko sportową rywalizacją. To spotkanie ludzi, którzy chcą pamiętać o człowieku, dla którego koszykówka była nie hobby, ale sposobem na życie.



Przez dwa dni hala Zespołu Szkół nr 2 w Szczytnie żyła emocjami – tupotem butów, świstem piłki i gwarem kibiców. Andrzej Kijewski, były burmistrz Szczytna i starosta szczycieński, był przede wszystkim sportowcem i trenerem. Ci, którzy go znali, powtarzają, że miał w sobie energię całego zespołu. Potrafił zarażać pasją i przekonywać, że koszykówka to nie wynik, tylko sposób bycia. W uroczystości wziął udział między innymi syn Andrzeja Karol Kijewski, który poszedł w ślady taty i też jest znakomitym sportowcem - kulomiotem z tytułami mistrza Polski. 

 

– Andrzej był trenerem z krwi i kości. Zawsze mówił, że na parkiecie wygrywa nie ten, kto ma więcej punktów, ale ten, kto potrafi grać razem wspominał jeden z jego dawnych zawodników.

 

W tym roku na parkiecie spotkały się drużyny z regionu, które przez lata rywalizowały i współpracowały z Kijewskim. Młodzi zawodnicy zagrali ramię w ramię z tymi, którzy pamiętają go jeszcze z czasów klubu Zefir Szczytno, który współtworzył i prowadził.


Reklama

 

Turniej to nie tylko sport – to także wspólne wspomnienie o człowieku, który zostawił po sobie trwały ślad w historii miasta. Kijewski był pomysłodawcą nagród Juranda, Festiwalu im. Krzysztofa Klenczona i Festiwalu Wielu Kultur. Z jego inicjatywy powstały m.in. Pomnik Sybiraków, Pomnik Orła Białego, strażnica, basen i hale sportowe. To on rozpoczął współpracę samorządową z Powiatem Żywieckim i Rejonem Wileńskim.

 

Zginął tragicznie 8 kwietnia 2016 roku w wypadku drogowym koło Rucianego-Nidy. Miał 55 lat. Osierocił dwoje dzieci.

 

Dziś jego nazwisko nie pada już tylko przy okazji rocznic. Jest na koszulkach, w rozmowach zawodników, w atmosferze hali, gdzie słychać echo gwizdka i brawa kibiców. To właśnie tam wciąż żyje duch trenera, który uczył, że koszykówka to nie sport – to drużyna, pasja i odpowiedzialność za drugiego człowieka.

Reklama

 

Więcej zdjęć i relacja z turnieju – w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”.

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama