Niezwykłą niespodziankę sprawili byli wychowankowie swojemu nauczycielowi. Z okazji 85. urodzin na jubileuszowy tort do Mikołaja Kozaczuka przybyli absolwenci ZS nr 1 sprzed 31 lat – pierwszy rocznik, który maturę uzyskał w Technikum Mechanicznym.
Kilka tygodni temu w „Tygodniku Szczytno” publikowaliśmy obszerny wywiad z Mikołajem Kozaczukiem, pierwszym dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 4 (gdy istniała), wieloletnim nauczycielem i wychowawcą. Rozmawialiśmy w przeddzień jego 85. urodzin. O tym, że nie bez kozery nazwaliśmy go „legendą szczycieńskiej oświaty” może świadczyć sobotnie przyjęcie urodzinowe, przygotowane przez rodzinę. Stawiła się na nim grupa jego wychowanków.
Można by jednak też przyznać, że nie było to całkiem osobliwe wydarzenie. Pierwsi absolwenci Technikum Mechanicznego w ZS 1 wyjątkową bowiem estymą darzą swoje szkolne lata, siebie nawzajem, a głównie – swojego wychowawcę.
Przez minione 31 lat od czasu opuszczenia szkolnych murów, spotykali się co rok. I za każdym razem Mikołaj Kozaczuk był ich najważniejszym, honorowym gościem. Tę tradycję przerwała dopiero pandemia. Ale po niej panowie („Już nie dzieci, lecz dojrzałe, stare konie” - jak przed wielu laty śpiewały Filipinki), do tradycji powrócili i stało się to właśnie przy okazji urodzin ich profesora, co było zaplanowaną, ale trzymaną w tajemnicy niespodzianką.
O tym, jak wzruszające było to spotkanie – nawet nie ma co pisać, bo rzecz to oczywista.
- Udało nam się zaskoczyć Pana Profesora chyba po raz pierwszy, bo i w szkole, i później zawsze umiał przewidzieć nasze zachowania – mówi Jacek Kołodziejski, jeden z byłych uczniów.
W urodzinowej uroczystości uczestniczyło dziewięciu sztubaków „nadgryzionych czasem”.
- Naukę w technikum zaczynało nas 32 albo 33, do matury dotrwało 26 – wspomina pan Jacek. - I wszyscy ją zdaliśmy. Ogromna w tym zasługa pana profesora Kozaczuka, bo sami o sobie mówiliśmy „klasa głąbów”.
Tak też byli wychowankowie podpisali się na ogromnym pucharze, który wręczyli swojemu wychowawcy cztery lata temu, podczas obchodów 70-lecia szkoły. Skąd tak niska samoocena?
- Co tu ukrywać. Jak to młodzi, nauka była u nas na ostatnim miejscu – wyjaśnia absolwent z 1991 roku. - Bywaliśmy bardziej chętni do wagarów i innych typowych, uczniowskich wybryków, a nasz wychowawca często nas wyciągał z tarapatów, broniąc przed dyrektorem.
„Klasa głąbów” w dorosłe życie wkraczała w przełomowym czasie, tuż po transformacji ustrojowej, gdy niemal dna sięgnęła gospodarka, a bezrobocie – szczytów. - Ale wszyscy sobie poradziliśmy – podkreśla Jacek Kołodziejski.
- Niektórzy wtedy wyjechali poza granice kraju, ale po kilku czy kilkunastu latach wrócili. Rozpierzchliśmy się jednak po kraju, chociaż w Szczytnie została nas spora grupka – mówi Jacek Kołodziejski. - Ale wszyscy sobie poradziliśmy, bez jakichś ekstremalnych problemów. To zasługa Mikołaja Kozaczuka.
Byliśmy dobrze przygotowani do dorosłego życia. Nauczył nas tolerancji, cierpliwości. To wspaniały człowiek i doskonały wychowawca. Niewątpliwie też sprawił, że byliśmy bardzo zgraną klasą, tak bardzo, że więzy przyjaźni przerwały aż do dziś. To jemu zawdzięczamy, że w mniejszym czy większym gronie wciąż się spotykamy i zamierzamy to robić nadal. Podczas urodzin obiecaliśmy to naszemu panu profesorowi.
Co to znaczy \"przy sprzyjających warunkach\", kiedy coś takiego słyszę to omijam taką firmę szerokim łukiem. Wezmą pieniądze za pośrednictwo, a potem ja będę zwracała dotację. I kojarzę tego człowieka, był kiedyś pracownikiem funduszu.
Monika
2025-12-21 22:54:16
Proponuję, podnieść podatki i pensje wójtom burmistrzom i radnym. Podnieść ceny domów i mieszkań. Zdechniecie i wcale mi was nie żal.
Prawda
2025-12-21 12:00:21
Panie radny Salamucha tyle wysiłku Pan włożył w ten wniosek, że trzeba było aż artykuł w prasie zamieścić? Teraz to z czystym sumieniem może Pan dietę radnego co miesiąc pobierać. Żenada
Tomasz
2025-12-20 09:55:17
A co wielce szanowni hrabiowie zrobili dla rozładowania korków w Szczytnie np:przy przejeździe kolejowym.Ja wiem zaraz powiecie że się nieda ,to proszę ruszyć w Polskie i zobaczyć jak w wielu miastach to rozwiązano.A nie podnosicie trupa z zamrażarki za trzydzieści milionów.
Marek
2025-12-20 08:32:58
Wieża ratuszowa dobrze \"brała\" jako obiekt atrakcji turystycznej jak była pod opieką muzeum w Szczytnie. Bo się zajmowali nią ludzie, którzy się na tym znali. Ale jak to amatorzy - wywalają otwarte drzwi..
Taki sobie czytelnik
2025-12-18 15:58:52
nawet okna mają zabytkowe
że tak powiem
2025-12-17 23:18:26
A co z rewitalizacja Parku Andersa???
Ja
2025-12-17 22:12:37
Nie jestem fanem nowego włodarze z Myszynca ale skoro już radni wydali na to zgodę niech robią. Pewnie będzie ładniej niż jest. Kwestia na jak długo nie zrobimy przez to innych inwestycjo bo to nam turystów na pewno nie przyniesie. Takie wieże są w innych miejscach i tłumów tam nie ma. Nikt z Wloszczowej nie przyjedzie gapic się na Szczytno z lotu ptaka. Poza tym mamy wieże w ratuszu ktora jakoś slabo funkcjonuje a ma te same walory. Noji kwestia odrapanej obok szkoły...
Jan
2025-12-17 05:02:18
Jak zwykle to jest potrzebne tylko nie przy moim domy. To niech Ci wlasciciele domów dojeżdżają autobusami elektrycznymi do pracy i nie smrodzą miasta, w którym mieszkam. Swego czasu powstawał pewien zakład pogrzebowy na Niepodległości. Ileż to było hałasu o to. I co? Wszyscy żyją? Da się żyć? W Rudce też były protesty ze market powstaje, market powstał, pięknie się prezentuje i służy ludziom bo mają blisko.
Kamil
2025-12-17 04:56:25
A co będzie z orlikiem, czy też zniknie bez wieści jak plac zabaw z plaży? Korzysta z niego dużo osób. Wydano dużo pieniędzy na jego wybudowanie. Kto się z tego rozliczy?
Zaniepokojona
2025-12-16 11:58:26