Wtorek, 13 Maj
Imieniny: Dominika, Imeldy, Pankracego -

Reklama


Reklama

Złe miłego początki


Czwarte starcie imienników z Pasymia i Ornety zakończyło się czwartą wygraną pasymian. W odróżnieniu od poprzednich zwycięstw nie było tym razem łatwo. Goście prowadzili bowiem po pierwszych 45 minutach 2:0. Gospodarze po przerwie wzięli się jednak do roboty, zdobyli trzy bramki i w efekcie zainkasowali kole...


  • Data:

Czwarte starcie imienników z Pasymia i Ornety zakończyło się czwartą wygraną pasymian. W odróżnieniu od poprzednich zwycięstw nie było tym razem łatwo. Goście prowadzili bowiem po pierwszych 45 minutach 2:0. Gospodarze po przerwie wzięli się jednak do roboty, zdobyli trzy bramki i w efekcie zainkasowali kolejną wygraną na własnym boisku.

Błękitni Pasym – Błękitni Orneta 3:2 (0:2)

0:1 – (14), 0:2 – (26), 1:2 – Marcin Kruczyk (52), 2:2 – Michał Nosowicz (55), 3:2 – Sebastian Łukaszewski (77)


Reklama

Błękitni: Malanowski – Gregorczyk, Panikowski, Łączyński, Naczas, D. Kruczyk, Magnuszewski, A. Foruś (90 Staszewski), S. Foruś (34 M. Nosowicz), Gołębiewski (88 B. Nosowicz), M. Kruczyk (54 S. Łukaszewski)

Pasym – Orneta 4:0

W dotychczasowych trzech starciach obu drużyn jako zwycięzcy trzykrotnie z boiska schodzili piłkarze z Pasymia. Nie inaczej było w ostatnią sobotę, chociaż pierwsza część meczu nie zapowiadała dla gospodarzy happy endu.

Reklama

Już w 14 minucie w zamieszaniu pod pasymską bramką goście objęli prowadzenie. Cofnięty zespół gości widząc nieporadność w konstruowaniu akcji przez gospodarzy odważnie kontrował. W 26 minucie szybka akcja rywali przyniosła im drugiego gola.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama