Adam Kamiński to typ wrażliwca. Młody mężczyzna od zawsze czuł, że chce pomagać innym. Kiedy dołączał do Szlachetnej Paczki (o akcji piszemy w innym miejscu) nie miał jeszcze 18 lat. Dzisiaj wie, że zostanie w akcji dopóki będzie mógł. Bo jak mówi pomaganie uzależnia.
Przygoda Adama ze Szlachetną Paczką zaczęła się w 2015 roku. Został wtedy wolontariuszem wspomagającym, bo nie był jeszcze pełnoletni. Do dzisiaj pamięta dokładnie co się wtedy działo.
- Po moim pierwszym weekendzie cudów wiedziałem, że to jest to. Chociaż staram się na co dzień pomagać, to udział w tej akcji jest za każdym razem niezwykłym przeżyciem – mówi.
Od dziecka był wrażliwy na krzywdę innych. Angażował się w różne działania pomocowe, sam też zachęcał do nich innych. Swoich przyjaciół skutecznie wciągnął do „paczkowego” wolontariatu.
Oprócz roli wolontariusza jest również specjalistą do spraw opisów.
- Moim zadaniem jest sprawdzenie opisów rodzin przed umieszczeniem ich w bazie. Każdy z nich musi spełniać określone standardy – wyjaśnia.
Po ośmiu latach w ekipie bez zastanowienia mówi, że Paczka zmieniła jego życie.
- Nauczyłem się więcej rzeczy doceniać. Może też być bardziej wdzięcznym za to, co mam – opowiada. - Spotkania z rodzinami zapadają w pamięci. Trochę wwiercają się w głowę.
W tym roku duże wrażenie zrobiła na nim historia starszego mężczyzny, który mieszka samotnie w niewielkiej miejscowości. W jego domu nie ma prądu. Wieczory spędza przy świecach, każdego dnia czeka, aż przy jego domu zapali się uliczna lampa.
- Jego jedyną potrzebą były baterie do radia, bo dzięki niemu nie żyje w ciszy – opowiada poruszony. - Jako wolontariusze staramy się mu pomóc również poza programem. Udało nam się ustalić z gminą, w której mieszka, że pomogą mu podłączyć prąd. Od darczyńcy otrzymał telewizor i dekoder, więc może na te święta obejrzy jakiś film.
Takich podopiecznych, z którymi wolontariusze pozostają w kontakcie po weekendzie cudów jest znacznie więcej. Cieszy ich każdy sukces, który osiągają, zwłaszcza gdy udaje im się stanąć na własnych nogach.
- Często rodziny objęte wsparciem znalazły się w trudnej sytuacji nie ze swojej winy. Pojawia się choroba lub trudności, które jest im ciężko przezwyciężyć. Wtedy udział w Szlachetnej Paczce daje im impuls do zmian – opowiada. - Darczyńcy potrafią dać im narzędzia do tego, by mogli pójść do przodu. My staramy się ich wspierać i podpowiadać różne rozwiązania. Dzisiaj znamy rodziny, które dzięki temu żyją lepiej.
Podopiecznymi Szlachetnej Paczki w naszym powiecie coraz częściej zostają osoby starsze i samotne. Chociaż ich potrzeby są duże, to największą jest kontakt z drugim człowiekiem.
- Czasami odnoszę wrażenie, że jedzenie, czy ubranie nie jest tak istotne jak godzina rozmowy – wyjaśnia.
Odwiedzając rodziny wolontariusze poświęcają dużo swojego czasu. Często zderzają się z dramatami. Te sytuacje ich poruszają. Zawsze jednak mogą liczyć na wsparcie ze strony innych.
- Potrzeba siły, żeby z tym sobie poradzić. Dzięki temu, że mamy siebie nawzajem jest nam łatwiej. Jako wolontariusze jesteśmy dla siebie grupą wsparcia – zapewnia.
W Paczce rozkwitają przyjaźnie, które trwają wiele lat.
- Stajemy się taką rodziną. Jesteśmy różni, ale łączy nas chęć pomagania i podobne wibracje – zapewnia.
Adam pracuje zawodowo. Interesuje się psychologią i chętnie sięga po literaturę o tej tematyce. W wolnym czasie stara się wyjeżdżać na koncerty. Jest fanem polskiej muzyki. Przyznaje, że ciągnie go do dużego miasta. Więc może za jakiś wesprze Szlachetną Paczkę np. w stolicy.
- Żyję tu i teraz. Nie snuję dalekosiężnych planów, jednak nie stoję w miejscu, cały czas staram się rozwijać – mówi. - Bo zawsze jest dobry czas żeby się uczyć i nabierać nowych doświadczeń.
Jego marzenie to wyprawa do Stanów Zjednoczonych Ameryki i urlop w ciepłych krajach.
- Może to zabrzmi górnolotnie, ale chociaż to mało prawdopodobne, marzę też o tym, żeby ludziom nie działa się krzywda – dodaje.
A jaki jest powód odejścia obecnego audytora ? Wysokość wynagrodzenia ?
TB
2025-09-10 18:51:45
Kolejna bzdura jakby nie było bardziej potrzebnych inwestycji.
Rodzic
2025-09-10 17:58:53
Mamy efekt zwolnienia 20 000 więźniów z zakładów karnych. By żyło się lepiej.
Kat Jan
2025-09-10 14:47:50
A za co mam Go darzyć sympatią? Za to, że zwinął niepełnosprawnemu mieszkanie za grosze (obojętnie z jakiego powodu tenże jest niepełnosprawny). To że gdzieś tam \"bramkarzył\", udzielając również innych usług i przysług? No to i jeszcze te przygody po lasach? To za to mam tego Pana darzyć sympatią? Nie wspominając o szacunku? Panie Kamilu...
Taki sobie czytelnik
2025-09-10 12:56:40
Stare BMW i wszystko jasne. Kierowca z Bardzo Małą Wyobraźnią!!!!!
kierowca
2025-09-10 11:06:39
Taki sobie czytelniku po prostu widać, że nie darzysz sympatia prezydenta i tyle w takim sobie temacie
Kamil
2025-09-10 05:05:15
Nie wierzę. To nie przypadek. Ten pan w zielonej czapce to mąż zaufania Karola Nawrockiego w wyborach w czerwcu i jednocześnie człowiek Ruchu Kontroli Wyborów, aplikacją działał w komisji. Można to sprawdzić w protokole. A poza tym mówi na filmie, że jest z Gdańska, później z Nidzicy i na końcu, że czeka w Szczytnie.
Hahaha
2025-09-09 19:55:59
i za to, że nie płacą, my zapłacimy za ich utrzymanie - wikt i opierunek. No sukces wielki prawa i sprawiedliwości naszej
wolf
2025-09-09 14:57:27
No po prostu klękajcie narody, bo człowiek nie z salonów? Bo salon - czyli obycie i znajomość języków obcych to największy delikt. Rany boskie! W czym sprawa - bo podpisał? A mnie na przykład nie podobało się, że Prezydent stał rozkraczony, zamiast \"ściągnąć\" nogi, jak również ręce - powinien trzymać je razem, a nie \"zwisająco\" jak u naszych starszych krewnych. No i co?
Taki sobie czytelnik
2025-09-08 18:23:22
nie \'samorządy\' a PODATNICY z tych miejscowości zrzucili sie w podatkach na pojazdy oraz pensje policjantów
Marcel
2025-09-08 09:30:49