Kolejna ciekawa inwestycja szykuje się w Szczytnie. Przy ulicy Mickiewicza może powstać Gospoda – hotel i restauracja. Inwestor wystąpił o pozwolenie na budowę.
Inwestycja ma być zlokalizowana na działce przy ulicy Mickiewicza leżącej tuż przy Jeziorze Małym Domowym, a dokładnie naprzeciw browaru. Co ciekawe inwestor jest nasz, rodzimy ze Szczytna. Obiekt ma mieć ponad 450 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Ma tam się znaleźć hotel, restauracja, taras widokowy oraz część mieszkalna.
Inwestycję nieco spowolniła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która miała „problem” z zaplanowanym tam wjazdem na posesję. Ale z tego, co udało się ustalić „Tygodnikowi Szczytno” wynika, że problem został już rozwiązany i zjazd tam będzie. Urzędnicy GDDKiA bazowali na starych zapisach, a teren, na którym ma powstać obiekt objęty jest planem zagospodarowania przestrzennego, na którym taki zjazd istnieje.
Śmieszek
No dla mnie nic w tym złego, że taka gospoda powstanie w Szczytnie przy kościele, czy szkole. Zwłaszcza przy kościele - będą mieli ruch: stypy, śluby, wesela oraz matury. Natomiast widzę tu szybki ruch w związku z inwestycją Gminy Wiejskiej Szczytno w okolicach Jeziora Domowego Dużego. Ot co! Jak oni nam pałą to my im maczugą. Śmiechu warte. Wszystko jest uzależnione od tego, kto obejmie władzę, więc te zamiary, które objawił miejscowy inwestor, mogą spełznąć na niczym. No to sobie zażartuję z okazji jesieni: są wykopki. Każdy ziemniak usiłuje się utrzymać różnymi sposobami w swoim gruncie. Bo wyrastają przy nim potomkowie typu Wilczek, Gontarzewski. Reszta to są poukrywane pod różnymi szyldami stowarzyszeń i komitetów osoby, które jakby się wstydzą tego, co do tej pory robiły. Czyli źle robiły (pracowały)? Inną kategorią jest zadłużona pani Lenard, która pokazała w swoich wypowiedziach, jak mało zna to miasto. Niech pilnuje przedszkola. Bo miasto nim nie jest.
Waga
Ciekawe jest lokowanie obiektów gastronomicznych, hotelowych i "rozrywkowych" przy szkole i kościele. W ogóle to mamy przedwyborczy wysyp pomysłów na inwestycje, których wcześniej nie podejmowano, nie ogłaszano. No po prostu wiosna jesienią! Nikomu źle nie życzę, niech mu się - temu lokalnemu inwestorowi powiedzie - ale przepraszam - dlaczego tak późno? teraz, kiedy uzgodnienia z obecnymi władzami nie są pewne? Może przyjść coś nowego, co będzie miało inną koncepcję zagospodarowania tego terenu. No cóż, najwięcej hasełek i informacji pojawia się u nas przed wyborami, a potem to już zwykła codzienna siermięga.