W Rumach dożynki mają inny smak niż gdziekolwiek indziej. Od 28 lat mieszkańcy sami organizują swoje święto plonów – z konkursami, loteriami, licytacją mebli i tańcami do rana. W tym roku triumfowali m.in. Barbara i Jerzy Świderscy oraz Marzena i Mariusz Talarkowie. Publiczność zachwyciła Węgojska Strużka, a całość zakończyła zabawa z DJ-em Bajbem. Rumy po raz kolejny pokazały, że „my” w nazwie wsi oznacza wspólnotę i siłę tradycji. Dożynki bywają zwykle wojewódzkie, powiatowe, czy gminne, a w Rumach mają sołeckie (co jest rzadkością) i to już dwudzieste ósme. Wyjaśnienie, według Adrianny Kubickiej, tkwi w drugiej sylabie nazwy wsi.
Wspólne świętowanie w sobotę, 23 sierpnia rozpoczęło się uroczystą dziękczynną mszą polową, na placu przy świetlicy wiejskiej. Przygotowano liczne stoiska, pyszności od KGW Rumiane, loterie z nagrodami, konkursy - dla dzieci i dorosłych. Była nawet licytacja mebli - a wszystko na wesoło. Widzów zachwycił występ zespołu ludowego "Węgojska Strużka" - interaktywny, bo do śpiewu i tańców członkinie zespołu (w wieku nader zróżnicowanym) “przymusiły” publiczność. Całość kończył DJ Bajb i wspólna zabawa taneczna.
W konkursie “Dożynkowe zmagania kulinarne” przygotowano aż trzy kategorie, nagrody finansowe i vouchery. Wyniki prezentują się tak: “Najsmaczniejsza pajda chleba”, 1 - Henryka Dudzińska, wyróżnienie - Olga Gwiazda, “Ziemniaczana rozkosz” (kartoflak), 1 - Barbara Świderska, wyróżnienie - Andrzej Lis, “Wiejski alchemik” (nalewka), 1 - Mariusz Talarek, 2 - Katarzyna Szynkiewicz, 3 - Danuta Gwiazda.
Mieszkańcy i goście bawili się świetnie dowodząc, że to “my” w nazwie wsi jest wiele warte i dobrze rozumiane.
Marzena i Mariusz Talarkowie,
Bęsia (pow. olsztyński)

Zwycięska nalewka to pigwa, cukier, spirytus, przecedzanie i cierpliwość, bo to długi ciąg przygotowań - dopiero po roku jest gotowa do spożycia. Uznaliśmy ją za najlepszą z tych, które robimy, korzystając z sezonowych owoców. Bywamy na dożynkach w Kolnie (pow. olsztyński). W odróżnieniu od Kolna, tu zaskoczyła nas msza polowa, która tam odbywa się w kościele. W Rumach też jest chyba więcej stoisk i konkursów, w których każdy może wziąć udział.
Barbara i Jerzy Świderscy, Rumy

Myśmy zaczęli organizować tutaj te imprezy przed dwudziestu paru laty. Zapoczątkował to jeszcze ksiądz Leszek Kuriata, a my byliśmy w radzie parafialnej. Początkowo były na placu szkolnym, a teraz na placu przy świetlicy. Uczestniczymy w każdych, od 28 lat. Kiedyś, jeszcze 23 lata temu, syn, którego nie ma już dziś wśród nas, organizował z nami te dożynki. Zwycięski kartoflak był trochę z przepisu córki. W ubiegłym roku najlepsza była nasza nalewka.
Jak na dziurę przystało , to tak musi być. A szkoda .
że tak powiem
2025-10-25 07:50:00
Nie tylko w miejscach, o których czytelniczka pisze ale w wielu w centrum, na światłach, na rondzie. Pisze się tylko czego to wlodarz nie zamierza zrobić a światła w mieście nie ma a kanal łączący jeziora wyschnięty na wiór i diabelsko cuchnie. Usmiechnijcie sie brygada heej
Jan
2025-10-24 20:18:08
Na ul. Władysława IV jest dokładnie to samo. Wieczorami późno się zapalają a od samego rana już nie świecą. Oszczędności.....
Mieszkanka
2025-10-24 14:51:30
Jeżdżę do pracy na 7.00 i jest bardzo niebezpiecznie, nic nie widać na przejsciach
Maras
2025-10-24 11:18:02
Panie Profesorze, jak na profesora to za mały pomyślunek. Nie włodarze tylko Żuchowski a to jest kolosalna różnica.
Jan
2025-10-23 17:24:01
A do Egiptu to chyba bliżej z lotniska w Radomiu, jak twierdził mędrzec poseł Marek S.
Śmieszek
2025-10-23 10:29:30
Oho, czyżby nadchodziło przymusowe wyszczepienie i farmaceuci są szkoleni na wypadek pojawienia się \"agresywnych\" klientów, którzy nie będą chcieli przyjąć ich daru?
taki tam
2025-10-23 09:17:10
włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.
Profesor
2025-10-22 12:32:08
No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?
ciekawa
2025-10-22 10:06:41
Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.
Szczytnianin po podróżach
2025-10-22 04:12:51