W czwartek, 27 czerwca Ewa i Robert Wasilewscy ze Stowarzyszenia Twórców i Orędowników Kultury „Anima” wraz z uczestnikami pleneru malarskiego w Stodole Chochół i pracownikami Nadleśnictwa Spychowo przenieśli nas do roku 1935. Odtworzyli sceny z pobytu Melchiora Wańkowicza na Mazurach, opisane w jednej z jego najważniejszych książek: „Na tropach Smętka”.
Dokładnie - co do dnia - 89 lat od dnia wyruszenia bohaterów, opisanego w książce, i po wcześniejszym umówieniu, zjawiam się na dworcu w Szczytnie – miejscu, skąd startował Wańkowicz z córką. Tam Melchior Wańkowicz (Robert Wasilewski) wraz z córką Martą „Tili” Wańkowiczówną (Ewa Wasilewska) i miejscowym Mazurem (Adam Gełdon), korzystając nieco ze współczesnej technologii, nagrywają właśnie wideo - zapowiedź swojej wyprawy. Mimo słońca ubrani są przeciwdeszczowo, bo jak mówią: - W prasie pruskiej zapowiadali deszcz.
Wraz z przybyłymi miastowymi – ubranymi jak na tamte czasy uczestnikami - punkt 10:14 odjeżdżamy z dworca i kierujemy się do Spychowa (daw. Pupy, niem. Puppen. Nazwę tę łączy się niekoniecznie z lalkami, a z dużą plantacją bobu, która niegdyś znajdowała się w pobliżu Spychowa i – być może – polsko-mazurski bób zamienił się w „pup”). Zanim jednak pociąg ruszył, to Robert Wasilewski mówi do pasażerów: - Pozwolicie, że poczytam wam trochę przez te 20 minut „Na tropach Smętka”, czyli najwspanialszej lektury o Mazurach pana Melchiora.
Podróż mija przy lekturze, pasażerowie lekko zdziwieni sytuacją, ale raczej zasłuchani. Gdy wysiadamy na dworcu w Spychowie, słychać dźwięki orkiestry dętej i widać delegację, leśną brać z transparentem z napisem „Pupy witają Melchiora Wańkowicza”. Następnie odbieramy specjalnie przygotowany kajak „Kuwaka” - na wzór tego z książki – i maszerujemy z nim w stronę Jeziora Spychowskiego.
Po drodze spotykamy oczywiście ludzi. Odtwarzający główną rolę pozdrawia ich i przedstawia się nazwiskiem Wańkowicza. Wywiązują się rozmowy. Jedna z nich z małżeństwem w starszym wieku – trzymającym się za ręce. Małżonkowie przyznają, że wywodzą się z Kresów, ale postać Wańkowicza jest im znana, jak i jego twórczość, głównie ta mazurska.
Kiedy docieramy nad jezioro, załoga przygotowuje kajaki i znów - przy dźwięku dęciaków Melchior Wańkowicz wraz z córką Martą wyrusza na spływ – tak jak dokładnie 89 lat temu. Za nimi ruszają uczestnicy. Spływ zakończył się w miejscowości Zgon.
- Fajnie byłoby, gdyby to wydarzenie, wspólnie z Nadleśnictwem Spychowo organizować co roku – mówi Robert Wasilewski. - Jeden z rozdziałów książki opowiadał dokładnie o wydarzeniach, które wspólnie zainscenizowaliśmy.
Państwo Wasilewscy prowadzą Teatr Chochół oraz działającą szerzej (np. zielone szkoły) Stodołę Chochół.
- Od 2015 roku przeprowadzamy widzów przez teatr – mówi Robert Wasilewski. - Zapraszamy w dniach 12-13 lipca do Stodoły na spektakl teatralny (komediodramat) dotyczący Mazur, a 1 sierpnia na wydarzenie teatralne z czytaniem Wańkowicza, z bogatą folkową oprawą muzyczną i plastyczną – dodaje Ewa Wasilewska.
Powieść reportażowa „Na tropach Smętka” przedstawia pobyt autora z córką, latem 1935 roku w ówczesnych Prusach Wschodnich. Opisuje spływ kajakiem po Pojezierzu Mazurskim i podróż samochodem po Warmii i Mazurach. Mówi o dziejach ówczesnych mieszkańców: Mazurów, Polaków i Niemców.
Melchior Wańkowicz (1892–1974) to polski pisarz i reportażysta. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych dziennikarzy w historii Polski i zwany ojcem reportażu. Sejm RP ustanowił rok 2024 Rokiem Melchiora Wańkowicza, w uzasadnieniu wskazując go jako wzór i symbol polskiego dziennikarstwa. Gdzie jak gdzie, ale na Mazurach ten rok powinien szczególnie obfitować w wydarzenia związane z pisarzem. Jedno już się w Spychowie odbyło.
Ciekawe czy prawnicy też zajmą się zakupem wieży ciśnień bo wygląda to na przekręt
Ciekawski
2025-04-23 22:09:15
Zarząd Powiatu i radni powiatu do likwidacji. Komu i do czego to potrzebne?!
Tylko zamieszanie i problemy tworzą.
2025-04-23 14:26:41
Tak jest chyba we wszystkie święta. Jest informacja o dyżurze, ale można tylko klamkę pocałować. Nikt nie otwiera
Beata
2025-04-23 09:50:36
Mieszkańcy wybrali burmistrza z Myszyńca to czego się spodziewają? Trzeba było jechać do Myszyńca tam apteki otwarte.
Tomasz
2025-04-23 08:24:01
Strata pieniędzy jak i czasu, szkolić należy masy ludzi nie jednostki często zmanierowane i upolitycznione.
Anna
2025-04-23 08:18:50
Dramat, nie mogłem kupić tabletek na kaca i prezerwatyw.
Krzyś Pijus
2025-04-23 08:12:05
Niechybnie to ktoś kto dopiero co wyrósł z takich zjeżdżalni bo ma umysł malucha, ale pewnie się fizycznie już nie mieści na zabawkach i z zazdrości to zrobił. A na poważnie, to trzeba by mu i jemu podobnym zadać sporo prac społecznych i wkładu z własnej kieszeni.
Tutejsza
2025-04-22 18:48:18
To po co nam szpital, SOR jeśli zwykły człowiek z receptą nie ma się gdzie udać. Wiem sam bo niby apteka w kauflandzie jest w pewnych godzinach otwarta, ale to mit. Sam tam byłem i sporo ludzi czekało i każdy się pytał jeden drugiego czy otwarta bo według grafiku powinna być. I co i nic grafik grafikiem a miasto powiatowe nie ma apteki nawet w niedzielę. To lepiej jechac do Olsztyna i tam od razu wykupić receptę . Bo co z recepty jak nie ma jej gdzie wykupić.
kibic
2025-04-22 14:18:26
No to Powiat dokonał wiekopomnego czynu prawodawczego. Lepiej radnych nie wpuszczać na salę obrad, bo z nudów wymyślą jeszcze coś bardziej kuriozalnego. W sumie nie wiem, co by to mogłoby być. Jednak, jak to klasyk powiadał: myślał, że osiągnął dno, gdy nagle usłyszał pukanie od spodu.
Taki sobie czytelnik
2025-04-22 11:43:59
A może by napisać artykuł o tym naszym cudownym browarze? Ponoć kasy tam nie wypłacają już od jakiegoś czasu...wolne media by mogły podjąć tak ciekawy temat...
Jan
2025-04-22 04:57:55