Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Czy LOT to szansa dla powiatowej turystyki?


Lokalna Organizacja Turystyczna... Po co jest? Czemu i komu służy? I czy w ogóle jest potrzebna? Na te i inne pytania odpowiada Rafał Wilczek, który od niespełna miesiąca ponownie pełni funkcję prezesa tej organizacji w Szczytnie.


  • Data:

Nowy prezes LOT Rafał Wilczek (z prawej) ze znanym dziennikarzem telewizyjnym Maciejem Orłosiem.

 

 

No właśnie. Zacznijmy od tego czy LOT jest w Szczytnie czy w powiecie?

 

 

Pełna nazwa brzmi: Lokalna Organizacja Turystyczna Powiatu Szczycieńskiego, a więc samo to świadczy o tym, że jej działalność obejmuje większy obszar niż tylko miasto. Pierwotnie, gdy się rodziła, założycielami były wszystkie samorządy powiatu szczycieńskiego oraz przedstawiciele branży turystycznej, czyli m.in. właściciele hoteli, pensjonatów, biur podróży, właściciele gospodarstw agroturystycznych itp.

 

 

Z tego co pamiętam, to jest to taka niby organizacja, ale bardziej agenda rządowa...

 

 

Połowicznie. Działa na mocy ustawy, która powołała Polską Organizację Turystyczną i umożliwiła tworzenie podobnych tworów na niższych szczeblach. W województwach działają więc ROT-y – Regionalne Organizacje Turystyczne, a na samym „dole”, właśnie LOT-y, takie jak u nas. Są to organizacje, ale zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach ich członkami mogą być tylko osoby fizyczne, a tu, ze względu na specyfikę zadań, umożliwiono przynależność zarówno osób fizycznych, ale też podmiotów prawnych: w tym też samorządów. Organizacje turystyczne mogą też prowadzić działalność gospodarczą jako przedsiębiorstwo, co w przypadku nazwijmy to, zwykłych stowarzyszeń, jest mocno utrudnione.

 

 

Czyli można by powiedzieć, że LOT to stowarzyszenie, ale o szczególnych uprawnieniach i szerszym spektrum działania. Szczycieński działalność gospodarczą prowadzi?


Reklama

 

 

Owszem. W postaci sprzedaży wydawnictw, pamiątek, organizacji imprez, prowadzenie kampanii reklamowych itp. Dzięki temu lata temu mogliśmy pozyskać środki na organizację imprezy „Mazurskiego Kartoflaka”, bo były to wtedy pieniądze kierowane tylko do przedsiębiorstw, a LOT w takim rejestrze również figuruje.

 

 

Kompetencje i zakres działalności wyglądają nieźle. A rzeczywistość?

 

 

Kiedyś przyzwoicie. Było biuro, pracownicy. Później trzeba było to po kolei likwidować z braku środków. Był moment, kiedy sytuacja wokół LOT zrobiła się nieciekawa, samorządy wycofały swój akces, a wraz z tym – składki członkowskie. Mieliśmy więc do czynienia z sytuacją znaną: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tych po prostu zabrakło. Gdy przejmowałem kierownictwo LOT-u pierwszy raz w 2011 roku, zadłużenie organizacji sięgało około 40 tysięcy złotych. Sporo wysiłku kosztowało wyprowadzenie finansów LOT na prostą.

 

Mimo trudności LOT jednak trwa...

 

 

Przy ówczesnym załamaniu organizacyjnym i finansowym, mimo braku lokalu i etatowych pracowników działaliśmy, moim zdaniem, całkiem nieźle. Realizowaliśmy sporo większych i mniejszych projektów. Na przykład przygotowaliśmy aplikację, dzięki której można uzyskać wiele różnych informacji turystycznych z terenu powiatu, ale co z tego. Aplikacja jest gotowa do użytku, tylko później już nikt się nią nie zajmował, nikt nie promował, więc praktycznie nie działa. To jeden z elementów, którymi LOT może się pochwalić i mógł się chwalić już kilka lat temu, ale tego nie robił.

 

 

Moje pytanie odnośnie do „podległości”: powiat czy miasto miało swoje podstawy. W większości przypadków prezesem był – i jest – urzędnik. Jak był to urzędnik miejski, to wszystko wskazywało na to, że LOT jest „podręcznym” narzędziem samorządu miejskiego. Tak było, nie ma się co czarować, jak byłeś naczelnikiem w Urzędzie Miejskim, tak samo „działała” twoja następczyni – urzędniczka i prezes „z urzędu”. Czy teraz to będzie organizacja „podręczna” starostwa?

Reklama

 

 

Obszarem działania LOT jest teren powiatu szczycieńskiego, więc teraz LOT „powróci”, chociaż niekoniecznie jako nieoficjalny dodatkowy wydział starostwa. Podczas wcześniejszej działalności, mimo że byłem urzędnikiem miejskim, współpracowałem ze starostwem, które np. finansowało w dużej części koszty działania punktu informacji turystycznej. Niemniej mam nadzieję na współpracę z samorządami, w tym miejskim. Ta współpraca, bo takie są oczekiwania, być może zaowocuje tym, że punkt informacji turystycznej wraz z punktem dystrybucji lokalnych pamiątek znajdzie swoje miejsce w zrewitalizowanych ruinach zamku.

 

 

Czy jest szansa na powrót samorządów w struktury LOT, rozwój działalności i aktywności?

 

 

Jest. Taki mam plan, by przekonać samorządy do powrotu do LOT-u. Wiele jest do zrobienia w zakresie odbudowy samej organizacji, ale i tego, co i jak można za jej pośrednictwem zrobić. Na pewno jednym z głównych kierunków działań będzie promocja powiatu w szerokim tego słowa znaczeniu. Mam nadzieję, że LOT i jego członkowie będą też inicjatorami, pomysłodawcami różnych działań, którymi organizacja będzie mogła i powinna się zająć. Bo rozwój turystyki w powiecie to nie tylko nowe hotele z basenami i spa, wielkie aquaparki itp. To pokazanie tego, co mamy i czym już dziś możemy się szczycić. A mamy. Tylko może wciąż za mało ludzi o tym wie. I my, jako LOT, musimy im o tym opowiedzieć.



Komentarze do artykułu

Taki sobie czytelnik

Bla, bla, bla - jak się nie umie z nikim współpracować, tylko samemu (jak Wilczek) narzuca wizje z nikim nie skonsultowane, albo (jak Wilczek i pani Mahler) realizuje tylko pod dyktando tego czy innego burmistrza, czy starosty - ich projekty - to tak to będzie wyglądało. Ci, co wiedzą o atrakcjach okolicy, już tu siedzą od lat. A ci co nie wiedzą - to nie mają gdzie nocować, żeby się dowiedzieć. Powiat, a raczej gmina Szczytno i inne gminy turystyczne radzą sobie bez pomocy Wilczka - i tyle. On jest tylko potrzebny do propagandy i wizji - przecież może zostać starostą.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama