- W przypadku „ogólniaka” konkurs musi być przeprowadzony, albowiem w myśl zmienionych przepisów nie ma możliwości przedłużenia czasu pełnienia funkcji – tłumaczy starosta Jarosław Matłach. - Natomiast w odniesieniu do pani Maroszek... Cóż, każdy z nas kiedyś wypracuje tyle lat, że zasłuży już na odpoczynek.
A Danuta Maroszek ma za sobą 37 lat pracy, z czego ostatnie 14 – na dyrektorskim stanowisku. I – co ważne – wszystkie te lata spędziła w tej jednej, szczycieńskiej szkole. Jak mówi, bycie nauczycielem było jej marzeniem „od zawsze”, ale był taki czas w życiu, że marzenie mogło się nie spełnić. - Po maturze w szczycieńskim LO zamierzałam iść na studia na WSP (Wyższa Szkoła Pedagogiczna – przyp. H.B.), na biologię. Ojciec jednak stwierdził, że powinnam sobie wybrać jakiś porządny kierunek, a nie jakieś tam nauczycielstwo. I poszłam na ekonomię rolnictwa na olsztyńskiej ART – opowiada pani Danuta. - A po dyplomie... Po dyplomie zostałam nauczycielką w ówcześnie istniejącym Technikum Rolniczym. I tak moje przeznaczenie pokazało, kto rządzi.
Ludziom aktywnym często trudno się odnaleźć na emeryturze, nie mają pomysłu na nadmiar wolnego czasu – to jedna strona medalu. Druga – to też ci aktywni, którzy „marzą” o emeryturach, by wreszcie mieć czas na wszystko co robią i jeszcze chcą zrobić. Do której grupy należy Danuta Maroszek? - Chyba jestem w środku. Zamierzam pojeździć trochę po świecie, nadrobić zaległości w lekturze, więcej czasu poświęcić wnuczkom, ale tak do końca, to nie wiem, co będę robić – wyjaśnia. - Uznałam jednak, że dość, że trzeba dać szanse młodszym, może bardziej kreatywnym, w końcu taki mamy teraz modny czas na zmiany.
Fot.
Danuta Maroszek (na zdjęciu z tyłu), zastąpiła Urszulę Filipowicz (z prawej), przed którą wiele lat szkołą kierowała Jadwiga Widlarz. Niebawem, do historycznej już fotografii trzeba będzie włączyć, kolejną – czwartą dyrektorkę (lub dyrektora) ZS nr 2.
Gosia Janowski
Na zdjeciu najwspanialsi nauczyciele na swiecie.Klania sie pierwszy rocznik Technikum Rolniczego.Pozdrawiam z USA