Materiał wyborczy. Jednym z sześciu kandydatów do fotela burmistrza Szczytna jest Tomasz Miller, obecnie radny powiatowy. Mówi o powodach, które nim kierują i swojej wizji dla Szczytna.
Szczytnianin?
Od dziada na pewno, choć nie od pradziada, bo korzenie wcześniejszych pokoleń były inne. Z tego co głoszą familijne przekazy, rodzina pochodzi z Mazowsza. Ale to chyba nie jest istotne. Pewne jest, że tu, w Szczyttnie, się urodziłem, tu chodziłem do szkół, tu się ożeniłem, mieszkam i pracuję.
Do szkół... Zatem kilka słów o wykształceniu.
Szkoła podstawowa nr 3 w Szczytnie i tutejsza szkoła muzyczna, później technikum elektryczne w Olsztynie, a jeszcze później studia w Toruniu, na wydziale prawa i administracji.
Muzyka, elektryka i prawo to dość duża rozbieżność...
Muzyka to hobby, choć dziś już nie gram, elektryka... Cóż, możliwości edukacyjne były w moich czasach dość ograniczone, inaczej mówiąc: w Szczytnie nie było interesujących mnie kierunków, a poza tym uprawnienia technika elektryka dawały jakąś perspektywę zawodową, a Toruń... tak wyszło.
Ale jest pan prawnikiem. Pracuje pan w tym zawodzie?
Bliżej mi do tego pierwszego wyuczonego. Jestem obecnie zatrudniony w Energa Obrót w Gdańsku jako ekspert od rynku publicznego.
Czyli właściwie obie profesje się panu obecnie przydają. Zważywszy na ceny i wysokość opłat za energię, mieszkańcy Szczytna mogą na pana patrzeć krzywym okiem...
Może, ale ja tych cen przecież nie ustalam. Na co dzień zajmuję się doradztwem. Współpracuję z samorządami na terenie Polski w zakresie zmian i inwestycji, mających na celu ograniczanie zużycia energii elektrycznej, stosowania OZE itp., czyli działań, które prowadzą do uzyskania oszczędności ekonomicznych.
Czy to właśnie obowiązki zawodowe skłoniły pana do działalności samorządowej w rodzinnym mieście?
Nie do końca. Aktywny społecznie byłem i wcześniej. Byłem np. twórcą Forum Młodych Polaków, które skupiało ponad sto osób. Byłem pomysłodawcą i założycielem tej organizacji, a jej działalność skupiała się głównie na tym, na czym mi zależało: na tym, by szczycieńską młodzież zainteresować czymś więcej niż komórki i internet. Organizowałem więc różne spotkania z wieloma osobami reprezentującymi najróżniejsze zawody, funkcje czy hobby, m.in. np. z ówczesną wiceburmistrz Szczytna czy z lotniarzem z Wielbarka. Pływaliśmy statkiem w Mikołajkach, jeździliśmy na koncerty do Warszawy. Starałem się organizować wolny czas tej grupie młodzieży, a także pokazywać, że nawet mieszkając w Szczytnie mogą się rozwijać, poznawać świat, spełniać marzenia. To było w mniej więcej w czasie, gdy członkiem Rady Miejskiej był mój ojciec – Jan. Można więc powiedzieć, że działalność samorządową poznawałem w domu.
Jest pan radnym powiatowym w kończącej się kadencji po raz pierwszy. Czy wcześniej pan kandydował do jakiegoś samorządowego gremium?
Nie. Jakoś wcześniej nie miałem takiego powołania. Bardziej angażowałem się w kampanię osób, które w moim przekonaniu, mogły wiele zdziałać. Ale agitowanie za kimś było takie trochę sztuczne, więc zgodziłem się na kandydowanie do Rady Powiatu. I zostałem wybrany.
Minione pięć lat jednak zaostrzyło pański apetyt, skoro teraz ubiega się pan o fotel burmistrza miasta?
Te mijające lata to czas, który pozwolił mi dokładnie przyjrzeć się pracy samorządów, ocenić, co można i czego nie można i wyciągnąć wnioski z tego, jak samorządowe możliwości były wykorzystywane przez burmistrza Szczytna, bo co najmniej z tej racji, że to moje miasto, działania jego dotyczące najbardziej mnie interesowały. A że te wnioski nie były zbyt pochlebne, zdecydowałem się na kandydowanie, by spróbować w Szczytnie zrobić to, co – jak uważam – będzie stanowiło duży impuls do rozwoju, a o czym zapomniano zupełnie.
Czyli co?
Wśród moich postulatów programowych jest np. odrodzenie pomysłu sprzed wielu, wielu lat: połączenie kanałem szczycieńskich jezior z innymi w pobliżu. To, oczywiście, nie jest przedsięwzięcie, które ktokolwiek zdoła zrealizować w ciągu jednej kadencji, ale najwyższa pora, by w tym kierunku zacząć działać. Takie i podobne projekty wymagają jednak naprawdę dobrej współpracy pomiędzy samorządami. Od transformacji ustrojowej minęło już z górą 30 lat i czas najwyższy, by poszczególne samorządy przestały być zamkniętymi na innych enklawami. A tak się w Szczytnie niemal ciągle dzieje. Rozumiem, że obowiązkiem burmistrza czy wójta jest dbanie o "własnych" mieszkańców, ale może jednak warto patrzeć szerzej. W końcu w ostatnich latach wielu mieszkańców miasta stało się mieszkańcami gminy... Chociażby z tego tytułu te dwa samorządy powinny naprawdę dobrze współpracować. Ale na prezentację całego programu wyborczego mam jeszcze trochę czasu.
Rodzina. Jak zareagowała na pana samorządowe ambicje?
Co prawda żona mówi: "A po co ci to chłopie? Ani mi, ani tobie nie jest to do niczego potrzebne." ale akceptuje moje decyzje i wytrwale mnie w nich wspiera. Podobnie tata, który służy i radami, i własnym samorządowym doświadczeniem.
Trudno się dziwić sceptycznemu podejściu pańskiej żony, a jednak pan startuje w wyborach i chce władać miastem...
Też w pełni małżonkę rozumiem. Mamy ustabilizowaną sytuację życiową, dorosłe dzieci u progu samodzielności, sporo czasu, by robić to, na co wcześniej zawsze tego czasu brakowało. Dużo podróżujemy, bo po muzyce w latach młodzieńczych, poznawanie świata to moje obecne hobby. Ale, gdy już poznałem życie samorządowe od wewnątrz uznałem, że nie mogę się nie zaangażować. Pewnie, że mogę żyć spokojniej i wygodniej, ale to nie zmieni otaczającej nas rzeczywistości. A skoro już wiem, jak ona powinna wyglądać i jak do zmian dążyć, to szkoda nie wykorzystać tej wiedzy i umiejętności. Praca zawodowa dała mi możliwość poznania samorządowych działań w całym kraju. To mnóstwo doświadczeń innych ludzi, sprawdzonych gdzie indziej rozwiązań, których zastosowanie w Szczytnie wręcz aż się prosi. Ciągle słyszę, że w innych miastach regionu czy Polski jest lepiej, a Szczytno ciągnie się w ogonie. Taką opinię wyrażają liczni mieszkańcy. Czas więc najwyższy, żeby nasze miasto ten ogon opuściło.
Materiał wyborczy opłacony przez KWW Sprzymierzeni dla Polski.
stanisław
Mańkowski już pokazał co potrafi ,stary zgryźliwy dziad ,który zadłużył miasto. Ma najwięcej do stracenia więc chwyta się wszystkiego ,wszystkich atakuje ,poziom żenujący ,niestety.No ale wszyscy nawet jak przegrają ,mają do czego wracać a Krzysio ,co ? Z piłką z dziećmi będzie latał na wuefie ? No nie ,bo korona z głowy spadnie . Tylko że ona z papieru. Brawo Panie Miller,tak trzymać
Porażka
Mój syn w wieku szkolnym lepiej by się wypowiedział niż Pan niestety taka prawda. Z zażenowaniem oglądało się Pana wypowiedzi. Skąd pomysł na kandydowanie? Ktoś Panu źle doradził..
Daniel
Do Jana. To Pan Ochman też startuje bo mu szef Tusk kazał? U jednych wygląda to inaczej niż u drugich? A może po prostu każdy staruje bo ma swoje jakieś plany?
XXX
Poziom na debacie słabiutki. Kto Pana wrobił w te wybory?
Wyborca
Miller, jest bezpartyjny i niezależny co czyni go bardzo niewygodnym dla PSL i KO tak więc musi się przygotować na falę krytyki ale wyborcy pokażą swoją opinię już wkrótce. Mańkowski już pokazał na co go stać przesiadł się z Lanosa do mercedesa. Pani Januszczyk,,skryła\" się za stowarzyszeniem by przysłonić PSL . Ect........
Publiczność
Panie Tomaszu, bez żadnego szydzenia hejtu, niestety uważam, że podczas debaty zaprezentował się Pan raczej słabo, jako kandydat nieprzygotowany, nie będący przekonujący w swoich wypowiedziach. Na pytania odpowiadał Pan czytając z kartki. Pana wypowiedzi były wyjątkowo krótkie i mało merytoryczne. Nie sądzę, aby ta debata przyniosła Panu nowych wyborców. Tak po ludzku szkoda mi Pana trochę. Może uda się Panu zaprezentować lepiej w przyszłej kampanii, tymczasem życzę powodzenia i wszystkiego dobrego z pewnością nie jako Burmistrz Miasta Szczytno.
ja
P. Miller uściśnięte dłonie, które ma Pan na plakacie to od 20 lat symbol \"Razem dla Mieszkańców\" Mańkowskiego, widać że mało Pan wie co się w Szczytnie dzieje.
Mariusz
Biorąc pod uwagę doświadczenie Rubaka z kampanii Mańkowskiego szansę Millera urosły niespodziewanie.
do Grzegorz
Jaki bezpartyjny ? O pomysłach nie wspomnę, ten pan jest z PIS-u.
Anna
Pytanie do kandydata: Ile kosztuje zatrudnienie do kampanii Rubaka i Marczuka?
Tomasz
Inna opcja od tej bylejakości jaką nam oferuję PSL. Godny rozważenia.
Mieszkaniec
A pan to z PiSu w radzie powiatu, już się pan wstydzi przynależności do tej organizacji, bo nawet wzmianki nie dostrzegłem, a to ważne z kim się przystaje
Aa
Twój wódz już jeden kanał wykopał, PiS specjaliści od kanałów , i w kanał by nas wpuścił
Grzegorz
Kandydat bezpartyjny z pomysłem i odwagą.
Rafi
Po obejrzeniu spotu wyborczego Panie Miller ma Pan moje i całej mojej rodziny poparcie. Gratuluję pomysłu, odwagi, szczerości.
Tomasz
Bardzo dobrze, że pojawił się ktoś nowy! Mańkowski, który zadłużył miasto i wszystkich mieszkańców. Januszczykowa, która pod przykrywką stowarzyszenia lansuje PSL i sama nie wie co robi. Krassowski, który skecze powinien kręcić a nie miastem rządzić. Tak, że Miller jest alternatywą na zmiany.
Radosław
Którędy ten kanał? Jak mi pan pokaże to ja chętnie na Pana zagłosuję! Pamiętajmy również o mostach i śluzach bo jeziora mają inny poziom n.p.m. Proponuję zająć się wierzą i parkiem w 3-ce
ja
Ale byłby wstyd dla mieszkańców, daj sobie chłopie spokój.
JP
Dlaczego kolejne wybory tutaj przypominają długi rząd pustaków?
Jan
Partia kazała, więc startuję, \"prezesowi\" się nie odmawia.