Burmistrz Szczytna ogłosiła, że tegoroczne Dni i Noce będą „wyjątkowo smaczne”. A to za sprawą blisko 20 samochodów tak zwanych Food Trucków. Okazuje się jednak, że Food Trucki stają się zarzewiem konfliktu pomiędzy samorządem, a lokalnymi przedsiębiorcami.
Właściciele punktów gastronomicznych w Szczytnie są wściekli. Obawiają się, że samochody z jedzeniem pozbawią ich szansy na zarobek, i to w tak ważnym dla nich czasie, gdy przez trzy dni Szczytno dosłownie pęka w szwach. Podczas Dni i Nocy przez nasze miasto przewija się kilkadziesiąt tysięcy osób.
Działanie na szkodę mieszkańców
- To dla nas szansa, aby nieco nadrobić straty, z jesieni i zimy, gdy ruch w naszym mieście jest mizerny – mówi Milena Pietrzak, prowadząca jeden z barów w Szczytnie. - A tymczasem władze miasta, nie bacząc na swoich przedsiębiorców, którzy tu płacą podatki, zatrudniają ludzi organizują wielki festiwal Food Trucków. Jeśli tak ma wyglądać dbanie o lokalny biznes przez naszych samorządowców, to naprawdę nic dobrego temu miastu nie wróżę.
Chcielibyśmy tylko dostać szansę, aby móc uczestniczyć w tym wydarzeniu. Wystawić się, sprzedawać. Owszem, mamy swoje punkty stacjonarne, ale przecież nie wyklucza to tego, że część z nas chętnie wystawiłaby własne stoiska.
Zniechęconych jest więcej
To nie jedyny taki głos. Po opublikowaniu informacji o festiwalu Food Trucków do naszej redakcji trafił mail o takiej treści:
„Właśnie Pani Burmistrz ogłosiła na Facebooku jak to cudownie ściągnęła festiwal food trucków na tegoroczne Dni i Noce Szczytna. Wszystko pięknie, ale uważam że prasa powinna poruszyć temat, jak to na święto miasta ściągani są przedsiębiorcy z innych miast i wywożą pieniądze z upadającego Szczytna. Nie daje się szans zarobku lokalnym punktom gastronomicznym. Nie daje się szans na to, aby to właśnie w Szczytnie zostały pieniądze. Biznes lokalny jest w coraz słabszej kondycji i zamiast stwarzać możliwości zarobku lokalnym przedsiębiorcom to robi się im pod górkę. Nie mam nic przeciwko takim festiwalom, ale przecież można to zrobić w innym terminie, a nie podczas Dni i Nocy. Byłaby to dodatkowa atrakcja podczas sezonu wakacyjnego. To my płacimy tu podatki i my chcielibyśmy odrobić zimowe zaległości. Proszę abyście poruszyli ten temat ponieważ władza działa na niekorzyść szczycieńskich przedsiębiorców, a jej obowiązkiem jest dbanie o nas. Szczycenie się tym festiwalem Food Trucków jest totalną hipokryzją i absurdem.”
Górska odpiera zarzuty
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy burmistrz Danutę Górską:
- Nie bardzo widzę tu problem, przecież od lat podczas Dn i i Nocy uczestniczyła gastronomia zewnętrzna. Jak do tej pory nigdy nie było konfliktu pomiędzy naszym lokalnym biznesem, a tymi przedsiębiorcami. Być może to zamieszanie wynika z niewiedzy. Food Trucki pojawią się w Szczytnie zamiast tamtej gastronomi, na którą dość często mieszkańcy narzekali. Czyli Food Trucki nie będą dodatkowo tylko zamiast. Dementuję też pogłoski, że miasto coś im płaci. Wręcz przeciwnie. To oni zwrócili się do nas z możliwością uczestniczenia w Dniach i Nocach, co świadczy o tym, że święto naszego miasta cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W zamian za uczestnictwo, znaleźli sponsora, który wesprze Dni i Noce finansowo. Poza tym podczas Dni i Nocy jest tak wielu ludzi, że ani lokalna gastronomia, ani zewnętrzna nie powinna narzekać na brak klientów. W latach ubiegłych kolejki były zawsze ogromne.
fabian
liczy się to czego chcą ludzie a właściciele gastronomi są tak pazerni że szok. Nikt nie będzie stał godzine w kolejce w barze.
Tomek
Bardzo dobry pomysł,wkoncu cos na czasie , a nie stare zapiekanki i stare duszone miesa w przyprawach,
ANTEK
Super pomysł z tymi FOOD TRUCKAMI !!!
Ania
Zjesc cos w dni i noce szczytna graniczy z cudem. Wszędzie kolejki, na posilek czeka sie 1,5h w pizzeri np. Ale co tam klienci, wazne zeby sie przyczepić. Kazdy mysli tylko o sobie...
AA
Co roku jest jakaś dodatkowa gastronomia na Dni i Noce Szczytna, a i tak w lokalnych restauracjach pustego stolika nie uświadczysz. To nasze Polsko-Szczycieńskie bicie piany i narzekactwo jest nie do zniesienia. Lokalne restauracje nie są w stanie obsłużyć tak dużej liczby osób ale każdy myśli tylko o sobie. Żeby obsłużyć tych ludzi musielibyście utworzyć dodatkowe stoiska i zatrudnić dodatkowych ludzi, ale to trzeba zacząć ludziom godziwie płacić i zatrudniać na umowy. Tak samo narzekają na zespoły. Kiedy ludzie zrozumieją, że ta impreza jest dla wszystkich a organizacja i repertuar są dopasowane do potrzeb ogółu mieszkańców i turystówi a nie poszczególnych jednostek?
SSSSS
Pracownicy przedsiębiorstw gastronomicznych w naszym mieście też chcą mieć wolne podczas Dni i nocy naszego miasta , może to właściwie lokali powinni w tym czasie pracować
Anka
Jak się serwuje niezjadliwą kiełbasę gdzie mięsa jest pewnie góra 40% to później się boicie, że ktoś przyjedzie z dobrym i różnorodnym jedzeniem.