Gorąco jak na polu w żniwa – tak wyglądało spotkanie mieszkańców Orzyn z władzami województwa i gminy w sprawie przebudowy drogi nr 600. Ludzie nie chcą oddawać kawałków swoich działek pod „nasadzenia”. – Zabiorą mi połowę ziemi i zasłonią zakręt drzewami. To absurd! – grzmiał Robert Liniewicz. Wójt Dariusz Tymiński uspokaja: gmina poszuka innych terenów, by Orzyny nie straciły swojego krajobrazu i bezpieczeństwa.
Burzliwa atmosfera towarzyszyła wtorkowemu spotkaniu mieszkańców Orzyn z szefostwem samorządu województwa, dróg wojewódzkich i gminy Dźwierzuty. Omawiana była przebudowa drogi przez miejscowość w najnowszym wariancie - tym po wydanej jakiś czas temu decyzji środowiskowej (opisywaliśmy - red.). To właśnie ona spowodowała, że kawałki prywatnych działek zostałyby wywłaszczone nie pod drogę i ciąg pieszo-rowerowy, ale pod “nasadzenia”, czyli po prostu pod drzewa. Mieszkańcy Orzyn tego nie chcą. A spraw, o które się martwią, jest więcej…
To miało być ogólne spotkanie informacyjne dotyczące tego, w jaki sposób zostanie przebudowany odcinek drogi wojewódzkiej nr 600 biegnącej przez Orzyny. Władze samorządu województwa nie musiały, ale zdecydowały spotkać się z mieszkańcami. Tak po prostu się dogadać w każdym szczególe - co z resztą było mocno odczuwalne. Taka myśli przyświecała najwyraźniej zarówno obecnej na spotkaniu wicemarszałek województwa Sylwii Jaskulskiej (mieszkance gminy Dźwierzuty) i wicemarszałek Katarzynie Sobiech (Pisz), co dało się odczuć w ich wypowiedziach.
Ale mieszkańcy Orzyn byli dobrze przygotowani do tego spotkania, w końcu chodzi tu o ich własność i majątek. Ostatecznie zaś o to, jak będzie wyglądała ich miejscowość po przebudowie 600. Dlatego zaraz po wyrażeniu pretensji o to, że “żaden projektant niczego z nimi nie omawiał” i stwierdzeniu, że projekt zrobiono “bez pytania ich o opinię” zaczęli dociekać szczegółów. I udało im się wprowadzić przedstawicieli inwestora (Zarząd Dróg Wojewódzkich) w lekką konsternację.
Zaczął Robert Liniewicz, właściciel gruntów w centrum wsi.
- Mogą mi państwo wytłumaczyć z jakiego powodu zaplanowaliście na tej działce tyle nasadzeń? Przecież jeśli one tu będą to cały łuk drogi, jadąc od strony Rańska, będzie zasłonięty przez drzewa i nie będzie widać nadjeżdżających z naprzeciwka samochodów… Drzewa zasłonią wszystko… Mnie zabierze to prawie połowę działki. To raz. A tu mam do tej działki dojazd… - mówił pokazując palcem na rzucie z projektora. - To droga gminna. Tu planowanych nasadzeń nie ma… Dlaczego mam tracić moją ziemię, jeśli można nasadzenia zrobić obok? No i jak mam potem do tej działki dojeżdżać, skoro wszędzie będą drzewa? Co więcej… po drugiej stronie drogi zaplanowano zatokę autobusową. O… tu jest. Jeśli ten zakręt będzie “ślepy”, to jakie w tym miejscu będzie bezpieczeństwo dla pieszych idących do autobusu?
- Jestem inżynierem, inwestorem, który ma do dyspozycji pieniądze podatników, ale nie projektantem, bo tym się zajmuje zewnętrzna firma - odpowiadał Waldemar Królikowski, szef Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Dlatego mam prośbę, by każdy z Was napisał pismo do nas podając dane osobowe, numer działki, z krótkim opisem problemu jaki się pojawia przy państwa posesji - zachęcał nie bardzo wiadomo, po co, bo wcześniej, w odpowiedzi na zapytania TS pisał, że “nie przewiduje się większych zmian”. - Architekci i projektanci nie są w stanie wszystkiego przewidzieć, ale operują w ramach przepisów prawa. A te są jasne. Przykładowo: wycinamy 200 drzew pod inwestycję, to sadzimy 200 nowych drzew w ich miejsce… w ramach tej samej inwestycji i w jej obszarze. Tego nie da się zmienić.
W tym miejscu do dyskusji włączył się wójt gminy Dźwierzuty Dariusz Tymiński. - Może jest możliwość, by te nasadzenia wykonać na gruntach gminnych sąsiadujących, czy też związanych z 600, ale w innej lokalizacji? Taką dyskusję już prowadziliśmy z dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych. Można by zaliczyć nasadzenia przy trwającej przebudowie drogi Targowo-Kałęczyn, gdzie 600 łączy się drogą powiatową - mówił Tymiński. - Uważam, że jest to do rozważenia przez prawników.
Ze swojej strony zapewniam, że pomożemy wszystkim mieszkańcom w składaniu wniosków i dokumentów. Proszę też inwestora, by dokumentacja dotycząca tej inwestycji była dostępna tak w formie papierowej, jak i elektronicznej w urzędzie. U mnie w gabinecie. W ciągu dwóch najbliższych tygodni sporządzimy odpowiednie wnioski z mieszkańcami. Będziemy też szukali gminnych gruntów, które możemy oddać pod nasadzenia. Mam już kilka pomysłów, ale musimy je omówić z zespołem.
W kolejnych wystąpieniach mieszkańcy Orzyn w centymetrach podawali różnice poziomów drogi obecnie i po przebudowie, dopytywali o przepustowość drenaży, możliwości odbioru projektowanej deszczówki, bo spadek między jedną i drugą stroną drogi po zmianach wynosił będzie miejscami ponad 1,5 metra… a już dziś przy obfitych deszczach przez wieś leci potok wody w stronę jeziora.
W końcu czy warto zaczynać jakiekolwiek inwestycje, jak np. budowa bramy wjazdowej, czy lepiej poczekać na budowę drogi, co z przyłączami elektrycznymi? Pytania dotyczyły nawet bocianich gniazd, które znajdują się słupach energetycznych, a które po inwestycji znikną…
Stanęło w końcu na tym, że sprawę nasadzeń drzew weźmie na siebie gmina. - Będziemy szukali miejsc, gdzie możemy te wymagane drzewa posadzić - mówi wójt Tymiński. - Myślę, że damy radę to zrobić tak, by mieszkańcy Orzyn nie stracili swojej ziemi w taki niekorzystny sposób.
600 w Orzynach w liczbach
Termin realizacji
Projekt techniczny: do końca 2025 r.
Wykonanie (przetargi, realizacja): 2026-2027 r.
Szacunkowy koszt: 32 mln zł
Trzeba cierpliwie zaczekać. Brak stabilności politycznej bez wątpienia ma ogromne znaczenie. Trzymać cenę Panie Marszałku i nie popuszczać. Niech czeka na prawdziwego inwestora a nie spekulanta. Lokalizacja jest taka jaka jest i nie ma co narzekać!
Patriota
2025-09-04 18:11:10
Są to inwestycje uciążliwe dla mieszkańców a dla tych co mają mieć turbiny 700 m od domu wręcz szkodliwe dla zdrowia i tle w temacie!!
Ali
2025-09-04 05:09:02
Turbiny to kasa dla gaming a to sa kanaliza przedszokla czyli nie protestować przeciw tylko za żeby gmina wydała to z sensem
Jujko
2025-09-03 23:03:27
Jarek z tego dobrobytuto aż opuchł, niczym hrabia złotywłos.
Karol
2025-09-03 17:25:36
Policja jest i powinna być finansowana z budżetu państwa a nie środków samorządu terytorialnego. W ten sposób uszczupla się środki na wiele innych zadań samorządu jak zdrowie pomoc społeczna inwestycje publiczne. Z nowego Programu modernizacji Policja dostanie kilka mld zł z tego też na zakup samochodów. Takie działanie to przede wszystkim promocja lokalnych polityków a nie rzeczywiście wsparcie Policji.
TB
2025-09-03 15:35:00
Rosjanie i Białorusini robią sobie coroczne manewry na poligonach, daleko od cywili, a Wojsko Polskie wypuszcza wojsko na ulicę, między cywili, i jeszcze kierowcom przypomina o rozwadze i bezpieczeństwie. No i Najważniejsze \"nie roić zdjęć\", no tak bo Ruskie nie mają satelit i nic nie widzą. Czy to nie jest chore?
Nikoś
2025-09-03 10:29:49
Precz z wiatrakami
Romek
2025-09-03 10:27:04
Nikoś i Kiełbasa - jak się kiedyś na polskim nie uważało to dziś i parę słów trudno poprawnie napisać. Chyba, że ciągłe oglądanie jednej przez ruskich opłacanej telewizji tak wam zryło m^zgi.
Rysio
2025-09-03 09:32:35
To ja proponuję, żeby wiatraki stały wszędzie tam gdzie są ich zwolennicy. Niech staną tez w miastach tylko trzeba ustawowo zmniejszyć odległość od budynków do minimum bo w końcu jak wiatrak bedzie bliżej to prąd szybciej popłynie...a tak poza tym to założę się że są znacznie tańsze technologie tylko nikt się na to nie zgadza że względu na lobby. Tyle dziś techniki, mądrych głów a tylko fotowoltaika i wiatraki? Mamy takiego wynalazcę w Romanach jego popytajcie
Tytus
2025-09-03 04:38:19
Budować jak najwięcej!!!
Wojtek dobra rada
2025-09-02 14:30:01